Sprzedawcy energii elektrycznej wnioskują o średnio ponad 30-procentowe podwyżki taryf dla gospodarstw domowych w 2019 roku - poinformowała w środę rzecznik Urzędu Regulacji Energetyki Agnieszka Głośniewska. Urząd prowadzi obecnie postępowania taryfowe.
Jak przypomniała, tak jak w poprzednich latach urząd wezwał czterech sprzedawców - PGE, Tauron, Enea, Energa - do przedłożenia wniosków taryfowych na 2019 rok. Wnioski taryfowe na sprzedaż energii wpłynęły do URE 15 listopada. - Przedsiębiorstwa wnioskują o duże podwyżki, bo średnio rzędu ponad 30 procent. Prowadzimy teraz postępowania taryfowe - poinformowała rzecznik Urzędu.
Jak zaznaczyła Agnieszka Głośniewska, o poziomie, na jakim będą kształtowały się opłaty za energię elektryczną w 2019 roku w gospodarstwach domowych, będzie wiadomo dopiero po zakończeniu procesu taryfowego. Obowiązujące taryfy na sprzedaż energii dla odbiorców w gospodarstwach domowych obowiązują do 31 grudnia br. Aby nowe taryfy mogły wejść w życie z początkiem roku, prezes URE musiałby zakończyć postępowania do połowy grudnia.
O tym, że koncerny energetyczne chcą podnieść ceny prądu nawet o 30 procent informował "Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na własne nieoficjalne informacje (spółki nie komentują złożonych do Urzędu Regulacji Energetyki wniosków taryfowych).
Rekompensaty
- Koszt rekompensat podwyżek cen prądu dla gospodarstw domowych szacujemy na znacząco ponad 1 mld zł, a na kilka miliardów uwzględniając małe i średnie firmy - mówił szef resortu energii.
- To dotyczy kwot dla obywateli przekraczających znacznie 1 mld zł, a jeślibyśmy małe i średnie przedsiębiorstwa w to wprowadzili, to kilka miliardów - powiedział minister pytany o koszt rekompensat dla budżetu.
Minister pytany, czy Unia Europejska zgodzi się na rekompensaty podwyżek cen prądu odpowiedział: - To jest wielkość pomocy publicznej dla obywateli, a pomoc dla obywateli w poszczególnych państwach nie jest regulowana przepisami Unii Europejskiej, dlatego też nie musimy tego notyfikować - powiedział minister.
Tchórzewski informował wcześniej, że środki na rekompensaty podwyżek cen prądu będą ujęte w budżecie państwa.
Skąd pieniądze?
Kolejną kwestią jest źródło sfinansowania rządowego pomysłu na rekompensaty. Dziennik "Rzeczpospolita" informowała, że z dokumentów, do których dotarli dziennikarze, wynika, że pieniądze na rekompensaty pochodziłyby ze zwiększonych wpływów budżetu z tytułu uprawnień do emisji CO2 - ponoszą je zakłady przemysłowe, w tym producenci energii.
Według doniesień mediów tylko w tym roku budżet państwa z tego tytułu może zyskać pięć miliardów złotych.
Autor: mb//dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock