W styczniu tego roku urodziło się 25 tysięcy dzieci - wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. To wynik niższy niż rok wcześniej, kiedy liczba urodzeń przekroczyła 33 tysiące. Główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich Łukasz Kozłowski określił nowe dane mianem lockdownowego "baby doom".
GUS we wtorek na swoich stronach opublikował drugi w tym roku biuletyn statystyczny. Z nowych danych wynika, że w styczniu liczba urodzeń wyniosła 25 tysięcy.
Liczba urodzeń w czasie pandemii
"W styczniu 2021 wg GUS mieliśmy 25 tys. urodzeń – blisko o jedną czwartą mniej niż przed rokiem, kiedy odnotowano ich 33,2 tys. Lockdownowy 'baby doom'" - napisał na Twitterze Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Zdaniem ekonomisty Rafała Mundrego ostatni tak słaby miesiąc mieliśmy w 2003 roku. Jak dodał, suma urodzeń za ostatnie 12 miesięcy to 347,1 tysiąca, co jest najniższym wynikiem od drugiej wojny światowej.
Ponadto z danych GUS wynika, że w styczniu zmarło 46 tysięcy osób. Dla porównania, w analogicznym okresie przed rokiem było to 36,6 tysiąca osób. Przyrost naturalny w pierwszym miesiącu 2021 roku wyniósł zatem minus 21 tysięcy. Oznacza to, że liczba urodzeń była niższa niż liczba zgonów.
Rafał Mundry podał, że w ostatnich 12 miesiącach liczba zgonów wyniosła łącznie 486,7 tysiąca, czyli najwięcej od drugiej wojny światowej.
Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego, zauważył, że w efekcie pandemii COVID-19 w całej Unii Europejskiej rodzi się mniej dzieci.
Jak podał we wpisie na Twitterze, we Francji w styczniu liczba porodów spadła w ujęciu rocznym o 13 procent, co jest najgorszym wynikiem od 1975 roku. We Włoszech w grudniu liczba porodów zanurkowała o 21,6 procent, do najniższego poziomu od 1918 roku. Z kolei w Hiszpanii w grudniu i styczniu liczba porodów spadła o 23 procent rok do roku. W tym kraju zanotowano najgorszy wynik od 1941 roku.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock