Poczta Polska chce uruchomić w tym roku ok. 200 automatów do odbioru paczek. - Prowadzone są rozmowy z partnerami, z którymi chcemy wprowadzać sieć automatów - zapowiedział prezes Poczty Przemysław Sypniewski. O wejściu na ten rynek myślą też inni duzi gracze. A jest o co walczyć - zgodnie z najnowszymi danymi Polacy w tym roku na zakupy w internecie wydadzą 50 miliardów złotych.
Poczta negocjuje z duńską firmą Swipbox, która ma już swoje maszyny między innymi w sieci sklepów Biedronka i Carrefour. Obecnie ze Swipboxów mogą korzystać wszystkie firmy kurierskie, ale Poczta chce, by w tym roku co najmniej 200 maszyn było na jej wyłączność.
"Planujemy w bieżącym roku instalację co najmniej 200 maszyn do odbioru paczek, chcielibyśmy, aby były dostępne w placówkach pocztowych oraz innych miejscach dogodnych klientom, prowadzimy na ten temat rozmowy z naszymi partnerami" - czytamy w przesłanym nam oświadczeniu Poczty Polskiej.
Chęć rozbudowy punktów odbioru paczek potwierdza także prezes Poczty Polskiej Przemysław Sypniewski. - Będziemy zwiększać naszą obecność również poprzez automatyzację. Zobaczymy jak to się sprawdzi, gdyż od tego uzależnimy tempo rozwoju sieci automatów do odbioru paczek – powiedział w rozmowie z PAP. Połowa maszyn ma stanąć w placówkach pocztowych, a reszta w sklepach.
Wejścia na rynek nie wyklucza też Żabka. Sieć już teraz oferuje usługę nadawania i odbioru przesyłek Poczty Polskiej tyle, że całością nie zajmuje się maszyna, a ekspedient stojący za kasą. "Pracujemy nad rozwiązaniami technologicznymi, które usprawnią proces przyjęcia i odbioru paczek, jak również jeszcze lepiej wykorzystają potencjał naszych placówek. Obecnie odbiór paczki w naszej sieci trwa średnio ok. 35 sekund, ale każdy sklep ze względu na małą powierzchnię posiada limit paczek. Testujemy więc rozwiązania, które pozwolą nam obsłużyć więcej paczek, przy zachowaniu szybkości obsługi, którą cenią nasi klienci" - informuje nas biuro prasowe Żabki.
Z zewnętrznych automatów do odbioru paczek Swipboksa korzysta też firma kurierska DHL. Obecnie ma ich 150, a do końca roku planuje rozszerzyć sieć do 300. - W tym roku obserwujemy sześciokrotne wzrosty ilości przesyłek odbieranych w punktach DHL Parcel w stosunku do początku 2018 roku – zdradza Magdalena Bugajło, rzecznik prasowy DHL Parcel.
Te liczby nie robią wrażenia na liderze rynku, czyli firmie InPost, należącej do grupy Integer, która tylko w tym roku uruchomiła 300 nowych maszyn do odbioru i nadawania paczek. W sumie ma ich już w Polsce 4800.
- Od kilku lat słyszymy zapowiedzi, że mają powstać różne sieci, kilka firm już takie zapowiedzi składały. Dotychczas na zapowiedziach się kończyło. Pożyjemy zobaczymy. My koncentrujemy się na rozwoju własnej sieci. Chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz. Wszystkim wydaje się, że za sukcesem InPostu stoją tylko Paczkomaty, tymczasem to nieprawda, a przynajmniej nie cała. Za naszym sukcesem stoi wyjątkowa dbałość o obsługę klienta i kontrolę jakości oferowanych usług w całym łańcuchu logistycznym. Bez tego nawet największa sieć samoobsługowych automatów nie zdobędzie popularności – mówi tvn24bis.pl Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy InPost.
Jest o co walczyć
Skąd takie zainteresowanie rozwojem swoich sieci maszyn do odbioru paczek? Na pewno wiąże się to z bardzo dynamicznym rozwojem rynku e-commerce. Według najnowszego raportu "E-commerce 2019", przygotowanego dla portalu marketingowego interaktywnie.com.pl, w tym roku Polacy wydadzą na zakupy w internecie 50 miliardów złotych. Nasz kraj znajduje się na 13. miejscu w zestawieniu najszybciej rosnących rynków e-commerce na świecie. W kolejnych latach sektor ma się zwiększyć o kolejne ponad 22 miliardy złotych. Jest o co walczyć.
- Polska jest fenomenem jeśli chodzi o usługi doręczeń do tak zwanych paczkomatów (tu trzeba podkreślić, że Paczkomat to znak towarowy zarejestrowany przez Integer - red.). Ta usługa rozwija się bardzo dynamicznie i zdobywa dużą część rynku paczek. Podobne wskaźniki można zauważyć w krajach bałtyckich. W innych krajach jest to niszowa forma dostarczania paczek w granicach 4-5 proc. wartości całego rynku, a w Polsce to ponad 20 proc. Pozostała część to usługi kurierskie i pocztowe - mówi w rozmowie z tvn24bis.pl Grzegorz Urban dyrektor w PwC.
W Polsce zakupy w internecie robi około 15 milionów osób.
Maszyny do zakupów
Oprócz maszyn do odbioru paczek na rynku pojawiają się także "coolmaty", czyli maszyny w których można o dowolnej porze odebrać zamówione zakupy. Swoje coolmaty uruchomiły dwie spożywcze sieci handlowe – Auchan i Carrefour, ale z tych ogólnodostępnych, zlokalizowanych głównie na stacjach benzynowych, korzystają także np. internetowe targi żywności pochodzącej od rolników ranozebrano.pl, firma cateringowa FitEat czy supermarket online Frisco.pl
W Polsce rynek KEP (przesyłek kurierskich, ekspresowych i paczkowych) należy w praktyce do ośmiu podmiotów: trzech globalnych (DHL, UPS, FedEx), dwóch europejskich (DPD, GLS), jednego polskiego (Poczta Polska) i dwóch krajowych z kapitałem zagranicznym (InPost, Geis).
Autor: mmh / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock