Nie sądzę, żeby ktoś z premedytacją dopuścił do rozszczelnienia systemu podatkowego w Polsce - zeznał we wtorek przed komisją do spraw VAT były wiceminister finansów i szef Służby Celnej Jacek Kapica. Wcześniej podkreślał także, że "nie było żadnego zakazu kontrolowania cystern z paliwem". Dodał, że w ciągu roku odbywało się około 40 tysięcy kontroli paliw.
Komisja śledcza do spraw VAT we wtorek przesłuchała byłego wiceministra finansów i szefa Służby Celnej Jacka Kapicę. Sprawował on swoje funkcje w latach 2008-2015, czyli niemal przez cały okres, którym zajmuje się komisja.
Kapica był pytany przez członków komisji, czy w latach 2007 -2015 ktoś dopuścił do rozszczelnienia systemu podatkowego w Polsce. - Nie sądzę, żeby ktoś dopuścił się tego z premedytacją. Natomiast to, że są osoby w społeczeństwie, które wykorzystują luki prawne w różnego rodzaju przepisach, jest zjawiskiem, z którym mamy do czynienia bez względu na to, czy to jest ten okres, czy jakikolwiek inny okres - mówił Kapica. Były wiceminister wyraził przekonanie, że "nikt tego systemu w tym zakresie nie rozszczelnił". Zwrócił przy tym jednak uwagę, że "podejmowane były działania w sytuacji zidentyfikowania zagrożeń i ryzyk w tym zakresie".
"Zidentyfikowaliśmy ryzyka związane z VAT"
Pytany o interpretacje podatkowe Kapica oświadczył, że zajmował się nimi odpowiedni departament, i że nie jest pewien, czy w ogóle miał prawo polecać interpretowanie prawa. Kapica mówił też, że w czasach gdy kierował Służbą Celną, jej działania spowodowały, że szlaki przemytu papierosów ze Wschodu przeniosły się z Polski na trasy bardziej na południe albo na północ. - W przypadku paliw zlikwidowaliśmy nielegalną sprzedaż oleju opałowego oraz problem z olejami smarowymi, zidentyfikowaliśmy ryzyka związane z VAT - dodał. Pytany w jaki sposób trafił do MF, Kapica stwierdził, że na początku 2008 roku został zaproszony telefonicznie przez Sławomira Nowaka na spotkanie w MSWiA z szefami różnych służb, premierem Donaldem Tuskiem i wicepremierem Grzegorzem Schetyną. - Tematem była sytuacja kryzysowa w Służbie Celnej i na granicach. Po tym spotkaniu zostałem zaproszony do gabinetu wicepremiera Schetyny, który zapytał, czy chcę się podjąć funkcji szefa celników - mówił. Jak dodał, oficjalną propozycję złożył mu później minister finansów Jacek Rostowski. Kapica stwierdził, że znał Nowaka od połowy lat 90., ponieważ przed pracą w Głównym Urzędzie Ceł był pracownikiem biura krajowego Unii Wolności, a Nowak był wtedy szefem młodzieżówki partii. Świadek podkreślił, że w czasie jego pracy w MF, Sławomir Nowak nie miał wpływu na prowadzoną przez niego politykę kadrową.
Kontrole paliw
Kapica był także proszony przez członków komisji o komentarz do doniesień Sławomira Siwego ze związku zawodowego Celnicy PL, który mówił w czerwcu ubiegłego roku, że w ostatnich latach "nie było woli politycznej, żeby zajmować się paliwami", bo grupa urzędników z Ministerstwa Finansów, która ma wpływ na kształtowanie prawa, umożliwia funkcjonowanie szarej strefy. - Kontrole drogowe się odbywały. W ciągu roku odbywało się około 40 tysięcy kontroli paliw - zeznał Kapica. Zaznaczył przy tym, że "w przypadku przewozu paliwa smarowego była wymiana informacji rocznie o 4 tysiącach przewozów między Polską, Czechami i Słowacją". Jak dodał, "te dane pokazują, że żadnego zakazu kontrolowania cystern nie było". Zdaniem Kapicy, Sławomir Siwy jest osobą niewiarygodną. - Nawet obecny minister finansów nie przedłożył mu propozycji pełnienia służby w Służbie Celnej. Jego informacje były o tyle niewiarygodne, że gdyby się potwierdziły to z pewnością NIK również by to zweryfikowała w momencie kontroli w Ministerstwie Finansów - stwierdził były wiceminister.
"Niższy wzrost akcyzy jest zastanawiający"
Jacek Kapica zeznał przed komisją, że przemyt skażonego alkoholu z Ukrainy to proceder z lat 2003-2007, w 2008 roku był już praktycznie zlikwidowany. Jak mówił, ostatnim akcentem walki z tym procederem było rozporządzenie z listopada 2007 roku, wydane jeszcze przez Zytę Gilowską - minister finansów w rządzie PiS, a w 2008 roku następny minister finansów określił, jakie preparaty mogą być używane do skażania alkoholu - w wyniku tych działań - proceder zanikł. Jak stwierdził, kontrola NIK, wskazująca na nadużycia w tym obszarze na kwotę około 2,8 mld zł wskazywała właśnie na lata 2003-2007. Kapica był pytany, czy okres przestępstw w obszarze VAT czy akcyzy można zamknąć w okresie 2008-2015. Jak stwierdził, są przyczyny nadużyć i konsekwencje ich zwalczania, wymykające się tym ramom. Poseł PO Zbigniew Konwiński dociekał, dlaczego w 2016 roku wzrost sprzedaży oleju napędowego był na poziomie 17 procent, a wzrost wpływów z akcyzy - 5 procent. - To jest dla mnie jakiś fenomen. Rozumiem wzrost sprzedaży i wpływów z VAT, ale niższy wzrost akcyzy jest zastanawiający, bo uważam system poboru akcyzy za szczelny - odparł Kapica. Andrzej Matusiewicz (PiS) pytał, czy podwyższanie "bez umiaru" akcyzy nie przyczyniło się do rozrostu szarej strefy. Kapica przypomniał, że Polska była zobowiązana do dostosowania stawek podatku akcyzowego do wymogów UE. W jego opinii, za każdym razem, gdy akcyza rosła, notowano wzrost szarej strefy, ale intensywne działania kontrolne ją potem minimalizowały.
Zmiany w VAT
Szef komisji Marcin Horała (PiS) pytał Kapicę o efekty zmiany w ustawie o VAT z 2011 roku. Chodziło o zniesienie zabezpieczeń w imporcie towarów oraz umożliwianie rozliczania VAT w deklaracji. Kapica oświadczył, że był to od wielu lat postulat branży logistycznej i spedycyjnej, aby wprowadzić takie procedury, jak np. w Niemczech. Zauważył, że zmiana zdecydowanie poprawiała konkurencyjność polskich portów, które przegrywały z niemieckimi. - Mówiło się, że największym polskim portem jest Hamburg - podkreślał Kapica. Jak zaznaczył, po wprowadzeniu zmiany nie miał żadnych informacji o ewentualnych nieprawidłowościach z tego powodu. - Śmiem twierdzić, że ta zmiana była bezpieczna i istotnych nadużyć nie było - stwierdził Kapica. Horała zacytował świadkowi pismo Izby Celnej w Poznaniu z 2014 roku, w którym ta postulowała ograniczenie rozliczeń w procedurze uproszczonej, bo w przypadku VAT kwoty tego podatku nie podlegają zabezpieczeniu i mogą być uszczuplone. Kapica odparł, że Izba zidentyfikowała ryzyko, ale nie wskazała konkretnych przypadków czy skali nadużyć. Jak mówił, Izba pisała, że "istnieją obawy", albo że coś "pozwala sądzić". - Zgadzam się, że było ryzyko, ale było ono monitorowane - zaznaczył. Gdy Horała zauważył, że wskazany jest jeden konkretny przykład fikcyjnej firmy, Kapica odparł, że mamy do czynienia z pojedynczym przypadkiem w sytuacji, gdy mowa o rozwiązaniu generalnie korzystnym dla działalności gospodarczej i rozwoju polskich portów. - Występowanie jednostkowych przypadków nadużyć nie musi prowadzić do zmiany systemu i likwidacji uprawnień, korzystnych dla wszystkich podatników - oświadczył Kapica. Przypomniał też, że przepis, o którym mowa, zlikwidowano w 2016 roku, a później minister finansów w odpowiedzi na poselską interpelację napisał jedynie, że chodziło o uszczelnienie systemu, nie wskazując żadnych przypadków nadużyć.
Informatyzacja systemu podatkowego
Były wiceminister finansów mówił także, że informatyzacja systemu podatkowego wymaga wielu lat. Pytany o projekty informatyzacji systemu, prowadzone w latach 2008-2015, Kapica podkreślił, że program e-podatki był podzielony na sześć transz, a VAT od początku znajdował się w czwartej transzy, wcześniej konieczne było zbudowanie pewnych niezbędnych elementów. Jak zaznaczył, "zbawieniem" w całym projekcie były pieniądze z UE. Poszczególne narzędzia stopniowo były upowszechniane od 2014 roku, w 2015 roku powstał na przykład system analizy ryzyk w służbie celnej i administracji podatkowej - wskazywał Kapica. Jak podkreślał, w 2014 roku umożliwiono dostęp do systemu Krajowej Izby Rozliczeniowej, co pozwalało np. na blokadę rachunków bankowych. - Tam gdzie pojawiały możliwości dostępu do danych, to je uzyskiwaliśmy, wykorzystywaliśmy to co było możliwe - zauważył. Kapica podkreślał, że Służba Celna miała "znakomitą" współpracę z policją i ABW. - Jeżeli CBŚ chciało danych z deklaracji celnych, to je uzyskiwało - podkreślił.
Ponadto były wiceminister wskazał, że na 2015 rok było planowane wprowadzenie Centralnego Rejestru Faktur w Polsce. Dodał, że takie rozwiązania przyniosły znaczące efekty w Portugalii i Czechach. Odpowiadając na pytania posła Zbigniewa Konwińskiego (PO), świadek zauważył, że najważniejszym elementem przy tworzeniu rejestru było określenie źródeł informacji, które powinny być "załadowywane" do systemu. - Wiedzieliśmy, że mógłby to być na przykład Jednolity Plik Kontrolny, ale wiedzieliśmy też, że możliwe jest by faktury wystawiane przez przedsiębiorców byłyby automatycznie przesyłane online do centralnego rejestru - mówił. Trzecią rozważaną opcją - jak zaznaczył - było rozwiązanie, umożliwiające przedsiębiorcom prowadzenie własnej księgowości w centralnym rejestrze. Dodał również, że wprowadzanie centralnego systemu w Portugalii, która była pionierem w tej dziedzinie, zajęło osiem lat. Przyznał, że Centralny Rejestr Faktur może - tak, jak szacuje wiceminister finansów Leszek Skiba - pozwolić uszczelnić system na kwotę rzędu 3 mld zł.
Skala nadużyć
Były wiceminister finansów mówił także, że nie znał danych, które pokazywały jaka była skala nadużyć w przypadku transakcji wewnątrzwspólnotowych. Dodał, że gdyby to była skala poważna, byłby o tym powiadomiony. Zaznaczył, że nie otrzymywał sygnałów ani ze strony izb skarbowych, ani izb celnych, które sygnalizowałyby, że podmioty uczestniczące w imporcie towarów nie zawsze płaciły VAT. Pytany przez przewodniczącego komisji Marcina Horałę (PiS), dlaczego w 2010 roku zniesiono obowiązek składania zabezpieczeń przez podmioty zajmujące się importem, Kapica powiedział, że chodziło mu przede wszystkim o zwiększenie konkurencyjności polskich portów, "więc nie pozostało mi nic innego jak implementować rozwiązanie, które działało np. Hamburgu". Powiedział, że nie przypomina sobie rozmowy z wiceministrem finansów Maciejem Grabowskim, który był przeciwny zniesieniu takiego obowiązku. - Nie wiem, jak toczyły się prace legislacyjne ustawy o VAT w tym zakresie - mówił. Podkreślił też, że po wprowadzeniu tych zmian nie zanotowano istotnych negatywnych zjawisk i nadużyć w tym zakresie. Pytany o to, czy były zamawiane przez resort ekspertyzy i symulacje, które obrazowałyby skutki zniesienia obowiązku składania zabezpieczeń dla budżetu, Kapica powiedział, że nie sądzi, żeby były zamawiane jakieś ekspertyzy, a jeśli były, to powinny być ślady w departamencie".
"Działania kontrolne" na granicy
Jak mówił Jacek Kapica, w marcu 2012 roku PKN Orlen zwrócił uwagę MF na niepokojące zdarzenia na rynku, związane z rosnącym importem paliwa przez Litwę. Były wiceminister finansów powiedział, że w efekcie między innymi tej informacji Służba Celna przeprowadziła "działania kontrolne" na przejściu granicznym z Litwą w Budzisku. - To nie tylko kontrola tego, co akurat dzieje się na granicy, ale też analiza całego łańcucha dostaw towaru - tłumaczył. - Zjawisko, o którym pisał PKN Orlen, potwierdziło się o tyle, że zidentyfikowano przywóz paliwa w ramach procedury, w której akcyza jest zabezpieczona, ale występuje ryzyko niezapłacenia podatku VAT - powiedział Kapica. - Ta informacja została przekazana kontroli skarbowej i informacje zwrotne były takie, że kontrola skarbowa się tym zajmuje - dodał. Świadek podkreślił, że Służba Celna miała uprawnienia do zajmowania się poborem akcyzy, natomiast nie miała uprawnień do zajmowania się poborem VAT. - Kompetentne do spraw VAT były kontrola skarbowa i administracja podatkowa - wskazał. Kapica podkreślał, że po przekazaniu informacji o zidentyfikowanym ryzyku Służba Celna dalej analizowała to zjawisko i pełniła rolę wspierającą inne instytucje.
Kaucja gwarancyjna
Kazimierz Smoliński (PiS) pytał między innymi o problemy z kaucją gwarancyjną, którą wprowadzono jako, jego zdaniem "dosyć kuriozalne, chyba jedno z nielicznych w Europie rozwiązań". Poseł przywołał opinię prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych Haliny Pupacz, która miała określić kaucję gwarancyjną jako "list żelazny dla przestępców". - Nie zgodzę się z tym sformułowaniem (...). To zależy oczywiście od tego, czego się oczekuje od kaucji. Po pierwsze kaucja pozwoliła nam policzyć tych przedsiębiorców, którzy zdecydowali się operować na rynku paliw i złożyć tę kaucję. Ta grupa przedsiębiorstw była na bieżąco monitorowana - powiedział były wiceminister. Kapica wyjaśnił, że do końca października 2013 roku było to blisko 100 podmiotów, które zostały przeanalizowane pod kątem ryzyk fiskalnych, a do końca listopada było ich około 160. Kapica przyznał, że połowa z nich złożyła najniższą kaucję. - Ale każdy z tych podmiotów został przeanalizowany i departament kontroli celnej i akcyzowej przekazał do departamentu kontroli skarbowej listę 10 podmiotów, wobec których - zdaniem analityków - należało podjąć działania kontroli skarbowej, ponieważ cechowały się najwyższym ryzykiem - zeznał świadek. Smoliński pytał, czy to była "baza zaufanych podatników". - Nie, to była baza zarejestrowanych podatników (...), nikt im nie dawał żadnego kredytu zaufania. One miały po prostu obowiązek złożyć kaucję - odparł Kapica.
Obniżenie akcyzy
Błażej Parda (Kukiz' 15) pytał świadka między innymi o to, dlaczego nie pojawił się pomysł obniżenia akcyzy, skoro służby nie radziły sobie z dużą ilością nielegalnego paliwa, a litr na stacji kosztował 6 złotych. Powołując się na raport Orlenu Parda wskazał, że co czwarty litr paliwa był sprzedawany nielegalnie. - Można było walczyć z tym w bardzo prosty sposób obniżając tę cenę akcyzy. To również spowodowałoby, że szara strefa byłaby mniej zainteresowana taką przestępczością - mówił Parda. - Musimy mieć na uwadze, że nawet obniżenie podatku akcyzowego wcale nie musi skutkować obniżeniem ceny. Nie ma takiego mechanizmu, który zmobilizowałby podmioty do obniżenia ceny - ocenił Kapica. Dodał, że poza tym trzeba mieć też na uwadze potrzeby budżetowe, w tym wydatkowe. Poseł Parda pytał także, czy od 2008 do 2015 roku była taka sytuacja, że świadek lub ktoś z jego rodziny czy znajomych "czerpali korzyści materialne lub osobiste od polityków lub przedsiębiorców urzędników, za podejmowane decyzje lub ich blokowanie lub ich brak".
- Nie - zapewnił Kapica.
Działania MF
Na początku wtorkowego posiedzenia komisji Kapica korzystając z prawa do swobodnej wypowiedzi przedstawił zakres swoich obowiązków, podejmowane działania w latach 2008-2015 odnoszące się do przeciwdziałania szarej strefie w obszarze wyrobów tytoniowych, alkoholowych, paliw oraz w zakresie wzmocnienia administracji podatkowej. Wyjaśnił, że na stanowisko szefa Służby Celnej i wiceministra finansów został powołany na początku lutego 2008 roku. Zaznaczył, że tłem tego powołania był wcześniejszy, tlący się w 2007 roku, strajk celników protestujących na granicach między innymi przeciw pauperyzacji tego zawodu. Kapica powiedział, że jego rolą było wprowadzenie w życie porozumień z celnikami, pochodził bowiem z tego środowiska. Były wiceminister zwrócił uwagę, że w 2006 roku Służbie Celnej odebrano uprawnienia do prowadzenia czynności operacyjno-rozpoznawczych, co - jego zdaniem - istotnie obniżyło możliwości przeciwdziałania przestępczości. Jak ocenił, zwiększyły się one wraz ze zmianami w ustawie o Służbie Celnej, wprowadzonymi w 2009 roku. - Zwalczanie przestępczości w zakresie tytoniu, spirytusu, paliw zawsze było priorytetem dla Służby Celnej, odzwierciedlonym w strategicznym planie kontroli w każdym roku, licząc od 2008, kończąc na 2015 - zapewnił Kapica. Szczegółowo opisał działania resortu finansów związane z tymi obszarami, m.in. nakierunkowanymi na zwalczanie "przemytu mrówkowego" papierosów, oszustw związanych ze sprzedażą odkażanego alkoholu, przestępstw akcyzowych dotyczących oleju opałowego lub olejów smarowych. Były wiceminister zaznaczył, że przejął nadzór nad administracją podatkową, którą oceniał jako mocno zaniedbaną w zakresie informatyzacji. Związane to było m.in. z działającym w administracji rozproszonym systemem Poltax. - To było piętą achillesową, moim zdaniem, która osłabiała możliwości reagowania administracji podatkowej i kontroli skarbowej na zidentyfikowane zjawiska, możliwości przetwarzania informacji - powiedział. Kapica zaznaczył, że zakres jego odpowiedzialności był "dość obszerny", a funkcje sprawował przez osiem lat. Dlatego przekazał komisji przygotowany przez siebie na piśmie chronologiczny zestaw działań w poszczególnych obszarach zwalczania szarej strefy w wyrobach akcyzowych w latach 2008-2015.
Autor: mb//dap / Źródło: PAP