Przedłożony projekt ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych jest niedopracowany, jeżeli chodzi o zabezpieczenie interesów uczestników i zapewnienie sprawnego działania systemu - napisał Narodowy Bank Polski w opinii do projektu ustawy. Bank centralny nie jest przekonany do tego, że samo wprowadzenie programu przełoży się na zwiększenie tempa wzrostu gospodarczego Polski.
"Pracownicy mają zbyt mały wpływ na to, jak będą inwestowane ich oszczędności, bodźce dla zarządzających są nieodpowiednie, a uczestnicy systemu nie są zabezpieczeni przed niskimi stopami zwrotu" – napisali przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego w opinii do projektu ustawy o PPK.
Opinia NBP na temat Pracowniczych Planów Kapitałowych
Ich zdaniem w przedstawionej propozycji ustawy "widoczna jest asymetria w podziale ról w systemie - koszty ponoszą głównie uczestnicy, pracodawcy i rząd, zaś podmioty zarządzające uzyskują przede wszystkim korzyści niezależne od wyników inwestycji".
Bankowi centralnemu nie podoba się też m.in. wysokość zaproponowanych opłat za zarządzanie PPK. NBP uważa też, że wprowadzenie programu niekoniecznie przełoży się na zwiększenie tempa wzrostu gospodarczego w Polsce.
"Samo skierowanie dodatkowych środków na rynek kapitałowy nie musi przełożyć się na przyspieszenie wzrostu gospodarczego, w szczególności jeśli uwzględni się negatywne oddziaływanie zaproponowanych rozwiązań na wzrost gospodarczy poprzez inne kanały. W szczególności, na rynek pracy i funkcjonowanie przedsiębiorstw negatywnie wpłynie zwiększenie klina płacowego oraz daleko idące obciążania administracyjne związane z prowadzeniem PPK" – czytamy w opinii banku centralnego.
Bank ocenia, że PPK w zaproponowanym kształcie nie realizują głównego celu tworzenia dodatkowego systemu oszczędzania na emeryturę. Zdaniem NBP, tak zaprojektowany program nie zabezpiecza potrzeb finansowych przyszłych emerytów.
Czym są Pracownicze Plany Kapitałowe?
Do Pracowniczych Planów Kapitałowych będą zapisywani wszyscy pracownicy, którzy jednak będą mieli możliwość rezygnacji z udziału w programie. Rząd przygotował listę zachęt do pozostania w programie. Na początek dostaniemy 250 złotych składki powitalnej, a co roku państwo dorzuci do naszych oszczędności 240 złotych.
Na oszczędności złożą się pracodawca i pracownik. Szef będzie musiał płacić składkę podstawową w wysokości 1,5 proc. wynagrodzenia, a pracownik - 2,0 proc. Oszczędzać będzie można więcej - składka pracodawcy może wzrosnąć o dodatkowe 2,5 proc. wynagrodzenia, a pracownik może odkładać w sumie nawet 4 proc. pensji.
Program ma być realizowany etapami. Pracodawcy, zatrudniający minimum 250 osób, będą zobowiązani utworzyć PPK od 1 stycznia 2019 roku. Ci, którzy zatrudniają co najmniej 50 osób dołączą do programu w lipcu przyszłego roku. Zatrudniający minimum 20 osób, będzie zobowiązany utworzyć PPK od 1 stycznia 2020 roku. Ostatnia grupa dotknięta zmianami to pracownicy zatrudniający minimum jednego pracownika - ci założą PPK od 1 lipca 2020 roku.
PPK są skierowane do 11,4 mln osób, jednak - zakładają autorzy projektu ustawy - do programu przystąpi 8,6 mln Polaków.
Autor: sta / Źródło: PAP, tvn24bis.pl