Właśnie dokonuje się historyczny przełom, jeśli chodzi o płatności zbliżeniowe. Wartość tego typu transakcji zaczyna przewyższać zwykłe płatności kartą - wynika z szacunków Expandera. Królową wciąż jest gotówka, ale jej panowanie skończy się za cztery lata.
"W pierwszej połowie tego roku wykonaliśmy płatności kartami na kwotę 122 mld zł. To aż o 19 proc. więcej niż przed rokiem" - zauważa Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.
Jednocześnie w drugim kwartale 2017 roku aż 48,5 proc. z tej kwoty zapłacono zbliżeniowo.
To właśnie ten typ płatności staje się coraz bardziej popularny wyprzedzając te "tradycyjne", czyli: wsunięcie karty do terminala, przeciągnięcie przez czytnik paska magnetycznego oraz płatność polegającą na podaniu numeru karty.
Modna gotówka
Jednak Polacy nadal najczęściej korzystają z gotówki. "Statystyki kart płatniczych pokazują, że wciąż więcej pieniędzy wypłacamy z bankomatów, niż wydajemy podczas zakupów w sklepach czy punktach usługowych" - zauważa Sadowski.
W pierwszej połowie 2017 roku z bankomatów wypłacono 184 mld zł. To o 62 mld więcej niż wyniosły operacje przy użyciu kart płatniczych. Udział gotówki wyniósł więc ok. 60 proc. - obliczył Expander.
Przez smartfona
Jednak, jak zauważa Jarosław Sadowski, taka sytuacja wkrótce ulegnie zmianie. "Wartość płatności kartą przyrasta bowiem w tempie około 20 proc. rocznie. Wartość wypłat również rośnie, ale znacznie wolniej – o ok. 7 proc. rocznie. Jeśli taki stan się utrzyma, to w 2021 r. wartość płatności dokonanych kartą przewyższy wypłaty gotówki" - prognozuje główny analityk Expandera.
W kolejnym etapie rozwój technologii może natomiast zupełnie wyprzeć karty z obiegu. "Zastąpią je płatności zbliżeniowe dokonywane telefonami. Już teraz część banków umożliwia korzystanie z takiej technologii" - zauważa Sadowski.
Autor: ps//dap / Źródło: tvn24bis.pl