Nie boję się sztucznej inteligencji. Myślę, że to jest coś, co jest nieuniknione, ale też coś, co jest przyszłością komputerów i w ogóle technologii - powiedział w TVN24 BiS Przemysław Pająk ze Spider's Web. Podkreślił, że zagrożenie wymknięcia się spod kontroli sztucznej inteligencji istnieje, ale muszą minąć dziesiątki lat, zanim będzie ona w stanie myśleć samodzielnie.
Wypadek przy pracy
- Ja myślę, że to jest wypadek przy pracy, bo projekt jest bardzo ciekawy - ocenił na antenie TVN24BiS Przemysław Pająk ze Spider's Web - Microsoft prowadzi przecież wiele takich projektów - dodał gość, przypominając inną inicjatywę technologicznego giganta - Cortanę.
W opinii Pająka, Tay była projektem pobocznym i według niego skala problemu jest zaskakująca - zaznaczył.
Incydent z Tay stawia pytanie, czy problem leży w nas, czy raczej w sztucznej inteligencji. - Myślę, że to jest wypadkowa wszystkich rzeczy - stwierdził Pająk. - Naturalnym jest, że jeśli wypuszcza się na rynek narzędzie, które ma zbierać różne dane, ludzie będą je testować w sposób najbardziej radykalny i będą pytać o najgorsze rzeczy - komentował.
Przemysław Pająk uznał, że ten epizod jest "trochę kompromitujący dla Microsoftu, natomiast na pewno nie będzie skutkować przerwaniem badań".
- Projekt miał pokazać, czy algorytm będzie się uczył odpowiadać tak jak Millenialsi. Bot miał miał być 19-letnią dziewczyną, która ich reprezentuje i odpowiada tak, jak mówią jej rówieśnicy. Pomysłodawcy tego przedsięwzięcia nie przewidzieli, że rzuci się nagle cała internetowa masa, żeby testować, co można zrobić z tym algorytmem - skomentował.
Zdaniem redaktora naczelnego Spider's Web, skutki są o tyle zaskakujące, że podobny projekt Microsoft rozwija także w Chinach na tamtejszych serwisach społecznościowych. - Tam podobny bot, także kobiecy, funkcjonuje od dawna. Korzysta z niego na co dzień 20 mln ludzi i do podobnych ekscesów nie dochodziło - wyjaśniał.
Bez obaw
Jego zdaniem nie należy podchodzić do sztucznej inteligencji z obawami. - Nie boję się sztucznej inteligencji. Myślę, że to jest coś, co jest nieuniknione, ale też coś, co jest przyszłością komputerów i w ogóle technologii - stwierdził gość TVN24BiS, podając przykłady świadczące o zaawansowanym etapie prac nad AI, takie jak: samojeżdżące samochody w USA czy komputery, pokonujące najlepszych graczy w logicznych grach.
- Rozwój sztucznej inteligencji jest dostrzegalny także w sieciach społecznościowych. Facebook ogłosił, że boty pojawią się także w Messengerze. Będą mogły obsługiwać nas na różne sposoby - np. podczas załatwiania spraw w urzędzie - dodał.
Podkreślił, że zagrożenie wymknięcia się spod kontroli sztucznej inteligencji istnieje, ale musi minąć dziesiątki lat, zanim sztuczna inteligencja będzie w stanie myśleć samodzielnie. - To jest komputer. Ile włożymy do niego, tyle będzie w stanie wydawać - powiedział.
Ofiara hejtu
W opinii gościa TVN24 BiS w tej chwili mowa nienawiści tak bardzo zalewa media społecznościowe, że czasem trudno "wyłuskać" z nich najważniejsze informacje, wypowiedzi autorytetów moralnych. - I trochę ta sztuczna inteligencja Microsoftu padała ofiarą tej masy hejtu, który codziennie jest w mediach społecznościowych produkowany - wyjaśnił.
Jak podkreślił są to jednak zdarzenia, który na razie w małym stopniu dotyczą Polski. - Żadna z tych sztucznych inteligencji, tzw. asystentów głosowych - Cortana, Siri, bot Microsoftu - nie są dostępne jeszcze w języku polskim. Google Now to jedyny asystent dostępny po polsku. Na razie to nie jest nasz problem - mówił.
Stwierdził, że Polska ma duże zasługi zarówno w rozwoju robotyki jak i sztucznej inteligencji. - Polski syntezator mowy IVONA, kupiony przez firmę Amazona, jest jednym z najważniejszych narzędzi, które pozwala na analizę mowy w czasie rzeczywistym i przekazywanie jej do sztucznej inteligencji - powiedział.
Stworzona przez programistów sztuczna inteligencja miała czatować z internautami. W ciągu doby stała się skrajną rasistką:
Autor: ag,tol/gry / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiŚ