Mieszkańcy kilku gmin woj. mazowieckiego w proteście przeciw budowie nowej linii energetycznej najwyższych napięć blokowali drogę krajową nr 50. Jak przekonują Polskie Sieci Elektroenergetyczne, połączenie z Kozienic do Ołtarzewa jest niezbędne i zapewni energię co najmniej kilku milionom ludzi.
Mieszkańcy m.in. gmin Wiskitki, Baranów, Mszczonów, Pniewy oraz miasta Żyrardów uważają, że inwestycja będzie stanowić zagrożenie dla zdrowia ludzi, mieć negatywny wpływ na jakość wody z pobliskich ujęć, przyczyni się - ich zdaniem - także do wycięcia lasów. Ich zdaniem z powodu bliskości linii na wartości stracą znajdujące się w pobliżu nieruchomości. Dlatego dziś protestowali
Według policji podczas protestów nie doszło do poważniejszych incydentów. - Dzięki wprowadzonym objazdom udało się też zapobiec dużym utrudnieniom w ruchu - poinformowała PAP oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żyrardowie asp. Agnieszka Ciereszko. W powiecie żyrardowskim "50" była blokowana w trzech miejscowościach, natomiast w powiecie grójeckim - w jednej. W ocenie policji w proteście wzięło udział w sumie ok. 220 osób. Mieszkańcy przechodzili przez przejścia dla pieszych, blokując ruch. Chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na swój sprzeciw wobec planów budowy przez spółkę Polskie Sieci Elektroenergetyczne linii wysokiego napięcia, która przebiegać ma przez tereny kilkunastu gmin. Ze względy na pogorszenie się pogody, blokady zakończyły się ok. godziny wcześniej niż planowano.
Energia dla milionów ludzi
- Linia energetyczna najwyższych napięć 400 kV musi powstać z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze posłuży do wyprowadzenia mocy z budowanego największego w Polsce bloku energetycznego 1070 MW w elektrowni w Kozienicach. Po drugie, dostarczy energię nie tylko do rozrastającej się aglomeracji warszawskiej i samej Warszawy, ale też centralnego i północnowschodniego regionu Polski. W sumie dla co najmniej kilku milionów ludzi - powiedział przedstawiciel operatora systemu przesyłowego, Kamil Migała. Nowy blok węglowy w Kozienicach ma zostać oddany do użytku w drugiej połowie 2017 r. Inwestycja jest warta 6,4 mld zł. W tym tygodniu PSE podały, że by zapewnić w Polsce bezpieczne dostawy energii, trzeba terminowo oddać wszystkie budowane i planowane bloki energetyczne, a do tego utrzymać eksploatację istniejących źródeł o mocy w sumie ok. 5,8 GW.
Linia najwyższych napięć z Kozienic do Ołtarzewa, która ma postać do 2019 r. wyposażona będzie światłowody; oprócz tego, że przyczyni się - co podkreśla operator - do poprawy bezpieczeństwa i niezawodności pracy Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE), zamknie też od strony południowo - zachodniej tzw. pierścień energetyczny wokół Warszawy.
"Optymalny wariant"
Na początku ub. tygodnia zaprezentowano wyniki tzw. analizy wielokryterialnej pięciu wariantów korytarzy dla budowy linii 400 kV. Grupa Robocza, której ekspertem był prof. Andrzej Kraszewski z Politechniki Warszawskiej wskazała, że najlepszy do realizacji inwestycji i najlepiej uwzględniający interesy społeczne i środowiskowe będzie przebieg wzdłuż autostrady A2 i drogi krajowej nr 50. - Ten wariant jest optymalny - przekonuje Migała i wyjaśnia, że decyzja o wyborze tego wariantu już została podjęta i "nie podlega dalszym negocjacjom". Dodał jednak, że wybór wariantu oznacza wyznaczenie korytarza, zaś szczegółowy przebieg trasy linii będzie ustalał wykonawca, czyli konsorcjum ZUE i Dalekovod Polska S.A. z mieszkańcami i władzami zainteresowanych gmin.
Ekspert: Polska dużo traci wizerunkowo na obecnych problemach z energią
Autor: PMB / Źródło: PAP