Pomimo embarga nałożonego na sklejkę z Rosji, ta wciąż trafia na polski rynek. - Służby pozwalają na to, by przedsiębiorcy, w tym polscy, płacili miliony do kieszeni Putina i tym samym kupowali drugiej stronie kałasznikowy - mówił w rozmowie z TVN24 Filip Folczak, dziennikarz "Superwizjera", autor reportażu "Krwawa sklejka z Rosji".
Filip Folczak w rozmowie z TVN24 mówił o trwającym pomimo sankcji imporcie taniej rosyjskiej sklejki do Polski. Według jego ustaleń straty polskich przedsiębiorców związane z procederem sięgają 250 milionów złotych. Folczak jest autorem reportażu "Krwawa sklejka z Rosji", który już teraz można zobaczyć w TVN24 GO, a w sobotę o 20.00 także na antenie TVN24.
Jak podkreślał dziennikarz "Superwizjera", pomimo że lista firm zaangażowanych w import sklejki została już ujawniona przez polskich przedsiębiorców i przekazana Krajowej Administracji Skarbowej, nadal zrobiono niewiele, by zablokować takie praktyki.
- Od dwóch i pół roku do Polski płynie (rosyjski) towar. My wysyłamy na przykład na Ukrainę karabinki Grot, żołnierze walczą w okopach naszym sprzętem, a jednocześnie polskie służby pozwalają na to, by nieuczciwi przedsiębiorcy płacili miliony do kieszeni Putina, kupując tym samym kałasznikowy drugiej stronie - mówił dziennikarz.
- Ten przemyt odbywa się przez Turcję, teraz najbardziej przez Chiny. Był taki moment, że Kazachstan był lejkiem, przez który sączyła się do Polski rosyjska sklejka, zasilająca reżim Putina - wyjaśnił.
Folczak w trakcie rozmowy pokazał także opracowane przez Rosjan instrukcje do omijania zachodnich sankcji. - To jest prezentacja przygotowana przez jedną z największych rosyjskich firm. Prezentacja, która dotarła do klientów z Polski. No i tutaj Rosjanie tłumaczą krok po kroju, jak omijać sankcje - opisywał.
- Było spotkanie w Krajowej Administracji Skarbowej. Webinar zorganizowany dla polskich przedsiębiorców, którzy zadają pytania, kiedy to się wreszcie skończy. Jeden z bohaterów naszego reportażu traci prawie dwa miliony złotych miesięcznie. To są pieniądze, które mogłyby pójść na pensje czy rozwijanie biznesu, a znajdujemy się w sytuacji, w której fabryki są zagrożone - mówił.
KAS o wwozie zakazanej sklejki
W związku z reportażem "Krwawa sklejka z Rosji" Krajowa Administracja Skarbowa przesłała oświadczenie, w którym napisano, że "powołane w grudniu 2023 r. kierownictwo KAS za jeden z priorytetów uznało przeciwdziałanie i wykrywanie działań naruszających sankcje nałożone na Rosję i Białoruś, w tym ograniczenia dotyczące wwozu rosyjskiej sklejki". "W związku ze zidentyfikowaniem procederu wwozu zakazanej sklejki, na podstawie dokumentów stwierdzających jej rzekome pochodzenie z Kazachstanu, podjęto intensywne działania w ramach kompetencji" - zapewnia fiskus.
W oświadczeniu podkreślono, że po zgromadzeniu materiału dowodowego cztery kazachskie podmioty trafiły na listę sankcyjną prowadzoną przez MSWiA. "Spowodowało to widoczny spadek importu z 55 669 ton w roku 2023 r. o wartości 210 863 097 zł do 18 790 ton w 2024 r. o wartości 58 376 755 zł, czyli ponad 70 proc." - wyliczyli urzędnicy.
"Informacje sygnalne w postaci listy podmiotów, które prawdopodobnie sprowadzały sklejkę brzozową z Rosji, przekazane przez branżę drzewną 10 czerwca 2024 r., były poddane wnikliwym analizom, po których podjęte zostały konkretne działania, na przykład czynności procesowe są prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku" - poinformowano.
W tym przypadku, jak informuje KAS, przeprowadzono kontrolę hal magazynowych i produkcyjnych, zabezpieczając dokumentację dotyczącą współpracy z białoruskimi i rosyjskimi podmiotami w zakresie obrotu drewnem i produktami drzewnymi. Zabezpieczone miały zostać między innymi faktury, dokumentacja księgowa czy materiały dotyczące zakupu i sprzedaży drewna.
"Kolejnym przykładem działań KAS jest zatrzymanie pod koniec ubiegłego roku przez Lubelski UCS w Białej Podlaskiej ok. 1000 palet sklejki/wyrobów ze sklejki o wartości ok. 1,5 mln, przeprowadzono także serię przeszukań, w wyniku których zabezpieczono dokumentację finansowo - księgową i handlową dotyczącą obrotu sklejką. W tym zakresie prowadzonych jest 15 postępowań przygotowawczych w kierunku oszustwa celnego" - dodano.
KAS w oświadczeniu podkreśliła, że "ze względu na ograniczenia prawne" nie może ujawnić informacji o szczegółach działać prowadzonych między innymi wobec konkretnych firm znajdujących się na liście.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24