Wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki chce, aby pomoc dla frankowiczów dotyczyła tylko mało i średnio zarabiających osób - podał RMF FM. Taką propozycję Morawiecki złożył do kancelarii prezydenta, która pracuje nad projektem ustawy o pomocy dla frankowiczów.
Jak podaje RMF FM Mateusz Morawiecki przekonuje kancelarię prezydenta, aby w ustawie zastosowano wskaźnik zadłużenia w stosunku do dochodu. Chodzi o to, aby korzystne przewalutowanie kredytu z franków na złote przysługiwało tylko tym osobom, którym rata kredytu pochłania np. połowę pensji.
Dla kogo pomoc?
Kwestią negocjacji jest to, czy będzie to 40, 50, czy też 60 proc. wynagrodzenia. Kluczowe jest to, żeby z pomocy mogli skorzystać tylko ci, którzy nie radzą sobie z kredytami, bo raty są zbyt dużym obciążeniem domowego budżetu. Według informacji RMF FM pałac prezydencki bardzo poważnie rozważa wprowadzenie pomysłu Morawieckiego, bo cała ustawa ma być wyważona. Nowe prawo ma bowiem pomóc potrzebującym frankowiczom, ale jednocześnie nie uderzyć w sektor bankowy.
Frankowicz jest bogaty
Z badania "Zasobność gospodarstw domowych w Polsce", które opracował Narodowy Bank Polski wynika, że frankowicze to osoby o ponadprzeciętnych dochodach, ze stosunkowo wysokimi płynnymi aktywami finansowymi, które mogą zapewnić im bufor w razie wzrostu raty. "Poza wyższym poziomem dochodu, cechą wyróżniającą gospodarstwa posiadające kredyty walutowe jest wyraźnie wyższa wartość posiadanych płynnych aktywów finansowych. Gospodarstwo z kredytem mieszkaniowym zaciągniętym w złotych miało przeciętnie płynne aktywa finansowe o wartości nieprzekraczającej dwumiesięcznego dochodu. W przypadku gospodarstw z kredytami walutowymi te bufory są równoważne niemal 5-miesięcznym dochodom" - czytamy w raporcie. Badanie pokazało również, że rata kredytu stanowi ponad 40 proc. dochodów tylko w przypadku 21 proc. osób zadłużonych w walutach obcych. Oznacza to, że gdyby w ustawie o pomocy dla frankowiczów zapisano propozycję Mateusza Morawieckiego, to z pomocy skorzystałby zaledwie co piąty kredytobiorca zadłużony w walucie obcej.
Wyborcza obietnica
Prezydent Andrzej Duda jeszcze podczas kampanii wyborczej zapowiadał, że będzie chciał pomóc osobom, które zaciągnęły kredyty walutowe, m.in. we frankach. Podczas spotkania z frankowiczami deklarował, że jeśli zostanie prezydentem, w ciągu pierwszych trzy miesięcy urzędowania złoży w parlamencie projekt ustawy, która rozwiąże ten problem. 6 listopada ubiegłego roku, kiedy minęły trzy miesiące urzędowania prezydenta minister w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński poinformował, że prace zespołu przygotowującego projekt dot. frankowiczów zostają przedłużone. Wyjaśniał wówczas, że postulaty frankowiczów były nie do przyjęcia z powodu "obaw konstytucyjnych", a propozycje kancelarii nie satysfakcjonowały zadłużonych. Rozbieżności - według kancelarii - dotyczą m.in. tego, czy projekt ma dotyczyć osób, które brały kredyty konsumpcyjne-mieszkaniowe, czy również inwestycyjne, a także czy pomoc ma objąć osoby, które za kredyt we frankach kupiły kilka mieszkań przeznaczonych pod wynajem. Łopiński mówił, że prezydent kładł nacisk na to, aby przewalutowanie odbyło się po kursie zaciągnięcia kredytu. Ostatnią z kwestii wymagających negocjacji jakie wymienił jest to, kto poniesie koszt samego przewalutowania. Powtórzył, że głowie państwa zależy na tym, aby było to rozwiązanie pośrednie, między podziałem kosztów 50/50 (równy podział kosztów między bank i kredytobiorcę), a 90/10.
Autor: msz//km / Źródło: RMF FM, tvn24bis.pl,
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock