- Jeśli na koniec tego roku Morawiecki ogłosi, że w budżecie jest nadwyżka, naprawdę mi zaimponuje, bo będzie to człowiek, który będzie miał osiągnięcie, jakiego nie da się porównać z innym ministrem finansów - mówi w programie "Fakty po Faktach" w TVN24 profesor Jerzy Hausner, były wicepremier.
Były minister pracy jednocześnie zwraca uwagę, że "nie ocenia się stanu budżetu w połowie roku". - Rozsądni ludzi patrzą na dane, a słowa dopasowują do informacji. To nie jest dziwne, że Morawiecki chwali swoje działania - dodaje profesor Hausner.
Rodzina 500 plus
Gość "Faktów po Faktach" nie ukrywa, że boi się skutków programu Rodzina 500 plus. - Nie bałbym się 500 plus, powiedziałbym to absolutnie sukces, gdyby był znaczący przyrost dzietności, bo wtedy wydatki, które w tej chwili uruchamiamy i zobowiązania miałyby kiedyś pokrycie w tych dzieciach - mówił.
Dlatego profesor Hausner jest sceptyczny w chwaleniu programu. - Nie chwalmy dnia przed zachodem. Ten program niewątpliwie sprawdził się z punktu widzenia elementu polityki społecznej. Czy najważniejszy cel dla którego go deklarowano i dla którego warto było ponieść tego rodzaju zobowiązanie, zostanie osiągnięty? Śmiem wątpić - dodaje.
Zdaniem byłego wicepremiera, program nie powinien zostać rozszerzony, ale zwraca uwagę na sytuację samotnych rodziców. - Jeśli ktoś samodzielnie wychowuje jedno dziecko, to jest to sytuacja dyskryminująca i trudna do zaakceptowania w kategoriach sprawiedliwości społecznej - mówił.
Rozszerzenie programu na pierwsze dziecko na sobotniej konwencji obiecał Grzegorz Schetyna, lider Platformy Obywatelskiej. Zdaniem Hausnera w kampaniach politycznych nie powinno być licytacji "na co jeszcze dać".
- Jeżeli tak będziemy postępować, to na końcu skończymy 500, ale na poziomie emerytury. Trzeba wydatkować pieniądze publicznie racjonalnie - podkreśla były wicepremier.
Nadwyżka budżetu
Ministerstwo Finansów podało, że nadwyżka budżetu po sierpniu wyniosła 4,9 mld zł. Zdaniem premier Beaty Szydło, to "efekt mądrej i dobrej polityki gospodarczej". Wynikami chwalił się również wicepremier Mateusz Morawiecki.
- To, że pan wicepremier swój ogonek chwali, to nie jest dziwne. Politycy na ogół chwalą się. Natomiast, czy te zasługi, które on sobie przypisuje, już w tej chwili można nagradzać, to przedwcześnie - wskazuje profesor Hausner.
Jednocześnie zwraca uwagę, że "sytuacja polskiej gospodarki jest dobra". - Koniunktura jest naprawdę dobra. Wydaje mi się, że będziemy mieli wysoki wzrost gospodarczy także w przyszłym roku i z tego punktu widzenia należy się cieszyć - zaznacza dodając, że wątpliwa jest tu zasługa rządu. - Zawsze jest tak, że jeśli mówimy o bieżącej sytuacji czyli o koniunkturze, to koniunktura przychodzi i odchodzi. Rządy na ogół nie mają na to jakiegoś znaczącego wpływu - wyjaśnia.
Inwestycje publiczne
Pytany o nadwyżkę budżetu, gość TVN24 zwraca uwagę, że "wynik jest prawdziwy i nieprawdziwy". - W tym sensie, że nie nie podsumowuje się roku finansowego w połowie, wiedząc o tym, że znacząca część wydatków będzie dopiero dokonywana - wyjaśnia.
- Jeśli wszyscy ekonomiści podkreślają, że poziom nakładów inwestycyjnych w polskiej gospodarce jest za niski i dotyczy to w szczególności inwestycji przedsiębiorstw, ale także inwestycji publicznych, to poprawia sytuację budżetu, bo finansowanie inwestycji publicznych ze środków unijnych wymaga finansowania krajowego - tłumaczy.
- Jeśli nie ma tych inwestycji, to jest to powód do niepokoju. Gdyby wicepremier Morawiecki powiedział: "mam dobry wynik na bieżąco, ale rzeczywiście martwię się tym", to bardziej by mi to odpowiadało - dodaje profesor Hausner.
Zdaniem byłego wicepremiera, dobra koniunktura, to "moment, by zająć się najtrudniejszymi problemami i przygotować grunt do rozwiązania tych problemów, by podtrzymać wzrost gospodarczy w dłuższym okresie czasu".
Przychody z VAT
Profesor Jerzy Hausner mówi też o uszczelnieniu systemu podatkowego. - Nasz wzrost gospodarczy jest ciągnięty przez konsumpcję. Im więcej konsumpcji, tym więcej VAT-u - tłumaczy.
Były minister pracy zwraca przy tym uwagę, że "jeśli mamy sytuację, w której dynamika eksportu jest mniejsza, dlatego, że przedsiębiorstwa mają rynek wewnętrzny i konsumpcję, to jest mniej zwrotów VAT-u".
- Jeśli wicepremier Morawiecki przesuwa zwrot VAT-u, to nie nazywajmy tego ściągalnością - podkreśla.
Autor: mb/ms / Źródło: tvn24