Nie zabezpiecza interesów oszczędzających, jest niedopracowany i niekoniecznie przełoży się na zwiększenie tempa wzrostu gospodarczego w Polsce - takie opinie płyną od instytucji państwowych i organizacji na temat nowego rządowego pomysłu na dodatkowe oszczędzanie na emeryturę. Pojawia się też argument polityczny. Minister energii uważa, że Pracownicze Plany Kapitałowe są zbyt kosztowne dla słabiej zarabiających, mogą zostać źle odebrane przez "szerokie kręgi społeczne" i odbić się na wynikach wyborów samorządowych.
Rządowy projekt ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych zaprezentowano w lutym. Ma to być powszechny i dobrowolny system oszczędzania na emeryturę.
Teraz swoje uwagi na temat projektu przedstawiają kolejne instytucje i organizacje m.in. Związek Banków Polskich, Komisja Nadzoru Finansowego, Narodowy Bank Polski, a także resorty infrastruktury i energii.
Najbiedniejsi nie skorzystają?
Minister energii Krzysztof Tchórzewski w swojej opinii zwrócił uwagę na polityczny element projektu. Podkreślił, że "PPK są kosztowne dla słabiej zarabiających", co może wpłynąć na wynik wyborów samorządowych.
"Przede wszystkim, składki naliczane są od wynagrodzeń ubruttowionych, a potrącane z wynagrodzenia netto. Nie przewidziano w tym względzie żadnych ulg podatkowych" - napisał Tchórzewski. Według wyliczeń ME, dla osoby zarabiającej w granicach 3 tysięcy zł brutto, sama składka podstawowa to kwota 60 złotych. "Dla osoby o takich miesięcznych zarobkach, 60 złotych stanowić może pokaźną sumę w jej budżecie. W związku z tym, nie można wykluczyć negatywnego odbioru proponowanego rozwiązania przez szerokie kręgi społeczne" - napisał.
"Może to mieć negatywny wpływ na wynik tegorocznych wyborów samorządowych" - dodał.
Przesunąć termin
Resort infrastruktury stwierdził z kolei, że termin wprowadzenia PPK dla dużych firm jest za krótki i nie pozwala na wcześniejsze założenie PPE (pracowniczy program emerytalny - red.). Zdaniem ministerstwa, termin powinien zostać przesunięty na 1 lipca 2020 r. dla wszystkich podmiotów niezależnie od wielkości.
"Sam proces podjęcia decyzji nie jest łatwy i wymaga wielu analiz, badań, opinii itp. (zwłaszcza w kontekście największych pracodawców)" - zaznaczono.
Bez zabezpieczenia
W opinii Narodowego Banku Polskiego, przedłożony projekt ustawy jest z kolei niedopracowany, jeżeli chodzi o zabezpieczenie interesów uczestników i zapewnienie sprawnego działania systemu. "Pracownicy mają zbyt mały wpływ na to, jak będą inwestowane ich oszczędności, bodźce dla zarządzających są nieodpowiednie, a uczestnicy systemu nie są zabezpieczeni przed niskimi stopami zwrotu" - napisał NBP.
"Widoczna jest asymetria w podziale ról w systemie - koszty ponoszą głównie uczestnicy, pracodawcy i rząd, zaś podmioty zarządzające uzyskują przede wszystkim korzyści niezależne od wyników inwestycji" - dodał.
NBP ocenia też, że w środowisku niskich stóp procentowych poziom opłat za zarządzenia wydaje się wysoki. "Ponadto, istnieje wiele możliwości obniżenia opłat ponoszonych przez uczestników PPK, nierozważanych w opiniowanym projekcie ustawy, które wpłynęłyby pozytywnie na wartość zgromadzonych oszczędności (np. wprowadzenie zakazu akwizycji, obniżenie opłat na rzecz operatora portalu PPK)" - napisano w opinii.
NBP uważa, że wprowadzenie PPK niekoniecznie przełoży się na zwiększenie tempa gospodarki. "W ocenie NBP, samo skierowanie dodatkowych środków na rynek kapitałowy nie musi przełożyć się na przyspieszenie wzrostu gospodarczego, w szczególności jeśli uwzględni się negatywne oddziaływanie zaproponowanych rozwiązań na wzrost gospodarczy poprzez inne kanały. W szczególności, na rynek pracy i funkcjonowanie przedsiębiorstw negatywnie wpłynie zwiększenie klina płacowego oraz daleko idące obciążania administracyjne związane z prowadzeniem PPK" - napisano.
Jak ocenia NBP, system pracowniczych planów kapitałowych w zaproponowanym kształcie nie realizuje głównego celu tworzenia dodatkowego systemu oszczędzania na emeryturę, jakim - w opinii NBP - powinno być realne zabezpieczenie potrzeb finansowych osób, które zakończyły aktywność zawodową.
"Zaproponowany mechanizm wypłaty środków z PPK zapewni uczestnikom dodatkowe dochody jedynie przez 10 lat, począwszy (o ile uczestnik nie zadecyduje inaczej) już od 60. roku życia. Natomiast po zakończeniu tego okresu, w latach kiedy wiele osób nie jest już w stanie pracować i rosną ich wydatki na koszty opieki medycznej, PPK nie stanowiłyby istotnego wsparcia finansowego" - napisano.
Ryzyka inwestycyjne
Z opinii Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że napływ na rynek kapitałowy środków z PPK rzędu 10-15 mld zł rocznie może zwiększyć ryzyko występowania zjawisk spekulacyjnych.
"Z punktu widzenia bezpieczeństwa środków gromadzonych w PPK przez uczestników oraz interesu uczestników PPK (będących inwestorami długoterminowymi), istotny wpływ na wartość oszczędności emerytalnych w długim terminie będzie miała sytuacja polskiej gospodarki, w związku z czym środki gromadzone w PPK powinny być lokowane w sposób proaktywny i w konsekwencji przyczyniający się do jej rozwoju, ponieważ będzie to leżało w interesie uczestników PPK" - napisano w opinii do projektu ustawy.
Pytania o dobrowolność
Stały Komitet Rady Ministrów ma wątpliwości co do dobrowolności udziału pracowników w PPK i proponuje rozważenie ich udziału w programie wyłącznie na podstawie pisemnej deklaracji - wynika z opinii do projektu, sygnowanej przez Jacka Sasina, przewodniczącego SKRM.
"(...) Należy zauważyć, iż dobrowolność ta realizowana jest w przypadku ewentualnej rezygnacji z obowiązku odprowadzania składek i to na podstawie pisemnej deklaracji złożonej podmiotowi zatrudniającemu (składanej co 2 lata), zaś przystąpienie do PPK następuje z mocy prawa niezależnie od tego, czy składki są odprowadzane, czy nie" - napisał SKRM.
SKRM proponuje rozważyć, czy odprowadzanie składek do PPK nie powinno następować wyłącznie na wniosek uczestnika złożony w odpowiednim terminie, a deklaracja o odmowie odprowadzania składek nie powinna być składana jednorazowo.
"Takie rozwiązanie zmniejszy koszty administracyjne funkcjonowania systemu" - napisano w opinii.
Mniejsze składki
Swoje uwagi zgłosił też PKN Orlen. Proponuje obniżenie składki na PPK. "Projekt kreuje obowiązek tworzenia PPK na wszystkie podmioty zatrudniające co najmniej jedną osobę zatrudnioną, co skutkuje wzrostem kosztów pracy dla podmiotów zatrudniających. W związku z powyższym proponujemy, aby w toku dalszych prac legislacyjnych rozważyć obniżenie poziomu składek podstawowych PPK (dla podmiotu zatrudniającego i uczestnika) np. do poziomu 1 proc., natomiast podnieść poziom składek dodatkowych dla ww. grup podmiotów np. do poziomu 3 proc." - napisano w opinii do projektu.
"Rekomendowane rozwiązanie skutkować będzie zmniejszeniem obciążeń zarówno dla przedsiębiorców, jak i osób zatrudnionych. W ocenie PKN Orlen, dodatkowym skutkiem będzie wykreowanie skutecznej zachęty do pozostania w PPK przez większą liczbę uczestników" - dodano.
Przedstawiciele koncernu proponują rezygnację z automatycznego ponownego zapisu po dwóch latach od rezygnacji z udziału w PPK. "Zdaniem PKN Orlen uczestnik, który złożył rezygnację z udziału w PPK, powinien mieć pełną swobodę do podjęcia decyzji dotyczącej ponownego przystąpienia do PPK, natomiast na pracodawcy z tego tytułu nie powinien spoczywać obowiązek przypominania osobie zatrudnionej o możliwości ponownego przystąpienia do PPK" - napisano.
Banki chcą dołączyć
Związek Banków Polskich chce, aby również banki mogły prowadzić PPK. "ZBP proponuje także rozważenie dopuszczenia innych instytucji finansowych, w tym banków jako podmiotów mogących prowadzić i oferować PPK. W naszej opinii, takie podejście zwiększyłoby konkurencję na tym rynku oraz wzbogaciło Ofertę skierowaną do potencjalnych uczestników. Nawet mniejsze podmioty, jak np. banki spółdzielcze, mogłyby być bardzo użyteczne dla popularyzacji systemu i skutecznie docierać do pracodawców w mniejszych ośrodkach" - napisał Związek w opinii do projektu ustawy. ZBP podaje, że w przypadku zaakceptowania tej propozycji należałoby wprowadzić do ustawy o PPK zasadę, iż środki zebrane w ramach PPK podlegają gwarancjom Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - odrębnie w stosunku do innych środków zdeponowanych przez uczestnika PPK w danym banku.
Zdeterminowany resort
Minister finansów Teresa Czerwińska powiedziała we wtorek, że "Ministerstwo Finansów jest otwarte na opinie dotyczące Pracowniczych Programów Kapitałowych, analizuje negatywne oceny, ale jednocześnie pozostaje zdeterminowane, żeby wprowadzić projekt".
- Analizujemy uwagi o PPK - tam, gdzie są one merytoryczne. Jesteśmy jednak zdeterminowani, żeby ten projekt wprowadzić - powiedziała Czerwińska.
Autor: tol / Źródło: PAP