Przekroczenie budżetu jest rzeczą oczywistą. Mieliśmy bardzo dużo doniesień o tym, że są kolejki w urzędach. Po kilkaset osób zapisywało się jednego dnia - skomentował najnowsze dane dotyczące dodatku węglowego w rozmowie z TVN24 Biznes Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego. Zwrócił uwagę, że ministerstwo, tworząc przepisy o dodatku węglowym, zakładało, że być może wyczerpie się pula pieniędzy. Dlatego uwzględniono w ustawie, że dodatek będzie proporcjonalnie zmniejszany.
Od 17 sierpnia bieżącego roku ruszyło składanie wniosków o wypłatę jednorazowego dodatku węglowego w wysokości 3 tysięcy złotych. Ustawa z dnia 5 sierpnia 2022 roku przewiduje, że dodatek węglowy przysługuje gospodarstwom domowym, dla których głównym źródłem ogrzewania jest kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe – zasilane węglem kamiennym, brykietem lub pelletem, zawierającymi co najmniej 85 procent węgla kamiennego.
Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego, ocenił w rozmowie z TVN24 Biznes, że ustawa w sprawie dodatku węglowego jest bublem prawnym. - Ofiarami będą te osoby, które zgłoszą się po niego na samym końcu albo w ogóle nie wyślą wniosku. Będą to ci, którzy są niezaradni, niezamożni, bez dostępu do internetu, osoby starsze, emeryci - wyjaśnił. Dodał, że to dlatego, że te osoby "nie są tak dynamiczne, jak te, które w pierwszym dniu pobiegły złożyć wniosek".
- One przegrały, bo nawet jeśli ktoś im pomoże złożyć wniosek, to dostaną pieniądze pod koniec sezonu grzewczego. Kolejny scenariusz jest taki, że być może otrzymają mniejszy dodatek. Ministerstwo zapowiedziało, że w miarę napływu wniosków i dochodzenia do kwoty zapisanej w budżecie, to dopłaty będą się zmniejszać - zauważył.
- To jest jawna nierówność społeczna. Nie tak powinno się tworzyć przepisy pomocowe - ocenił rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego.
Ustawa o dodatku węglowym przewiduje, że w przypadku, gdy wykorzystanie funduszy wyniesie więcej niż 95 procent zaplanowanych środków (10,9 mld zł z 11,5 mld zł), "wysokość wypłacanych dodatków węglowych podlega proporcjonalnemu obniżeniu tak, aby łączna wysokość wypłacanych dodatków była równa maksymalnemu limitowi środków finansowych przeznaczanych na przyznanie dodatków".
Dodatek węglowy do poprawy
Podczas prac nad ustawą o dodatkach do innych źródeł ciepła wprowadzono poprawkę, że jeden dodatek energetyczny bądź węglowy ma być wypłacany na "jeden adres". Ma to przeciwdziałać celowemu lub sztucznemu dzieleniu gospodarstw domowych, aby otrzymać więcej dodatków.
- Proponowaliśmy rozwiązania, dzięki którym potencjalne wyłudzenia mogłyby być na starcie zatrzymane. Byliśmy za tym, aby pomoc powędrowała do ludzi najuboższych, co pozwoliłoby zaoszczędzić około dwa miliardy złotych. Przy dystrybucji środków finansowych kluczowe znaczenie miałby czynnik dochodowy. Nie zgodzono się na takie rozwiązanie. Jako uzasadnienie podano, że byłoby to zbyt skomplikowane, żeby kontrolować czy weryfikować dochody aplikujących - stwierdził w rozmowie z TVN24 Biznes Piotr Siergiej.
- Jeżeli teraz gminy mają weryfikować wszystko, łącznie z tym, kto i jak mieszka, to to będzie bardzo długo trwało. Są gminy, gdzie jest jeden urzędnik przypisany do takiej weryfikacji i na stole ma tysiąc wniosków. Gmina ma też robić wywiady środowiskowe. To będzie trwało miesiącami - prognozował.
Palenie wszystkim poza oponami? "Nieodpowiedzialna wypowiedź"
Piotr Siergiej ocenił słowa Jarosława Kaczyńskiego ze spotkania wyborczego w Nowym Targu, że "trzeba palić wszystkim, może poza oponami" jako "nieodpowiedzialną wypowiedź, która przez wielu ludzi może być zrozumiana jako zachęta do palenia czymkolwiek". - W Polsce prawo decyduje o tym, czym można palić, a czym nie. Nie politycy - stwierdził.
- Rządzący zdecydowanie wspierają rozwiązania węglowe, dopłacając do węgla, do energetyki, która opiera się na węglu. Zawiesza się normy węgla, będzie można sprzedawać każdy jego rodzaj. Próbuje się rozmontowywać uchwałę antysmogową - wyjaśnił.
Dodał, że obywatele zmierzają w odwrotnym kierunku, bo rozumieją, że "węgiel nie jest tani, ani zdrowy, ani dostępny i uciekają od tego paliwa". - Dowodem na to jest liczba aplikacji do rządowego programu Czyste Powietrze, w którym liczba wniosków na pompy ciepła stanowi ponad 60 procent wszystkich wniosków ogólnie składanych - zauważył.
Najnowsze dane z gmin
Według danych zebranych przez TVN24 Biznes z 14 województw kwota wynikająca z wniosków o dodatek węglowy sięgnęła 15,7 miliarda złotych. Na wypłatę świadczenia rząd przeznaczył 11,5 miliarda złotych. Aleksander Brzózka, rzecznik Ministerstwa Środowiska i Klimatu, ocenił w rozmowie z TVN24 Biznes, że jeśli kwota z wniosków przekracza założony budżet, to dlatego, że są to wnioski złożone "niepoprawnie lub przez osoby nieuprawnione do tego".
Na pytanie o przekroczenie budżetu na dodatki węglowe Aleksander Brzózka odpowiedział, że "takiej sytuacji raczej nie będzie". - Ze względu na to, że część wniosków, która została złożona wcześniej, czy teraz w ostatnich dniach, były zgłoszone przez gospodarstwa, które były nieuprawnione do tego, aby dodatek otrzymać - wyjaśnił.
Czytaj więcej Przekroczony budżet na dodatki węglowe, kiedy wypłata świadczeń. Ministerstwo odpowiada
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock