Zarabia co najmniej 7,5 tys. zł miesięcznie, regularnie oszczędza niemałe kwoty, ale też nie stroni od kredytów - tak wygląda finansowy portret zamożnego Polaka.
Grono zamożnych Polaków opisanych w raporcie Deutsche Bank, to osoby uzyskujące ponadprzeciętne dochody, co najmniej 7,5 tys. zł miesięcznie na rękę.
- Nie są to osoby pojawiające się w rankingach milionerów, które na co dzień korzystają z usług private banking. Wspomnianej grupie bliżej do tzw. wyższej klasy średniej, która w naszym kraju dynamicznie rośnie - komentuje Leszek Niemycki, wiceprezes zarządu Deutsche Bank Polska.
Autorzy raportu sprawdzili, co tzw zamożni Polacy robią z pieniędzmi:
- 33 proc. odkłada nadwyżki finansowe na koncie oszczędnościowym,
- 27 proc. odkłada pieniądze na lokatach,
- 17 proc. inwestycje w nieruchomości.
Wśród innych, rzadziej wybieranych form oszczędzania czy inwestowania, zamożni Polacy wskazali na waluty i kruszce (13 proc.), IKE i IKZE (10 proc.), plan systematycznego oszczędzania (9 proc.), fundusze inwestycyjne (8 proc.) oraz grę na giełdzie (7 proc.).
Różnica płci
W badaniu dość wyraźnie zarysowały się różnice w wyborze metod pomnażania kapitału pomiędzy zamożnymi Polkami i Polakami. O ile 42 proc. kobiet odkłada nadwyżki finansowe na koncie oszczędnościowym, wśród mężczyzn zwolenników tego rozwiązania jest mniej aż o 15 pkt. proc. Podobnie jest w przypadku lokat: wybiera je 31 proc. zamożnych Polek i tylko co czwarty mężczyzna (25 proc.). Równolegle, to właśnie kobiety dużo chętniej wskazywały na fundusze inwestycyjne (odpowiedziało tak 12 proc. kobiet i tylko 6 proc. mężczyzn).
Jednocześnie 21 proc. uczestników badania przyznało, że nie odkłada, ani nie inwestuje oszczędności z myślą o budowaniu kapitału na przyszłość. Warto jednak podkreślić, że w porównaniu do ogólnej populacji Polaków, jest to wartość dwukrotnie niższa. Zamożni Polacy stanowią bardzo zróżnicowaną grupę, jeśli weźmiemy pod uwagę kwoty przeznaczane na systematyczne oszczędzanie. - 22 proc. uczestników badania przyznało, że kwota nieprzekraczająca 500 zł miesięcznie byłaby dla nich optymalną. Dla zbliżonego odsetka (21 proc.) odkładanie nawet ponad 3 tys. zł co miesiąc nie stanowiłoby trudności.
Według 18 proc. badanych o ponadprzeciętnych dochodach, możliwe byłoby odkładanie sumy mieszczącej się w przedziale od 501 do 1000 zł.
Tylko 8 proc. deklaruje brak wolnych środków w domowym budżecie, które mogliby przeznaczyć na oszczędzanie.
Kredyty
Z badania wynika, że zamożni Polacy chętnie korzystają z różnorodnych rozwiązań kredytowych. 21 proc. pytanych przyznało, że przydatnym rozwiązaniem jest szybki kredyt gotówkowy. Dokładnie taki sam odsetek deklarował, że jest nim limit w koncie osobistym.
Z kolei na trzecim miejscu klienci premium wskazywali na kredyt mieszkaniowy (takiej odpowiedzi udzieliło 20 proc. badanych). Na kolejnej pozycji znalazła się karta kredytowa. Jest ona korzystnym rozwiązaniem dla 18 proc. zamożnych Polaków. Taką samą liczbę zwolenników wśród osób z wyższymi zarobkami zdobyła pożyczka na dowolny cel zabezpieczona hipoteką na nieruchomości. Jedynie jeden na dziesięciu badanych wskazał na kredyt pod aktywa (np. pod lokaty, fundusze inwestycyjne, obligacje), a 9 proc. za przydatne rozwiązanie uznało kredyt konsolidacyjny. Co trzeci deklarował, że nie widzi potrzeby zaciągania kredytu. Decydując się na skorzystanie z kredytu gotówkowego, zamożni Polacy przeznaczyliby go najchętniej na wakacyjny wyjazd (24 proc.). Co piąty z nich (19 proc.) pieniądze z kredytu wydałby na remont domu lub mieszkania. Wśród popularnych odpowiedzi znalazł się również zakup samochodu i zabiegi medyczne w prywatnych klinikach (w obu przypadkach po 16 proc. wskazań).
Mieszkanie nie za gotówkę
W ramach badania padło również pytanie o ocenę przydatności kredytu hipotecznego. Został on uznany za przydatne rozwiązanie przez 38 proc. z nich. Jeden na dziesięciu może sobie pozwolić na kupno nieruchomości za gotówkę. Niemal jedna czwarta zamożnych Polaków (23 proc.) zadeklarowała, że środki z kredytu hipotecznego pozwoliłyby im na nabycie nieruchomości dla własnych celów mieszkaniowych. Nieco mniej (15 proc.) przyznało, że dzięki niemu sfinansowaliby zakup lokalu w celach inwestycyjnych.
Autor: msz/gry / Źródło: PAP