W sumie z banków, w ramach lokat i rachunków, w ciągu miesiąca wyciągnęliśmy o prawie 6 miliardów więcej, niż do nich wpłaciliśmy - informuje główny analityk HRE Investments Bartosz Turek, powołując się na dane Narodowego Banku Polskiego. To najszybszy odpływ w historii - zauważa ekspert.
Jak wskazuje HRE, saldo rachunków zwykłych i oszczędnościowych spadło o 147 mln zł, co jest kwotą niewielką wobec prawie 836 mld zł, trzymanych na rachunkach bankowych, jednak stanowi zaskoczenie i rzecz nienotowaną od dawna.
Duży spadek salda lokat
HRE przypomina, że od lutego 2020 r. do maja 2021 r. saldo lokat stopniało z prawie 295 mld zł do niecałych 177 mld, czyli spadło o 40 proc. Tempo to jednak spada, o ile na początku epidemii co miesiąc znikało z lokat po 4-5 proc. oszczędności, to w ostatnim czasie z depozytów terminowych znika co miesiąc po około 3 proc. kapitału.
Jako przyczyny HRE wskazuje przede wszystkim spadek w okolice zera oprocentowania lokat w bankach, w związku z czym Polacy zaczęli się przerzucać np. na lepiej oprocentowane obligacje skarbowe. Drugą przyczyną ma być większa w czasie epidemii skłonność do trzymania gotówki, kupowania złota i nieruchomości.
"Dokąd te pieniądze powędrowały? Aby odpowiedzieć na to pytanie będziemy musieli poczekać na kolejne publikacje. Może się okazać, że w odpowiedzi na koniec trzeciej fali zachorowań, rodacy postanowili po porostu wydać trochę wcześniej zachomikowanych kwot na różnego rodzaju przyjemności – np. na odświeżenie garderoby czy na wycieczki, ale też na różnego rodzaju sprzęt, samochody czy nawet szeroko pojęte nieruchomości" - zastanawia się Bartosz Turek.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock