Rządzący szykują rewolucję w emeryturach, która może objąć ponad 11 milionów pracowników. Będą oni oddawać część swojej wypłaty, aby dostać wyższą emeryturę. - Nie wierzę, że trzy czwarte pracujących weźmie udział w Pracowniczych Planach Kapitałowych - mówi w TVN24 BiS Marek Zuber, ekonomista.
Zdaniem Zubera, Polaków trzeba nauczyć oszczędzać na emeryturę, ale jest to trudne, bo systemy emerytalne są zmieniane co kilka lat.
Pieniądze na emeryturę
- To zniechęca ludzi do oszczędzania - uważa ekonomista i dodaje, że ma zastrzeżenia do liczby osób, które według szacunków twórców ustawy ma oszczędzać w ramach Pracowniczych Planów Kapitałowych. - Nie wierzę, że w PPK weźmie udział trzy czwarte pracujących osób. Może na początku tak, bo wszyscy będą zapisani. Nie wierzę, że ten problem, że trzeba będzie zgłosić się, aby się wypisać będzie dla większości Polaków jakimś problemem nie do ogarnięcia. Nie wierzę też, że te 250 złotych rocznie ich zachęci - mówi Zuber. Gość TVN24 BiS ocenia również, że jego zdaniem wprowadzenie PPK nie będzie skuteczne. - To co rząd proponuje idzie w dobrym kierunku, ale nie jest to najprostszy system. To kolejne rozwiązanie tworzące chaos w systemie emerytalnym. Boję się, że za kilka lat rządzący znowu będą go zmieniać - mówi Zuber i dodaje, że w PPK nie ma gwarancji, że oszczędzający dostaną dodatkowe pieniądze na emeryturę w określanej dziś kwocie. - Te pieniądze będą szły na TFI. Część z nich może być inwestowana za granicą. Nie mamy żadnej gwarancji, że ten zysk się pojawi - podkreśla.
Pracownicze Plany Kapitałowe
Projekt ustawy o PPK, który MF skierowało dziś do konsultacji społecznych, uzgodnień międzyresortowych i Rady Dialogu Społecznego, zakłada, że program będzie wprowadzany etapami, w pierwszej kolejności mają do niego przystąpić najwięksi pracodawcy, zatrudniający powyżej 250 pracowników, już w 2019 roku. Najpóźniej, bo w połowie 2020 roku miałyby przystąpić małe firmy i jednostki sektora finansów publicznych. W program mają być zaangażowane państwo, pracodawcy i pracownicy. Państwo będzie płacić składkę powitalną 250 zł i dopłatę roczną 240 zł. Pracodawca będzie musiał płacić składkę podstawową 1,5 proc. i dobrowolną do 2,5 proc., a pracownik składkę podstawową 2,0 proc. i dobrowolną do 2 proc. Łączna minimalna składka może wynieść 3,5 proc., a maksymalna 8 proc. Zgodnie ze wstępnymi założeniami, program ma być docelowo skierowany do ponad 11 milionów pracowników, w tym do około 9 milionów osób zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw oraz ponad 2 milionów osób pracujących w jednostkach sektora finansów publicznych. MF szacuje, że docelowo do programu przystąpi 8,5 mln osób (75-proc. wskaźnik partycypacji). System zakłada domyślne zapisanie pracownika do Pracowniczego Planu Kapitałowego, jednak będzie się można z niego wypisać.
Autor: msz / Źródło: tvn24bis.pl, PAP