Komisja Europejska planuje walkę z wysokimi kosztami związanymi z transgranicznymi przelewami walutowymi. Do tej pory ci, którzy znajdowali się poza strefą euro tracili na przewalutowaniu, często niejednokrotnie – tracili na różnicy kosztów walut, płacili prowizję bankową i ponosili koszt za wypłatę z bankomatu poza granicami kraju. Dodatkowo, nie wszystkie instytucji w sposób jawny i zrozumiały informowały klientów o faktycznych kosztach takich operacji. Wkrótce ma to się zmienić.
Komisja rozpoczyna konsultacje publiczne mające na celu zmniejszenie kosztów transgranicznych płatności w ramach Unii Europejskiej. Obecnie, o ile w przypadku transakcji w euro, opłaty nie są aż tak wysokie – zasady już wcześniej zostały objęte szeregiem regulacji, o tyle w przypadku transakcji euro – pozostałe waluty, wiążą się ze znacznymi kosztami. Tracą na tym obywatele tych państw członkowskich, które są poza strefą euro i to bez względu na to, z jakiej waluty korzystają.
Dobra informacja
Już wkrótce "praktyki pobierania opłat, które nie są korzystne dla konsumentów" mają zostać wyeliminowane. To dobra informacja szczególnie dla tych, którzy często podróżują za granicę i np. płacą kartą, lub wypłacają środki z zagranicznych bankomatów. Komisja Europejska podobne porządki przeprowadziła już w związku z nieuczciwymi praktykami dotyczącymi wymiany walut. Wymiana w bankach była o wiele droższa niż w kantorach z powodu nakładania na klientów dodatkowych opłat. Dziś ta sama sytuacja dotyczy przelewów zagranicznych. W przedsiębiorstwach określanych mianem fintechów, opłaty za przelewy zagraniczne są obecnie nawet kilkukrotnie niższe niż przelewy wykonywane za pośrednictwem banków. - Jak pokazuje nasze doświadczenia, klienci, szczególnie indywidualni, bardzo często nie zdają sobie sprawy z tego jak wysokie koszty muszą ponosić wykonując tradycyjne zagraniczne przelewy i transakcje poza granicami kraju. Niestety nie wszystkie instytucje postępują uczciwie. Nie mówię nawet o wysokich marżach, bo często to tylko ułamek opłaty, którą pobierają od swoich klientów. Oprócz tego dokładają wysokie Fix Fee, opłaty za wypłatę środków, dodatkowe koszty przy płatności karta i wiele innych. Moim zdaniem, to właśnie tzw. fintechy pokazały, że można taniej, szybciej i lepiej. I dobrze, że KE chce wpłynąć na pozostałe instytucje by zaczęły stosować zasady Fair Play – mówi Magdalena Gołębiewska z firmy TransferGo. Jak dodaje, postępowanie rozpoczęte przez Komisję Europejską wpisuje się w trend, który można od pewnego czasu zaobserwować. - Mijają czasy, kiedy konsumenci akceptują wszystko, co instytucje finansowe im zaproponują. Coraz częściej, szczególnie Polacy, porównują oferty i sprawdzają dostępne opcje. Nadchodzi era nowoczesnej bankowości, dostępnej online, minimalizującej koszty i wygodnej w użyciu – w każdym momencie. Stąd rosnąca popularność usług finansowych za pośrednictwem Internetu – mówi ekspertka.
Zyskają konsumenci
Interwencja unijnych urzędników ma na celu uregulowanie rynku, z korzyścią dla konsumentów. Opłaty związane z transakcjami za granicą czy nawet zlecenie przelewu zagranicznego potrafią obecnie generować naprawdę olbrzymie koszty. Mniejsze oczywiście w przypadku klientów indywidualnych, wykonujących operacje bankowe za granicą, choć te oczywiście także potrafią być odczuwalne. W przypadku firm, które działają także poza granicami kraju i dokonują zagranicznych przelewów, koszty takich transakcji potrafią być jednak ogromne. Obecny audyt, który trwa w Komisji Europejskiej ma duże szanse ukrócić nieuczciwe praktyki. Nasze pieniądze, zamiast trawić do banków, zostaną w naszych kieszeniach. Rozpoczęte już konsultacje potrwają do końca października, mają na celu zebrać opinie wielu zainteresowanych stron, zarówno instytucji finansowych jak i będą zawierać osobny kwestionariusz skierowany do konsumentów.
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock