Co trzeci zabity na polskiej drodze to rowerzysta lub pieszy. To unijny rekord. W Polsce infrastruktury pieszo-rowerowej brakuje lub jest ona bardzo źle wykonana - ujawnia raport Najwyższej Izby Kontroli opisany w "Gazecie Wyborczej".
Jak wynika z najnowszego raportu NIK, o którym pisze "Gazeta Wyborcza", ryzyko śmierci rowerzysty jest w Polsce o 14 proc. wyższe niż wynosi unijna średnia. - Od 2010 r. wzrósł odsetek rannych i zabitych wśród rowerzystów. W obu kategoriach o mniej więcej jedną piątą - wskazuje prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski.
W 2010 roku zanotowano 3918 wypadków, w których zginęło 280 osób, zaś w ubiegłym roku liczba wypadków wzrosła do 4634, zaś zabitych do 300.
Ścieżki rowerowe
Jak podkreśla NIK, choć się wydaje, że ścieżek rowerowych przybyło, to nadal stanowią one niewiele ponad 3 proc. sieci dróg publicznych. I wciąż prawie nie ma ich poza miastami. Jak wynika z przeprowadzonych kontroli aż 90 proc. z odwiedzonych punktów, gdzie ginie najwięcej rowerzystów, było źle oznakowanych.
- Są wyjątki takie jak Gdańsk. Tam ścieżki odseparowano od ruchu drogowego, mimo że część rowerzystów protestowała. Ale generalnie w Polsce infrastruktury pieszo-rowerowej brakuje, lub jest ona bardzo źle wykonana - mówi Kwiatkowski cytowany przez "GW" Te uwagi dotyczą wszystkich 20 skontrolowanym przez NIK obszarów podległych zarządom dróg. Ponad połowa z nich (55 proc.) nie sporządziła ani projektu rozwoju sieci drogowej, ani planu finansowania budowy, ochrony i utrzymania dróg. Aż 85 proc. nie kontroluje stanu technicznego - czytamy.
Raport NIK
Kategoria "niechroniony uczestnik ruchu drogowego" w Polsce obejmuje pieszych i rowerzystów. Oni giną od byle kolizji. W Polsce to aż jedna trzecia wszystkich ofiar wypadków drogowych - najwięcej w całej Unii.
NIK nie ma wątpliwości, że potrzebna jest budowa na nowo programu bezpieczeństwa na drogach. Należy znowelizować ustawę Prawo o ruchu drogowym z 1997 roku oraz rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków zarządzania ruchem na drogach. Zdaniem NIK inicjatywę legislacyjną w tej sprawie powinien wykazać minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk.
Gazeta przypomina, że siedem lat temu taką rewolucję przeprowadziła Słowacja. W cztery lata dwóch ministrów zdołało obniżyć o połowę liczbę zabitych na drogach.
Zobacz materiał o pierwszym śmiertelnym wypadku w półautonomicznym aucie (02.07.2016):
Autor: mb / Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: koscierski.info | AL