Poseł Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej zwrócił się do ministra infrastruktury z interpelacją, w której zaproponował, aby rolnicy sami mogli ustawiać znaki ostrzegające przed zanieczyszczeniami znajdującymi się na drodze. Resort nie widzi jednak uzasadnienia dla zmiany obowiązujących przepisów.
"Na spotkaniach z rolnikami, w których biorę udział, często zgłaszany jest postulat, ażeby rolnicy mogli ustawiać znak przy drodze, który informowałby o możliwości wystąpienia zagrożenia związanego z zanieczyszczeniem drogi" - napisał Galla w interpelacji skierowanej do ministra infrastruktury.
Częste sprzątanie
Tłumaczył, że obecnie po każdym przejeździe pojazdu rolniczego, rolnik jest zobowiązany do posprzątania drogi z naniesionej na nią ziemi, błota itp. "Rolnicy, z którymi się spotykam, podkreślają, że w okresach intensywnych prac polowych wielokrotnie w ciągu dnia zmuszeni są do wjeżdżania na swoje pole i wyjeżdżania z niego, co wiąże się z koniecznością wielokrotnego korzystania z dróg publicznych" - argumentował poseł.
Podkreślał też, że w wielu przypadkach usunięcie nieczystości po każdym przejeździe pojazdu rolniczego jest niemożliwe z uwagi na duże natężenie ruchu.
"Dlatego też danie rolnikom możliwości ustawienia na czas prac polowych znaku ostrzegawczego informującego o zanieczyszczeniach na drodze, w połączeniu z zobowiązaniem rolnika do oczyszczenia drogi po zakończeniu prac polowych, byłoby krokiem we właściwym kierunku. Apelowały o to również izby rolnicze" - wskazał.
Galla zaznaczył, że należy podjąć "konkretne działania w tej kwestii, a obowiązujący stan prawny, który nakazuje rolnikom każdorazowe oczyszczenie drogi po przejeździe pojazdu rolniczego, mija się z rzeczywistością".
Odpowiedź
W odpowiedzi na interpelację wiceminister infrastruktury Marek Chodkiewicz przyznał, że zanieczyszczenia jezdni pochodzące z kół pojazdów rolniczych mogą w znaczący sposób obniżyć przyczepność nawierzchni, a to z kolei może prowadzić do powstawania niebezpiecznych sytuacji na drodze. Zwrócił też uwagę na przepisy ruchu drogowego, które zabraniają zaśmiecania lub zanieczyszczania drogi.
"Dlatego też - w mojej ocenie - obowiązkiem osoby wykonującej prace polowe pojazdem rolniczym, zamierzającej wyjechać na drogę, jest zapewnienie doprowadzenia tego pojazdu, do takiego stanu, aby jego ruch nie powodował zanieczyszczania drogi" - napisał Chodkiewicz.
Przypomniał również, że zgodnie z przepisami zabrania się samowolnego umieszczania lub usuwania znaków na drodze.
Dyskryminacja budowlańców
Wiceminister zwrócił także uwagę, że analogiczny problem dotyczy kierujących pojazdami wykorzystywanymi na budowach, którzy także są zobligowani do przestrzegania tych samych przepisów.
"Działanie resortu proponowane przez posła Ryszarda Gallę, które w subiektywnej ocenie może preferować wykonawców określonych prac (rolników) - mogłoby zostać potraktowane jako dyskryminujące względem branży budowlanej, której przedstawiciele mogliby domagać się wprowadzenia analogicznych regulacji względem pojazdów wykorzystywanych w pracach budowlanych" - wyjaśniał wiceminister.
Jak dodał, "w tej sytuacji trudno uzasadnić podjęcie działań legislacyjnych, skutkujących dopuszczeniem okresowego zanieczyszczania dróg publicznych, co w skrajnym przypadku może prowadzić do poważnych zagrożeń bezpieczeństwa ruchu o trudnych do przewidzenia skutkach".
"Mając na uwadze powyższe, a w szczególności potrzebę zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa ruchu drogowego, resort nie znajduje uzasadnienia dla zmiany obowiązujących przepisów szczegółowych w tym zakresie" - czytamy w dokumencie.
Autor: tol//dap / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock