Bardzo duża liczba umów czasowych na rynku pracy w Polsce może być "mieczem obosiecznym", bo nie zapewnia fundamentów dla trwałego wzrostu w średnim i długim okresie - wynika z najnowszego raportu dyrekcji ds. gospodarczych i finansowych w Komisji Europejskiej.
Opublikowany w poniedziałek raport wskazuje, że w Polsce blisko 27 proc. osób zatrudnionych pracuje na podstawie umów czasowych (według danych z 2013 r.), w tym cywilnoprawnych (czyli umów zlecenia i umów o dzieło). "To wyższy odsetek niż w jakimkolwiek innym kraju UE" - wskazano w raporcie.
Polska elastyczność
Z raportu wynika, że polski rynek pracy jest dużo bardziej elastyczny niż w innych krajach UE; jedynie w nielicznych sektorach stosuje się układy zbiorowe. Według danych z 2011 r. układy zbiorowe obejmowały ok. 390 tys. zatrudnionych, czyli 2,9 proc. siły roboczej.
Dodatkowo - wskazano w raporcie - przepisy prawa pracy, chroniące pracowników nie są zbyt uciążliwe, aczkolwiek różnorodne w zależności od rodzaju umowy: mocniejsza ochrona pracowników zatrudnionych na podstawie umów na czas nieokreślony kontrastuje z słabszymi regulacjami dotyczącymi umów na czas określony oraz umów cywilnoprawnych. Między 2001 a 2011 r. udział zatrudnionych w oparciu o takie kontrakty wzrósł o 20 proc. - wynika z danych, przytoczonych w raporcie. Z takimi umowami wiąże się zaś nie tylko niski poziom ochrony socjalnej, ale też niskie wynagrodzenia.
"To bezprecedensowe ograniczenie jednostkowych kosztów pracy wzmocniło konkurencyjność polskich dóbr i usług i przyczyniło się do wzrostu eksportu" - wskazują autorzy raportu. Podkreślają, że jak do tej pory taka elastyczność na rynku pracy "dobrze służyła gospodarce Polski i była kamieniem węgielnym polskiego modelu wzrostu", co widać szczególnie w sektorach eksportowych.
Bez innowacyjności?
Wskazano jednocześnie, że udział wysokich technologii w polskim eksporcie jest stosunkowo niski. Ponadto, według autorów raportu, tak duża skala wykorzystania umów czasowych na rynku pracy "wydaje się mieć negatywny wpływ na jakość kapitału ludzkiego", co nie sprzyja innowacjom i działalności w obszarze badań i rozwoju.
"Bardzo wysoka częstotliwość zatrudnienia czasowego w Polsce - w porównaniu do innych krajów UE - może być mieczem obosiecznym. Pomogła temu państwu zapewnić i poprawić konkurencyjność kosztową w kluczowej fazie nadrabiania zaległości w okresie postkomunistycznym. Jednocześnie, sprzyja ona specjalizacji w sektorach niskiej i średniej technologii i niskich kwalifikacji, przez co - choć uwypukla przewagę konkurencyjną tego kraju - niekoniecznie tworzy podwaliny pod trwały wzrost gospodarczy w średnim i długim okresie" - oceniają autorzy raportu.
Autor: /gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock