Polska z roku na rok staje się coraz ważniejszym państwem w regionie dla firm z branży gier komputerowych. Widać to między innymi po tym, ile w naszym kraju organizowanych jest dużych zawodów. W marcu katowickie Intel Extreme Masters przyciągnęły rekordowe 100 tys. gości, a teraz w Warszawie odbędą się - już drugi rok z rzędu - światowe mistrzostwa gry World of Tanks. Organizatorzy liczą na co najmniej kilkanaście tysięcy widzów.
E-sport, czyli profesjonalna rywalizacja w grach, jest na całym świecie bardzo dynamicznie rozwijającą się gałęzią branży gier wideo. Globalne dochody z wirtualnego sportu wyniosły w 2014 roku niemal 200 mln dolarów, a według firmy analitycznej Newzoo w 2017 roku mają się już zbliżyć do pół miliarda - a są to ostrożne prognozy. Grono osób, które interesują się e-sportem, ma wzrosnąć z 90 mln obecnie, a do 145 mln w 2017 roku. Jak podkreślają zwolennicy wirtualnej rozrywki, będzie to wynik porównywalny do zawodów w siatkówce czy hokeju.
Polacy lubią PC i sieć
Polska jest interesującym państwem dla branży e-sportowej, bowiem bardzo dużo Polaków gra na komputerach stacjonarnych. Na 13,5 mln osób, które mają w naszym kraju styczność z grami, aż 9,6 mln bawi się przynajmniej od czasu do czasu na PC. To drugi wynik w Europie. Ma to duże znaczenie, bowiem gry stanowiące o popularności wirtualnego sportu są przeznaczone właśnie na komputery stacjonarne. Jednocześnie Polacy lubią grać w sieci. Szacuje się, że 6 mln osób w ten sposób spędza wolny czas. W połączeniu z dogodną lokalizacją w centrum kontynentu i w UE zarazem oraz z relatywnie niskimi cenami, do Polski udaje się przyciągać duże imprezy e-sportowe o zasięgu globalnym. Wszelkie rekordy pobiła marcowa impreza Intel Extreme Masters w Katowicach. Do Spodka w ciągu trzech dni przyszło ponad 100 tys. osób. Zainteresowanie było tak duże, że do wejścia tworzyły się długie kolejki. W internecie transmisję oglądał ponad milion osób w tym samym momencie, co pozwoliło ustanowić nowy rekord popularnej na całym świecie platformy Twitch.tv. Wielki sukces IEM dobrze wróży organizowaniu podobnych imprez w Polsce. Polscy gracze wykazali duże zainteresowanie, co na pewno zostanie dostrzeżone. Kolejna duże wydarzenie ze świata e-sportu odbywa się już w ten weekend w Warszawie. Przyciągnie zapewne mniej widzów niż IEM, ale i tak organizatorzy spodziewają się kilkunastu tysięcy gości.
Wirtualni czołgiści
Nadchodząca impreza to mistrzostwa świata w bardzo popularnej wśród Polaków grze World of Tanks, która w dużym uproszczeniu polega na potyczkach kilku-kilkunastoosobowych drużyn kierujących czołgami z okresu II wojny światowej. 12 najlepszych drużyn z całego świata będzie walczyć o pulę nagród wynoszącą 300 tys. dolarów (około miliona złotych). Zawody rozpoczną się w sobotnie południe w hali Expo XXI i potrwają do wielkiego finału w niedzielę wieczorem. Dodatkową atrakcją będą wystawione przed wejściem prawdziwe czołgi z okresu II wojny światowej w postaci T-34/85 (w Polsce jednoznacznie kojarzący się z Rudym-102) i podstawowy czołg zachodnich aliantów, M4 Sherman. Obie maszyny należą do Muzeum Wojska Polskiego, które współpracuje w firmą odpowiedzialną za World of Tanks, czyli Wargaming. Co ciekawe, twórcy World of Tanks są Białorusinami, choć ich kraj mało się kojarzy z innowacyjną działalnością w branży cyfrowej. Firma jest zarejestrowana na Cyprze i niemal w całości należy do jej czterech założycieli. Nie wiadomo, ile właściwie zarabiają oni na swoim dziele. Ostatni raz dane finansowe Wargaming opublikował w połowie 2013 roku i wynikało z nich, że przez pół roku dochody wynosiły 320 mln dolarów. Spekuluje się, że obecnie jest to znacznie więcej, ale firma nie informuje o tym, bowiem nie jest spółką giełdową. Sprzedała jedynie 2 proc. udziałów wybranym prywatnym inwestorom.
Autor: Maciej Kucharczyk / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wargaming