Jeden z niemieckich sądów nakazał zakończenie trwającego od wtorku strajku pilotów niemieckich linii lotniczych Lufthansa. Na wniosek kierownictwa linii, sąd pracy Hesji we Frankfurcie nad Menem uznał w środę strajk za nielegalny. Strajki pilotów Lufthansy w środę boleśnie odczują także polscy pasażerowie. Ze względu na protest odwołano wszystkie dzisiejsze loty tego przewoźnika z Warszawy do Frankfurtu oraz z Frankfurtu do Warszawy, a także część lotów z Monachium do Warszawy.
To pierwszy tego rodzaju wyrok od rozpoczęcia półtora roku temu sporu pilotów zrzeszonych w związki zawodowym Cockpit (VC) z dyrekcją Lufthansy. Rozstrzygnięcie sądu zapadło w drugiej instancji, na skutek odwołania od wtorkowej decyzji, która była po myśli pilotów, uznając ich protest za legalny. Nie jest jasne, jaki jest praktyczny wymiar orzeczenia sądu i czy piloci muszą się mu podporządkować.
Jak poinformowało stołeczne lotnisko im. Chopina, ze względu na strajk pilotów odwołano środowe loty Lufthansy z Warszawy do Frankfurtu oraz z Frankfurtu do Warszawy o godz. 6:45, 10:25, 18:45 oraz 18:45. Odwołano też dwa z trzech lotów przewoźnika z Monachium do Warszawy.
Także w czwartek
Rzecznik lotniska Chopina w Warszawie Przemysław Przybylski informuje, że w czwartek odwołany jest tylko jeden poranny odlot Lufthansy z Warszawy do Frankfurtu nad Menem. Lot z Warszawy do Frankfurtu nie odbędzie się, ponieważ w środę wieczorem nie przylatuje samolot Lufthansy z Frankfurtu. Pozostałe czwartkowe loty niemieckiego przewoźnika mają odbywać się normalnie.
Strajk pilotów
Kolejny w tym roku strajk pilotów niemieckich linii lotniczych Lufthansa, zorganizowany został przez związek zawodowy Cockpit.
Odwołano w sumie 1000 lotów na trasach krótkich i średnich; pomimo akcji protestacyjnej zrealizowanych zostanie ponad 500 połączeń. We wtorek strajkowali piloci obsługujący loty długodystansowe i cargo.
Strajk miał nie dotknąć pasażerów korzystających z usług innych linii wchodzących w skład grupy Lufthansa: Germanwings, Swiss czy Austrian Airlines.
Rzecznik VC Markus Wahl ostrzegł, że jeśli przewoźnik nie ustąpi, strajki będą odbywały się co tydzień. - Możliwe są też strajki w następnych tygodniach - oświadczył Markus Wahl na lotnisku we Frankfurcie.
Przewoźnik wciąż stara się powstrzymać strajk i w sądzie we Frankfurcie złożył pozew o tymczasowy zakaz akcji protestacyjnej. Lufthansa ogłosiła też, że nie będzie zatrudniała nowych pilotów w ramach obecnych układów zbiorowych.
Dlaczego?
Cockpit ogłosił 2 września fiasko negocjacji z dyrekcją największego niemieckiego przewoźnika. Związkowcy zarzucają zarządowi Lufthansy, że wbrew protestom związku obstaje przy planach przekazania części samolotów zagranicznym liniom lotniczym i likwidacji miejsc pracy w Niemczech, czego związek nie może zaakceptować. Od kwietnia 2014 roku piloci Lufthansy strajkowali 12 razy. Straty linii lotniczych z tego tytułu szacowane są na ponad 300 mln euro. Ostatnia akcja protestacyjna odbyła się w marcu. Do kwestii spornych między związkiem a dyrekcją Lufthansy należy system świadczeń przedemerytalnych dla pilotów. Obecnie piloci już w wieku 55 lat mogą ubiegać się o przejście na wcześniejszą emeryturę, z zachowaniem 60 proc. dotychczasowych poborów. Według Cockpitu związek proponował wydłużenie o dwa lata wieku upoważniającego do wcześniejszej emerytury. Cockpit reprezentuje 5 400 pilotów zatrudnionych w Lufthansie.
Bez uprawnień
Lufthansa chce podnieść wiek uprawniający do przejścia na wcześniejszą emeryturę. Młodzi piloci rozpoczynający obecnie pracę mają być całkowicie pozbawieni tych uprawnień. W związku z silną konkurencją ze strony tanich linii lotniczych oraz przewoźników z Azji Lufthansa realizuje radykalny program oszczędnościowy, rozbudowując m.in. sektor tanich linii lotniczych. Warunki proponowane pilotom w tych spółkach Lufthansy są znacznie gorsze od warunków pracy i płacy w firmie macierzystej.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu