Proces likwidacji Ministerstwa Skarbu Państwa chcemy zakończyć do 31 marca - poinformował we wtorek szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk. Rząd przyjął też rozporządzenie, w myśl którego zarządzanie nad poszczególnymi spółkami skarbu trafiło do odpowiednich resortów.
- Proces likwidacji (MSP - red.) chcemy zakończyć do końca pierwszego kwartału, czyli do 31 marca. Okres trzymiesięczny będzie tym okresem przejściowym - powiedział na konferencji prasowej minister Kowalczyk. - Ta rola wyprzedaży majątku, prywatyzacji - zostaje całkowicie zamknięta - zaznaczył Kowalczyk, który po odwołaniu we wrześniu ub.r. Dawida Jackiewicza z funkcji ministra skarbu przejął nadzór nad tym resortem.
W niedzielę weszły w życie przepisy likwidujące Ministerstwo Skarbu Państwa, co jest zgodne z zapowiedziami premier Beaty Szydło. Chodzi o dwie ustawy: o zasadach zarządzania mieniem państwowym oraz przepisy wprowadzające ustawę o zasadach zarządzania mieniem państwowym. Rolę koordynatora polityki właścicielskiej będzie pełnił prezes Rady Ministrów. Od stycznia br. weszła w życie ustawa o Prokuratorii Generalnej RP, która zastąpiła ustawę o Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa z 2005 r. - Na podstawie tych trzech aktów prawnych Ministerstwo Skarbu Państwa z dniem 1 stycznia 2017 r. przechodzi w stan likwidacji, a więc nie będzie już funkcjonować minister Skarbu Państwa. Zarządzanie majątkiem Skarbu Państwa jest w gestii Prezes Rady Ministrów, która przekaże na podstawie rozporządzenia zarządzanie tym majątkiem poszczególnym ministrom branżowym - powiedział Kowalczyk.
Rozdział według branży
Kowalczyk przekazał, że spółki będą rozdzielone do poszczególnych resortów zgodnie z zaproponowanym rozporządzeniem.
- Generalnie spółki będą rozdzielone według branżowych właściwości ministrów - dodał. Jak tłumaczył Kowalczyk, spółki energetyczne, górnicze przejdą pod nadzór ministra energii, spółki transportowe - do ministra infrastruktury i budownictwa, spółki związane z żeglugą śródlądowa, gospodarką morską - do ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Spółki z sektora rolnego trafią pod nadzór ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Kilka spółek, w tym media publiczne, trafią do ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Kilka spółek przejmie resort sportu i turystyki.
Morawiecki nad większością spółek
- Większość spółek trafi pod nadzór ministra rozwoju i finansów. Związane jest to m.in. z tym, że wszystkie spółki, które nazywamy resztówkami, będą nadzorowane przez ministra rozwoju i finansów, ale tak naprawdę za pośrednictwem Agencji Rozwoju Przemysłu - czyli tam będzie zarządzanie udziałami w tych spółkach - wyjaśnił Kowalczyk. Minister dopytywany był przez dziennikarzy o przydział poszczególnych spółek do konkretnych resortów. Powiedział, że PLL LOT, GPW, PZU trafią pod nadzór ministra rozwoju i finansów. - Już w tej chwili PZU jest na zasadzie delegowania pisemnego w nadzorze ministra rozwoju i finansów. Pozostanie. Jeśli chodzi o LOT, również. Tutaj musimy zachować rozdzielność zarządzania nad LOT-em w stosunku do zarządzania infrastrukturą, czyli lotniskiem. Ze względu na prawo europejskie nie może być w jednym ręku zarządzane. Stąd tutaj właściwie nie mamy wyboru. Lotniskami zarządzać będzie minister infrastruktury i budownictwa - powiedział Kowalczyk.
Nowi nadzorcy
Minister dodał, że nadzór nad Giełdą Papierów Wartościowych przejdzie do ministra rozwoju i finansów i to on "będzie miał pieczę" nad środowym posiedzeniem obrad Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia GPW. W obradach przewidziano zmiany w składzie zarządu. Według mediów nowym prezesem GPW ma zostać Rafał Antczak. Już po konferencji Kowalczyk poinformował PAP, że nadzór nad KGHM przejmie minister energii, a nad Grupą Azoty - minister finansów i rozwoju. Polski Holding Nieruchomości nadzorować będzie minister infrastruktury i budownictwa. Nad spółkami medialnymi jak TVP, Polskie Radio, PAP - nadzór przejmie minister kultury i dziedzictwa narodowego.
W związku z planowaną likwidacją MSP, nadzór nad niektórymi spółkami przekazano już w kwietniu do Ministerstwa Energii. Dotyczyło to spółek: Enea, Energa, Zespołu Elektrowni Wodnych Niedzica, PGE Polska Grupa Energetyczna i Tauron Polska Energia. W lipcu do tego resortu trafiły również spółki paliwowe - PKN Orlen, Grupa Lotos, Naftoport i Siarkopol Gdańsk. Zgodnie z nowymi przepisami zostanie utworzona Rada do spraw spółek z udziałem Skarbu Państwa i państwowych osób prawnych. Jak powiedział Kowalczyk, Rada ma być skompletowana w przyszłym tygodniu. Ma ona być ciałem doradczym, zapewniającym prezesowi Rady Ministrów kompleksowe i profesjonalne wsparcie w zakresie koordynacji nadzoru właścicielskiego. Do 9-osobowej Rady po trzy osoby mają powoływać: premier, minister właściwy ds. gospodarki (obecnie minister rozwoju) oraz minister właściwy ds. energii (obecnie minister energii). Do zadań Rady będzie należało również opiniowanie kandydatów do organów spółek z udziałem Skarbu Państwa oraz państwowych osób prawnych.
Funkcja likwidatora
Kowalczyk poinformował, że procesem likwidacji MSP zajmie się likwidator.
- Zaproponuję pani premier, by na tę funkcję likwidatora Ministerstwa Skarbu Państwa powołała dotychczasową panią dyrektor generalną Ministerstwa Skarbu Państwa. Proces likwidacji będzie polegał też na rozliczeniu spraw pracowniczych, majątkowych, archiwizacji, również ułożenie na nowo zarządzania majątkiem Ministerstwa Skarbu Państwa - powiedział. Dyrektorem generalnym MSP jest Anna Mańk. Minister pytany o pracowników urzędu, odpowiedział, że znaczna grupa przejdzie do różnych ministerstw w związku z nadzorem nad dotychczasowymi spółkami - może to być kilkadziesiąt osób. Działający w MSP departament, który zajmuje się mieniem zabużańskim, ma przejść do ministra spraw wewnętrznych i administracji, to około 20 osób.
Kilka spółek pod nadzorem premier
Ponadto - jak powiedział Kowalczyk - w KPRM powstanie departament w związku z nowym systemem zarządzania, szczególnie z systemem zarządzania i nadzoru przez Prezesa Rady Ministrów nad spółkami o istotnym znaczeniu dla gospodarki, zatrudnienie tam znajdzie kilkadziesiąt osób.
- To będzie kilka spółek, gdzie szczególną pieczę będzie miał Prezes Rady Ministrów - dodał. - Pracę ponownie zyska blisko 200 osób - powiedział. Jak przekazał, w urzędzie obecnie jest zatrudnionych mniej niż 400 osób. Rząd przekonuje, że likwidacja MSP spowoduje istotne ograniczenia biurokracji i administracji, co przyniesie oszczędności. Według szacunków rocznie mają one wynieść około 100 mln zł, a w ciągu 10 lat - ok. 1 mld zł.
Zobacz: Henryk Kowalczyk o przyszłości spółek Skarbu Państwa (Film z 5.10.2016)
Autor: ag / Źródło: PAP