W tym roku pierwsze śmigłowce Black Hawk trafią dla wojsk specjalnych - poinformował Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej podczas rządowej wizyty w zakładach PZL Mielec. Zakłady w Mielcu wytwarzają kabiny do śmigłowca UH-60M Black Hawk oraz produkują śmigłowce wielozadaniowe S70iTM Black Hawk, przeznaczone na rynki międzynarodowe.
- Jeszcze w tym tygodniu zaczną się rozmowy, które w tym roku uzyskają swoje zwieńczenie. (…) W tym roku pierwsze śmigłowce pozwalające na realizację ćwiczeń przez siły specjalne zostaną im dostarczone. To pokazuje, jakim potencjałem Polska dysponuje, jakim potencjałem dysponuje Mielec - powiedział szef MON. Wskazywał, że Polska jest tak długo bezpieczna, jak długo ma własne, skutecznie działające przemysłowe zakłady obronne. - Stoimy w hali, która ma kilkadziesiąt lat, w której pracuje załoga, której średnia wieku nie przekracza 30 lat. To jest to zestawienie, wraz z najnowocześniejszą amerykańską technologią realizowaną przez polskich inżynierów, dające synergię, która pozwala czuć się bezpiecznie - powiedział szef MON.
Przemysł zbrojeniowy
Premier Beata Szydło, szef MON Antoni Macierewicz oraz wiceminister rozwoju Radosław Domagalski-Łabędzki odwiedzili dziś zakłady lotnicze w Świdniku i Mielcu. Premier mówiła w Świdniku, że sprzęt dla polskiej armii będzie tworzony w Polsce.
Premier przypomniała, że odbudowę polskiego przemysłu zakłada Program odpowiedzialnego rozwoju przygotowany przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Zaznaczyła, że chodzi o to, by w Polsce powstawały nowoczesne firmy, nowoczesne fabryki, w których będzie produkowany dobry, uznany na całym świecie sprzęt. - Jesteśmy w zakładzie, który co prawda ma właściciela zagranicznego, ale właściciela, który prowadzi mądrą politykę, rozwija firmę, która tutaj w Polsce zatrudnia kilka tysięcy osób. Daje również poprzez pracę zatrudnienie innym podmiotom gospodarczym, nie tylko w regionie, wreszcie - tutaj w Polsce płaci podatki. I tak rozumiemy patriotyzm gospodarczy - powiedziała Szydło.
Przetarg na śmigłowce
Nawiązała też do zakupu śmigłowców wielozadaniowych dla polskiej armii. Jak mówiła, "obowiązkiem polskiego państwa jest bronić interesów państwa, interesów polskiej gospodarki". - Rozmowy dotyczące tego przetargu tak były prowadzone. Postawiliśmy warunki, które z punktu widzenia obronności oraz z punktu widzenia ekonomii były dla polskiego państwa najkorzystniejsze i były dobrymi warunkami dla naszych partnerów. Mimo to nie chciano ich przyjąć. Dlatego nie było możliwości, aby dłużej te rozmowy kontynuować - powiedziała premier.
Wojskowy offset
Wiceminister obrony Bartosz Kownacki, odnosząc się do zakończenia rozmów offsetowych ws. caracali, stwierdził, że "interes bezpieczeństwa państwa wymaga tego, żeby to zakłady w Polsce produkowały i serwisowały śmigłowce". - To, co mógł zrobić ten rząd, to już nie negocjować wysokość kontraktu i ilość śmigłowców, ale postawił sobie jedno podstawowe zadanie: jeżeli w tej sprawie jest wymagany offset, to musi być to offset, który nas obroni przed obywatelami, który wytłumaczy, dlaczego musieliśmy ostatecznie zawrzeć tę umowę - powiedział wiceminister. Wiceminister podkreślał, że negocjacje nie mogły trwać w nieskończoność, bo potrzeby sił zbrojnych wymagają, aby w możliwie szybkim terminie mieć odpowiednie, nowoczesne śmigłowce. - Nie mogliśmy pozwolić sobie na negocjacje dwu- czy trzyletnie. W naszej ocenie decyzja o tym, żeby zakończyć negocjacje, była w optymalnym, najlepszym z możliwych terminów, a przypomnę, że negocjowaliśmy blisko rok - ocenił Kownacki.
Nowe zamówienie
Wiceminister zapewnił, że możliwie szybko przygotowywane będą nowe postępowania, które zagwarantują bezpieczeństwo sił zbrojnych. - Nie ma zagrożenia, że z dnia na dzień czy z miesiąca na miesiąc polska armia przestanie latać. Mamy tę sytuację pod kontrolą; analizujemy, które ze śmigłowców jako pierwsze powinny być wymieniane, a które powinny być remontowane, i to będziemy brali pod uwagę przy kolejnych przetargach - powiedział. - Interes bezpieczeństwa państwa wymaga tego, żeby zakłady w Polsce produkowały i serwisowały śmigłowce. To jest oczywiste w przypadku jakiegokolwiek zagrożenia, że zakłady które produkują w danym kraju, będą dostarczały w pierwszej kolejności na potrzeby armii tego państwa. Nie możemy więc być zdani na dostawy z innych państw - dodał Kownacki.
Wyposażenie armii
Ministerstwo Obrony Narodowej zapytaliśmy, kiedy można spodziewać się rozpisania nowego przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że jest "za wcześnie, aby mówić o szczegółach". Resort zapewnił jednocześnie, że pracuje nad jak najszybszym rozwiązaniem tej kwestii. "Będziemy dążyli do jak najszybszego rozwiązania tego problemu z punktu widzenia potrzeb armii polskiej i polskiego przemysłu zbrojeniowego, dążąc do zawarcia umów, które pozwolą jak najszybciej wyposażyć polską armię w niezbędne helikoptery wielozadaniowe. I sprawić, by polski przemysł mógł korzystać z nowych technologii" - poinformowało tvn24bis.pl biuro prasowe MON.
Autor: msz//ms / Źródło: PAP, tvn24bis.pl