Nie można wykluczyć pośredniego wpływu projektu w związku z tzw. "ryzykiem politycznym" - napisali eksperci Ministerstwa Sprawiedliwości w dokumencie towarzyszącym projektowi nowelizacji ws. zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa. - Być może politycznie takie zmiany się bilansują, ale gospodarczo na pewno nie - ocenił Maciej Grelowski z BCC.
Resort sprawiedliwości w zeszłym tygodniu ujawnił szczegóły noweli ustawy o KRS. Projekt zakłada, że członkiem KRS będzie można być tylko przez jedną, a nie - jak dziś - dwie kadencje. Kadencja wszystkich członków będzie zaczynała się w tym samym czasie i potrwa 4 lata.
Kluczową jest również to, że przepis przejściowy przewiduje wygaszenie - 4 miesiące po wejściu noweli w życie - kadencji sędziowskich członków Rady.
Złamanie zasad?
Zdaniem polityków opozycji proponowane przez resort sprawiedliwości zmiany to złamanie trójpodziału władzy i tym samym standardów demokratycznych. Według nich rządząca partia, chce "przejąć" Krajową Radę Sądownictwa po to, by wywierać presję na środowisko sędziowskie. Takie działania mogą wpłynąć na ocenę wiarygodności kredytowej Polski, którą już za kilka dni, w piątek 13 maja przedstawi agencja ratingowa Moody's. Szczególnie, że nie opadły jeszcze emocje po politycznej burzy jaką wywołał list ministra finansów Pawła Szałamachy do prof. Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego, w którym sugeruje on, aby prezes TK wstrzymał się z publicznymi wypowiedziami do 13 maja, bo te mogą wpłynąć na obniżenie ratingu. Agencje ratingowe przy wydawaniu oceny dużą wagę przywiązują do stanu demokracji w danym kraju. Warto przypomnieć, że właśnie z tego powodu, czyli utrudnianiu przez rząd prac Trybunału Konstytucyjnego w styczniu tego roku agencja Standard & Poor's obniżyła rating Polski.
Ryzyko polityczne
Teraz może czekać nas to samo ze strony agencji Moodys'. Przyznają to sami urzędnicy resortu sprawiedliwości, czyli autorzy projektowanych zmian w KRS. Resort w Ocenie Skutków Regulacji ustawy (ZOBACZ CAŁY DOKUMENT) pisze, że zmiany mogą przyczynić się do pogorszenia ratingów polskiej gospodarki. Podkreśla też, że "projektowane zmiany nie wpłyną bezpośrednio na konkurencyjność gospodarki i przedsiębiorczość. Nie można jednak wykluczyć pośredniego wpływu projektu w związku z tzw. ryzykiem politycznym"
"Jest ono mierzone przez uczestników rynków kapitałowych za pomocą indeksów, opracowywanych np. za pomocą analiz newsów podawanych przez media. W przypadku zinterpretowania projektowanych zmian jako ingerujących nadmiernie w działalność organu konstytucyjnego może dojść do pogorszenia takich indeksów i negatywnych konsekwencji dla konkurencyjności gospodarki” - czytamy w dokumencie MS.
Wpływ na rating?
Zdaniem Macieja Grelowskiego, przewodniczącego rady głównej Business Centre Club (BCC) próby podporządkowania przez władzę wykonawczą władzy sądowniczej i zaburzenie trójpodziału władzy musi odbić się na zaufaniu inwestorów, także tych zagranicznych do naszego kraju. Uważa on, że negatywnego wizerunku Polski wśród inwestorów nie zrównoważy jedna inwestycja Mercedesa.
- Politycy i władza tak szybko podejmują radykalne zmiany w kluczowych kwestiach, że państwo przestaje gwarantować stabilności. Podważa to zaufanie inwestorów do polski. Może wpłynąć na obniżenie ratingu oraz wystraszyć inwestorów - mówił tvn24bis.pl Maciej Grelowski. Przewodniczący rady głównej BCC uważa, że sądy i system sądownictwa w Polsce był często krytykowany i być może potrzeba zmian, ale jeśli władza podejmuje je zbyt szybko, to musi mieć świadomość, że przyczyna się do destabilizacji państwa i zagraża fundamentom ekonomicznym kraju. - Być może politycznie takie zmiany się bilansują, ale gospodarczo na pewno nie. Histeryczne działania ministra finansów nie powstrzymają agencji od wydania oceny, a odbywająca się na ten temat debata polityczna może przyczynić się do zmiany ratingu - uważa Grelowski.
Zobacz. Paweł Szałamacha w liście poprosił prezesa TK o milczenie. Chciał ratować rating, ale straciła złotówka (05.05.2016)
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl.