Są wykształceni, liberalni, częściej korzystają z nowych technologii i mniejszą wagę przykładają do własności - tak tzw. pokolenie millennials definiuje Goldman Sachs, czyli jeden z największych na świecie banków inwestycyjnych.
Przedstawiciele pokolenia millennials urodzili się między 1980 a 2000 rokiem. Mają obecnie od 15 do 35 lat, ale ich średnia wieku to 25 lat. Ta generacja inaczej postrzega świat i ma inne poglądy niż starsze Pokolenie X (urodzeni w 1965-1979), czy pokolenie powojennego wyżu demograficznego, czyli Baby Boomers (1946-1964).
Według Goldman Sachs millennialsi mają też inne nawyki zakupowe przez co w najbliższych dziesięcioleciach zmieni się sposób funkcjonowania gospodarki.
Co jeszcze?
Odmienne wartości i postrzeganie świata wśród pokolenia dzisiejszych 25-latków wynika m.in. z tego, że dorastali oni w czasach gwałtownych zmian. Na świecie w ostatnich latach hulał kryzys finansowy, gospodarki wielu krajów kurczyły się, a miliony młodych nie miało i wciąż nie ma stałego zatrudnienia. To właśnie ten brak stabilności sprawił, że millennialsi przekładają na później kluczowe dla poprzednich pokoleń decyzje o kupnie mieszkania, czy założeniu rodziny. To, że generacja millennialsów odkłada ważne w życiu decyzje nie oznacza, że chcą zawsze chcą być singlami. Przeciwnie zwykle żyją w nieformalnych związkach.
Potwierdzają to statystyki, które jednoznacznie pokazują, że od 1960 roku liczba zawieranych małżeństw spadła o ponad połowę. Zmienia się też średnia wieku, w jakim młodzi decydują się na ślub. W latach ’70 było to 23 lata, a w 2010 roku 30 lat.
Inne cele
Zmiana priorytetów oraz niepewna sytuacja finansowa sprawiły też, że zdecydowanie częściej dorosłe osoby nie mogą rozpocząć w pełni samodzielnego życia. W ostatnich latach rośnie liczba osób w wieku 18-34 lata, którzy są zmuszeni mieszkać z rodzicami i nie mogą “iść na swoje”. Przedstawiciele generacji Millennials rzadko kupują domy czy mieszkania, nie tylko ze względu na kwestie finansowe. Mają zupełnie inne priorytety i podejście do własności. Dlatego niechętnie kupują samochody, czy inne towary luksusowe. Stawiają raczej na wspólny, a nie własnościowy dostęp do produktów. To tzw. sharing economy, czyli nowy trend w gospodarce, który polega na bezpośredniej wymianie dóbr i usług między konsumentami, którzy dogadują się na specjalnych platformach w internecie.
Wszystko dlatego, że to pokolenie ma zupełnie inną hierarchię potrzeb. Zaledwie 15 proc. millennialsów uważa, że bardzo ważną potrzebą jest dla nich kupno samochodu, czy telewizora. Co ciekawe co trzeci przedstawiciel tej generacji twierdzi, że kupno domu jest ważne, ale nie jest głównym priorytetem w życiu.
Ważne technologie
Według Goldman Sachs sprzedawcy powinny inaczej reklamować produkty i usługi, aby zachęcić do kupna osoby z pokolenia millennials. Wszystko dlatego, że zdecydowanie częściej opinie i informacje o danym produkcie czerpią oni z internetu. Tam też porównują ceny i wybierają najkorzystniejszą cenowo ofertę. Co więcej silna marka już nie wystarczy, aby przekonać ich do kupna.
Chcą być fit
Dla przedstawicieli pokolenia millennials niezwykle ważny jest też zdrowy tryb życia. To dlatego dokładniej niż starsi koledzy planują swoje aktywności. Zdecydowanie częściej ćwiczą, jedzą zdrowiej i mniej palą. Co ważne w treningach posiłkują się aplikacjami mobilnymi, czy informacjami z internetu. To właśnie w sieci szukają planów treningowych, czy odpowiednich dla sportowców diet. Są też gotowi za nie płacić.
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl,