W południowej części Polski obowiązują ostrzeżenia najwyższego stopnia wydane przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej związane z dużymi opadami deszczu. - Widzimy wzmożony ruch i zainteresowanie Polaków, by ubezpieczyć swoje majątki - przyznają przedstawiciele firm ubezpieczeniowych. Jednocześnie przypominają: przy polisach trzeba zwrócić uwagę na okres karencji.
IMGW wydał ostrzeżenia hydrologiczne dla Polski. W południowej części kraju obowiązują ostrzeżenia trzeciego, najwyższego stopnia przed wezbraniami z przekroczeniem stanów alarmowych. Alarmy zostały ogłoszone dla większości zlewni w województwach: małopolskim, śląskim, opolskim, dolnośląskim oraz dla południowych krańców woj. wielkopolskiego.
- Nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w skali, która powodowałaby zagrożenie na terenie całego kraju; można się spodziewać lokalnych podtopień czy tak zwanych powodzi błyskawicznych; nie ma powodu do paniki, jest powód, żeby być w pełni zmobilizowanym - powiedział w piątek we Wrocławiu premier Donald Tusk.
Ubezpieczenie i okres karencji
Zapytaliśmy firmy ubezpieczeniowe, czy odnotowują wzmożoną liczbę zapytań o nowe polisy.
Ilona Zaremba-Choim, dyrektor biura ubezpieczeń mieszkaniowych w TUiR Warta, przekazała, że "niepokojące prognozy pogody, czy alerty RCB informujące o intensywnych, nawalnych opadach deszczu, zwykle zwiększają zainteresowanie ubezpieczeniami mieszkaniowymi".
- Tak jest i tym razem. Natomiast zwracamy uwagę, że standardem w tego typu ubezpieczeniach jest tak zwana karencja, czyli brak odpowiedzialności za szkody powstałe z tytułu powodzi w pierwszym okresie po zawarciu nowej umowy. W ubezpieczeniach mieszkaniowych Warty taka karencja wynosi 30 dni. Karencja ta nie dotyczy klientów, którzy wznawiają czy kontynuują swoje ubezpieczenie - wyjaśniła dyrektor.
Do tego tematu odniosła się też Justyna Szafraniec, dyrektor PR w Generali TU. Jak podkreśliła w korespondencji z tvn24.pl, zazwyczaj spółka obserwuje większe zainteresowanie ubezpieczeniami domów czy aut w momencie, gdy już coś się dzieje.
"Nic tak nie działa na wyobraźnię, jak na przykład zerwany przez silny wiatr dach w domu sąsiada. Również teraz widzimy wzmożony ruch i zainteresowanie Polaków, by ubezpieczyć swoje majątki" - stwierdziła.
"Zapał ten spada po tym, jak mija trochę czasu od przykrego zdarzenia lub pogoda się stabilizuje. Stale jednak zachęcamy do zabezpieczenia się przed nagłymi i niespodziewanymi zdarzeniami wcześniej" - dodała.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock