Raczej wypadnie przepis dotyczący 75-procentowego obłożenia środków transportu. Po rozmowach z resortami, między innymi infrastruktury, przewoźnikami decydujemy się na bardziej wzmożone kontrole - powiedział na antenie TVN24 Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Zgodnie w wcześniejszymi zapowiedziami od 15 grudnia w transporcie zbiorowym miał zacząć obowiązywać limit 75 proc. obłożenia. Z wypowiedzi Wojciecha Andrusiewicza, rzecznika Ministerstwa Zdrowia, dla TVN24 wynika, że to ograniczenie może nie pojawić się w szykowanym rozporządzeniu.
- Firmy przewozowe, zarówno kolejowe, jak i firmy transportowe miejskie, zrzeszenia przewoźników, powiedziały, że będzie dość duży problem w egzekucji tego przepisu i one deklarują, że skupią się na egzekwowaniu zasłaniania nosa i ust. Nie chcemy stworzyć pewnej próżni prawnej - powiedział.
Rzecznik MZ wyjaśnił, że obowiązujące przepisy dotyczące zasłaniania nosa i ust mają egzekwować konduktorzy, motorniczy i kierowcy.
Nowe obostrzenia - rzecznik MZ wyjaśnia
Rozporządzenie dotyczące nowych obostrzeń i limitów od 15 grudnia nie zostało jeszcze opublikowane. W wykazie prac rządu na razie znalazły się tylko jego założenia.
Na pytanie, dlaczego będzie opublikowane na ostatnią chwilę, rzecznik MZ odparł: - Cały czas było uzgadniane i konsultowane. Podkreślam, że poza tym jednym przepisem (dotyczącym transportu - red.) zmian nie ma (w stosunku do ostatnich propozycji i założeń - red.).
- Kończy się tak zwany obieg na Radzie Ministrów. Jeżeli nie będzie uwag, to wkrótce zechcemy upublicznić podpisane rozporządzenie epidemiczne. Kluczowe założenia nie zmieniają się. Będziemy mieli 30-procentowe obłożenie restauracji, barów i hoteli. Tutaj będzie jasne wskazanie, (...) przełożenie ciężaru na klienta, żeby restauratorzy i hotelarze nie mieli wątpliwości. Jeżeli osoba będzie chciała skorzystać z miejsca ponad limit, ma obowiązek pokazać certyfikat covidowy. Jeżeli go nie pokaże, restaurator, hotelarz nie musi wpuszczać takiej osoby - wyjaśnił Andrusiewicz.
Kolejną zmianą, o której mówił rzecznik MZ, były przyloty i przyjazdy spoza strefy Schengen. - Trzeba się wykazać testem zrobionym na 24 godziny, nie 48, nie 72, tylko na 24 godziny przed przekroczeniem granicy. Uwaga: jeżeli ktoś leci na przykład ze Stanów Zjednoczonych z przesiadką, to za granicę uznajemy przejście graniczne na lotnisku. Czyli taka osoba, mimo że będzie leciała z przesiadką w Denver czy Seattle ponad 24 godziny, będzie mogła na lotnisku Chopina czy innym lotnisku przed przejściem granicznym zrobić test i wówczas okazać strażnikowi granicznemu - powiedział.
Hotele, dyskoteki, kluby
Zgodnie z opublikowanymi założeniami w wykazie prac legislacyjnych rządu w rozporządzeniu rozszerzony ma być katalog podmiotów uprawnionych do korzystania z usług hotelarskich, bez wliczania określonego limitu udostępnianych pokoi, o funkcjonariuszy lub pracowników cywilnych policji i Straży Granicznej.
W projekcie ma być też wprowadzony m.in. zakaz prowadzenia przez przedsiębiorców działalności polegającej m.in. na prowadzeniu dyskotek i klubów nocnych lub działalności, która polega na udostępnieniu miejsca do tańczenia organizowanego w pomieszczeniach lub w innych miejscach o zamkniętej przestrzeni, z wyłączeniem sportowych klubów tanecznych.
Zapowiedziano także ograniczenie limitów osób (obłożenia obiektu z 50 proc. do 30 proc.), które są uprawnione do korzystania z określonych rodzajów działalności. Wcześniej zapowiadano, że chodzi o restauracje, hotele czy kina.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Margy Crane / Shutterstock