Maszyniści nie będą już trąbić przed każdym przejazdem – zakłada rozporządzenie zaprojektowane przez Ministerstwo Infrastruktury. Obecnie kolejarze muszą używać sygnału "baczność" nawet w nocy, na co często skarżą się osoby mieszkające w pobliżu linii kolejowych. Po zmianach sygnał będzie używany jedynie przy niebezpiecznych i mniej widocznych przejazdach.
Gospodarzem rozporządzenia jest resort infrastruktury. Nowe przepisy zostały już opublikowane w Dzienniku Ustaw. Nowela wejdzie w życie 17 października.
Według rozporządzenia pociągi nie będą musiały trąbić przed przejazdami strzeżonymi, gdzie zamontowane są szlabany i sygnalizacja świetlna lub gdzie pracuje dróżnik. Warunkiem jest też widoczność pociągu - jeżeli czoło pociągu będzie widoczne z drogi z odległości 5 metrów, nie trzeba będzie używać sygnału.
Zmiana przepisów ma ograniczyć trąbienie pociągów w pobliżu zabudowy mieszkalnej, co było uciążliwe dla osób mieszkających blisko kolei.
"Rozwiązanie jest bezpieczne"
- To rozwiązanie będzie bezpieczne. Dzisiaj sygnał "baczność" maszynista podaje również przed przejazdami strzeżonymi, czyli przed takimi, które mają sygnalizację dźwiękową i świetlną – powiedział tvn24bis.pl przewodniczący Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych Leszek Miętek.
- W moim przekonaniu, kiedy kierowca nie reaguje na zamknięte rogatki i zamknięte półrogatki, nie reaguje na światła i dzwonki przy przejeździe kolejowym, to także nie zareaguje na sygnał "baczność" podawany przez maszynistę. Natomiast sygnał oczywiście będzie podawany przed przejazdami niestrzeżonymi i wtedy, jak najbardziej, użycie sygnału jest uzasadnione – uważa Miętek.
Wiceminister o nowych przepisach
Wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel zapowiadając kilka tygodni temu wprowadzenie nowego przepisu tłumaczył, że "jest to szczególnie istotnie na terenach silnie zurbanizowanych, gdzie ciągłe sygnały mogą przeszkadzać mieszkańcom". - Można się tu posłużyć przykładem przystanku Warszawa Rembertów, gdzie stoi pociąg przy peronie, tory są zabezpieczone, a maszynista i tak musi dać tzw. sygnał baczność, gdy rusza - mówił Bittel.
Jak wyjaśnił nam rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury Szymon Huptyś, "decyzję o ustawieniu bądź rezygnacji z ustawienia wskaźnika (nakazującego maszynistom podawanie sygnału "baczność") podejmował będzie zarządca infrastruktury kolejowej po analizie związanego z tym ryzyka".
Podobne rozwiązania funkcjonują już na Słowacji i w Czechach.
Autor: mp//sta / Źródło: tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock