Ministerstwo Finansów przekazało reporterowi TVN24 w Brukseli Maciejowi Sokołowskiemu, z jakich funduszy potrącone zostały kary nałożone na Polskę przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). Z odpowiedzi resortu wynika, że ucierpiały przede wszystkim programy dotyczące edukacji, nauki i cyfryzacji.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nałożył na Polskę kary dzienne w dwóch sprawach.
W pierwszej chodziło o polsko-czeski spór w sprawie kopalni Turów. Kary w wysokości pół miliona euro dziennie były naliczane od 20 września 2021 do 3 lutego 2022 roku. Licznik przestał bić po polsko-czeskim porozumieniu w sprawie kopalni Turów.
Druga sprawa dotyczy kary za funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej latem 2021 roku zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Za niewykonanie tego postanowienia TSUE nałożył na Polskę karę miliona euro dziennie. Kary naliczane są od 3 listopada.
Kary dla Polski - te fundusze ucierpiały
Reporter TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski otrzymał z Ministerstwa Finansów odpowiedź na pytanie, z jakich funduszy potrącone zostały kary nałożone przez TSUE.
Wynika z niej, że z tytułu niewykonania wyroku TSUE w sprawie Turowa KE potrąciła w sumie 68 554 513,69 euro:
- z programu operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój,
- z regionalnego programu operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego,
- z programu Wspólnej Polityki Rolnej,
- z programu operacyjnego Polska Cyfrowa.
Z kolei z tytułu niewykonania wyroku TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej potrącono kwotę 111 130 602,76 euro:
- z programu Inteligentny Rozwój,
- z programu Wiedza Edukacja Rozwój.
Co z potrąconymi środkami za kary TSUE?
MF nie podało jeszcze szczegółowych danych dotyczących tego, ile konkretnie pobrano z poszczególnych programów.
Warto jednak podkreślać, że to jest głównie działanie księgowe i końcowi beneficjenci nie powinni zauważyć różnicy. Bo w tym przypadku Polska karana jest podwójnie, nie tylko traci środki z funduszy unijnych, ale musi też uzupełnić te środki z własnego budżetu, tak by końcowy odbiorca nie został pokrzywdzony.
Maciej Sokołowski wyjaśnia, że jeśli mówimy o środkach potrąconych z programu woj. kujawsko-pomorskiego, to polski rząd musi uzupełnić te straty środkami budżetowymi. "Nie powinno być więc sytuacji, w której władza powie: trudno, nie ma pieniędzy bo Unia zabrała. Jeśli Unia zabierze, to budżet państwa musi uzupełnić" - podkreśla reporter TVN24.
Dodaje, że "takie jest stanowisko Komisji Europejskiej", a Ministerstwo Finansów potwierdza, że tak się właśnie dzieje. "Wskazane potrącenia nie będą miały bezpośredniego wpływu dla beneficjentów programów, z których potrącono należne im środki" - wskazuje resort finansów.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock