"Prawo do bycia zapomnianym" ma swoje ograniczenia. Koncern Google wygrał we wtorek batalię sadową z Francją przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w tej sprawie. Jak wynika z orzeczenia, to uprawnienie dotyczy tylko wersji wyszukiwarki w państwach członkowskich, ale już nie poza UE.
TSUE stwierdził w wyroku, że choć prawo unijne zobowiązuje właściciela wyszukiwarki internetowej (w tym przypadku Google) do usunięcia z niej linków dotyczących danej osoby w odniesieniu do unijnych wersji strony internetowej, to nie zobowiązuje go do dokonania takiego usunięcia odnośników we wszystkich wersjach swojej wyszukiwarki.
Zatem na przykład linki dotyczące danej osoby, których nie można odnaleźć we francuskiej wersji przeglądarki, można nadal znaleźć w wersji amerykańskiej.
Pytania do trybunału
Sprawa trafiła do TSUE, gdy 10 marca 2016 r. francuski urząd ochrony danych osobowych CNIL nałożył na Google karę w wysokości 100 tys. euro, gdy firma odmówiła usunięcia linków na wniosek osoby powołującej się na prawo do bycia zapomnianym, w odniesieniu do wszystkich rozszerzeń nazwy domeny swej wyszukiwarki. Google zwrócił się do francuskiej Rady Stanu (Conseil d’Etat), organu opiniującego akty prawne rządu pod kątem ich zgodności z prawem, o stwierdzenie nieważności decyzji z marca 2016 r., a ta skierowała w tej sprawie pytania prejudycjalne do Trybunału w Luksemburgu. Rada Stanu chciała ustalić, czy przepisy prawa UE dotyczące ochrony danych osobowych należy interpretować w ten sposób, że w sytuacji, gdy operator wyszukiwarki uwzględnia wniosek o usunięcie linków, jest on zobowiązany do usunięcia owych linków ze wszystkich wersji swojej wyszukiwarki, czy też jest zobowiązany do usunięcia linków tylko z wersji wyszukiwarki, które odpowiadają wszystkim państwom członkowskim. TSUE przychylił się do drugiej wersji.
"Zwycięstwo wolności słowa"
W przesłanym PAP komunikacie koncernu przedstawiciel Google'a do spraw prywatności Peter Fleischer napisał, iż firma od 2014 roku pracuje intensywnie, "wdrażając w Europie 'prawo do bycia zapomnianym' i zachowując równowagę między prawem do informacji a prywatnością".
"Cieszymy się, że Trybunał podzielił nasze argumenty i jesteśmy wdzięczni niezależnym organom praw człowieka, stowarzyszeniom i wielu innym na całym świecie, którzy przedłożyli Trybunałowi swoje opinie w tej sprawie" - dodał Fleischer.
Według przedstawicieli grupy aktywistów Article 19 "orzeczenie (wydane we wtorek przez TSUE - red.) jest zwycięstwem wolności słowa na świecie". Jak powiedział cytowany przez agencję Bloomberga Thomas Hughes, "sądy lub organy ochrony danych w Wielkiej Brytanii, Francji czy Niemczech nie powinny móc determinować tego, jakie wyniki wyszukiwania widzą użytkownicy internetu w Ameryce, Indiach czy Argentynie".
Autor: mp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock