Ponowne zamknięcie galerii handlowych to tragedia nie tylko dla właścicieli sklepów i galerii handlowych, ale też wielu innych branż – stwierdziła Natalia Tur, regional marketing manager Galerii Warmińskiej i Aura Centrum Olsztyna. Decyzję o lockdownie nazwała "kompletną katastrofą".
W środę podczas konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że w woj. warmińsko-mazurskim ponownie zostaną zamknięte m.in. galerie handlowe. - Zdecydowaliśmy się wykonać mały krok wstecz. Musimy cofnąć się o jedną szesnastą. To województwo warmińsko-mazurskie jest tą jedną szesnastą kroku, który wykonujemy wstecz – wyjaśnił Niedzielski. Dodał, że nowe obostrzenia wprowadzone zostaną od soboty 27 lutego na dwa tygodnie.
Poinformował, że w woj. warmińsko-mazurskim wskaźnik nowych dziennych zakażeń wynosi 45 w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. Średnia krajowa to 20 nowych dziennych zakażeń na 100 tys. mieszkańców. Niedzielski dodał, że odsetek pozytywnych testów wynosi w skali kraju 19 proc., a w woj. warmińsko-mazurskim przekroczył 34 proc. Dodał, że na 24 próbki zebrane w newralgicznej części tego regionu 16 wykazało mutację brytyjską wirusa.
"Nie zdołaliśmy jeszcze odrobić strat"
Decyzję tę negatywnie oceniła Natalia Tur, regional marketing manager największych galerii handlowych w regionie: Galerii Warmińskiej i Aura Centrum Olsztyna.
- Ta decyzja jest dla naszej branży kompletną katastrofą, ponieważ nie zdołaliśmy jeszcze odrobić strat po poprzednim lockdownie. Wciąż notujemy około 30-procentowy spadek odwiedzalności i spadek obrotów – powiedziała Natalia Tur. Podkreśliła, że na ten moment galerie nie wiedzą, na jak długo wprowadzono regionalny lockdown. Nie doprecyzowano także, czy w galeriach będą mogły działać punkty usługowe i restauracje serwujące posiłki na wynos.
- Zapewne te kwestie będą doprecyzowane w rozporządzeniu, ale my chcielibyśmy od razu wiedzieć, na jak długo ponownie nie będziemy mogli normalnie pracować – oceniła Natalia Tur. Podkreśliła, że o ile najemcom na czas lockdownu przyznano zwolnienie z czynszów, o tyle galerie handlowe nie uzyskały rządowego wsparcia.
- Rozgrywają się u nas ludzkie dramaty, sklepy w galeriach są często jedynym źródłem utrzymania dla właścicieli. Gdy nie pracujemy, nie zlecamy prac innym branżom: stylistkom, firmom sprzątającym, zmniejszamy ochronę, nie dajemy zleceń grafikom, drukarniom, firmom eventowym. To jest system naczyń połączonych, w których teraz widać dno – oceniła Tur. Menedżerka przyznała, że niektórzy najemcy największych w Olsztynie galerii handlowych zgłaszali już kierownictwu tych obiektów, że nie przetrwają kolejnego lockdownu.
Tur powiedziała, że w ostatnim czasie klienci byli bardzo zdyscyplinowani, nie krzątali się godzinami po butikach, tylko przychodzili do sklepu z jasno określonymi planami zakupowymi, kupowali i wychodzili. - Nie było jak przed pandemią sytuacji, w których rodziny spędzały w galerii całe dnie. Klienci stosowali się do zasady DDM, ochrona w razie konieczności zwracała uwagę na osłonięcie ust i nosa, na każdym kroku były dostępne płyny do dezynfekcji – podkreśliła Tur.
Koronawirus w warmińsko-mazurskim
Według rządowych danych w województwie warmińsko-mazurskim 563 z 1065 łóżek dla pacjentów COVID-19 jest zajętych, a w przypadku respiratorów jest to 70 na 123.
24 lutego Ministerstwo Zdrowia podało informację o 12 146 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem. Najwięcej zanotowano w województwach: mazowieckim - 1961, śląskim - 1529, pomorskim - 1113 i warmińsko-mazurskim - 970.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock