Szefowa największego związku zawodowego w LOT Monika Żelazik zapowiada strajk generalny pracowników spółki na 1 maja. Według prezesa linii lotniczych Rafała Milczarskiego, protest będzie nielegalny, ponieważ nie poparły go wszystkie związki zawodowe w LOT. Jeśli dojdzie do strajku, samoloty polskiego przewoźnika mogą nie startować bądź mieć duże opóźnienia.
Monika Żelazik, przewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego, poinformowała w czwartek, że pracownicy LOT zdecydowali o wszczęciu strajku generalnego 1 maja. Pytana, jak długo będzie trwał protest - wyjaśniła, że nie będzie miał on ograniczenia czasowego. - Będziemy protestować, dopóki nie zostaną spełnione oczekiwania pracowników - podkreśliła.
Nieskuteczne negocjacje
Przewodnicząca dodała, że protest to wynik nieskutecznych negocjacji z pracodawcą. Chodzi o zasady wynagradzania m.in. personelu latającego.
- Mamy ponad 1,6 tys. pracowników. Kworum zostało spełnione, bo w referendum strajkowym wzięło udział ok. 900 pracowników. Poza paroma głosami nieważnymi, 92 proc. było za podjęciem strajku - wyjaśniła.
Pytana, jak strajk wpłynie na pasażerów, odpowiedziała, że największe problemy mają dotyczyć Lotniska Chopina. Przez protest - jak wyjaśniła - samoloty polskiego przewoźnika mogą nie startować bądź mieć duże opóźnienia.
Nielegalny strajk?
- Jest to dla nas bardzo smutny dzień - skomentował zapowiedź strajku prezes linii lotniczych Rafał Milczarski.
Według władz LOT, zapowiadany strajk będzie nielegalny. Wskazały, że na sześć związków będących w sporze zbiorowym z firmą, decyzję o proteście podjęły tylko dwa. - Jako zarząd i pracownicy LOT dołożymy wszelkich starań, żeby do tej nielegalnej akcji strajkowej nie doszło. W razie gdyby doszło do strajku, dołożymy największych starań, żeby to nie miało konsekwencji dla naszych operacji lotniczych, aby podróże naszych pasażerów przebiegały w niezakłócony sposób - powiedział Milczarski.
Referendum, podczas, którego pracownicy LOT-u mogli opowiedzieć się za bądź przeciw strajkowi trwało miesiąc. Według informacji portalu money.pl, w głosowaniu wzięła udział ponad połowa uprawnionych, a ponad 90 proc. z nich opowiedziała się za protestem.
Jednak zdaniem przedstawiciela LOT-u, spółka nie dostała informacji o wyniku referendum strajkowego. - Pojawiła się tylko lakoniczna informacja, że było ono skuteczne. Nie pokazano nam jednak konkretnych liczb, więc trudno mówić o transparentności - dodał.
To niełatwy okres dla branży lotniczej. Także Związki Zawodowe Kontrolerów Ruchu Lotniczego, które od ponad roku nie mogą dogadać się z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej w sprawie wysokości wynagrodzeń i obniżenia maksymalnego wieku pracy, nie wykluczają możliwości zastrajkowania.
Autor: ps//sta / Źródło: PAP, money.pl