Listy od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z informacją o nadpłatach trafiły do przeszło miliona firm, które mają do odzyskania z ZUS ponad 2,5 miliarda złotych – pisze czwartkowa "Rzeczpospolita". Jak podaje dziennik "rekordzista ma 20 milionów złotych nadpłaty".
Do przedsiębiorców docierają właśnie pisma zawierające rozliczenie ich zeszłorocznych wpłat do ZUS – przypomina "Rzeczpospolita".
– Przedsiębiorca sam musi podjąć decyzję, jak rozwiązać sprawę swojego zadłużenia lub nadpłaty. My przedstawiamy informację i możliwe rozwiązania, ale decyzja należy do płatnika – mówi, cytowana w "Rzeczpospolitej", Anna Staszyńska, wicedyrektor departamentu realizacji dochodów w Centrali ZUS w Warszawie. – Rekordzista działający w branży górniczej ma ponad 20 mln zł nadpłaty. Jeżeli weźmiemy pod uwagę skalę przedsiębiorstwa, to przy najbliższej płatności może tę nadpłatę zniwelować.
Co mogą zrobić przedsiębiorcy?
Dziennik zwraca uwagę na to, że przedsiębiorcy nie wiedzą, co zrobić z nadpłatami.
Firmy muszą najpierw sprawdzić aktualny stan rozliczeń z ZUS, gdyż informacja zawarta w piśmie, jakie właśnie dostali, dotyczy stanu ich konta na koniec grudnia 2018 r., a jest już marzec 2019 r. i kwota nadpłaty mogła się zmienić. Weryfikacji można dokonać na Platformie Usług Elektronicznych, czyli e-urzędu ZUS – czytamy w dzienniku.
– Decyzja zawsze należy do osoby prowadzącej działalność gospodarczą, ale warto przy tym wziąć pod uwagę wysokość nadpłaty – podpowiada wicedyrektor Anna Staszyńska. – Jeśli przedsiębiorca ma bardzo wysoką nadpłatę, powinien rozważyć złożenie wniosku o zwrot tych pieniędzy i wykorzystanie ich w inny sposób – dodaje.
Nadpłaty to jednak zdecydowana mniejszość przypadków. Do 520 tysięcy firm dotarło powiadomienie, że mają przeszło 14 miliardów złotych zaległości.
Autor: mp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock