Złoty coraz słabszy. Frank nie był tak drogi od sześciu lat

W poniedziałek około godziny 18.00 za franka szwajcarskiego trzeba było zapłacić 4,41 zł.

Euro kosztowało natomiast 4,64 zł, dolar - blisko 4,07 zł, a funt brytyjski - prawie 5,47 zł.

- Spore osłabienie złotego z ubiegłego tygodnia miało miejsce przy skrajnie niskiej płynności na rynku. To musi się skorygować. Spodziewam się, że do końca tygodnia kurs EUR/PLN będzie przesuwał się do 4,62 - ocenił Piotr Popławski, starszy ekonomista ING Banku Śląskiego.

- Z kolei na koniec roku kurs może być w okolicy 4,6. W tym czasie dolar pozostanie bardzo mocny, jednak ze względu na spodziewaną grudniową podwyżkę stóp NBP, wysoką inflację i oczekiwania na kolejne podwyżki, nie spodziewam się agresywnego osłabienia krajowej waluty. Ponadto z Azji płyną sygnały, że koniunktura w przemyśle poprawia się. Gdyby to potwierdziło się w kolejnych danych, będzie to pozytywny czynnik na przełomie roku - wskazał.

Kurs EUR/PLN wyraźnie zwyżkował w ostatnich dniach i w piątek dotarł w okolice 4,645 i tym samym wybił się powyżej wrześniowego półrocznego szczytu.

"Ruchy na EUR/USD stymulują również umocnienie dolara w relacji do PLN. Mimo podwyżek stóp procentowych, PLN jest słaby. Poziom 4 PLN za USD kilka razy stanowił opór dla ruchu na tej parze, jednak końcówka tygodnia przyniosła mocne wybicie i przekroczenie okrągłej bariery. Teraz stanowi ona wsparcie. Jednak patrząc szerzej, jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, a na to się nie zanosi. Możliwa jest kontynuacja i coraz wyższe poziomy, ruch w średnim terminie ograniczony jest dopiero na poziomie 4,3 za USD" - ocenił analityk Q Value Piotr Zając.

Jego zdaniem "również w stosunku do słabszego EUR polski złoty jest bardzo słaby". "Ostatni dni przyniosły wzrost wyceny EUR do poziomu 4,65. Jest to ryzykowne dla złotego, a przejście przez szczyty z ostatnich tygodni i wyjście powyżej 4,7 za EUR, może wzmocnić tendencję i jeszcze bardziej przecenić złotego" - stwierdził.