Środa stała pod znakiem mieszanych nastrojów na rynku złotego, nasza waluta minimalnie straciła względem euro i franka, ale zyskała do dolara. Około godziny 17.00 euro kosztowało 4,01 zł, dolar 3,59 zł, a frank szwajcarski 3,84 zł.
Według analityka Domu Maklerskiego mBanku Kamila Maliszewskiego środowa sesja na rynku złotego przebiegała w cieniu informacji z gospodarki światowej, które zdominował słabszy od oczekiwań odczyt PKB ze Stanów Zjednoczonych. Tempo wzrostu gospodarczego wyniosło jedynie 0,2 proc. kwartał do kwartału, co było odczytem wyraźnie gorszym od rynkowego konsensusu.
Przecena dolara
- Tak rozczarowujące dane doprowadziły do wyprzedaży amerykańskiego dolara, której rozmiary i tak pozostały ograniczone, gdyż część inwestorów z ewentualnymi decyzjami wolała zaczekać na komentarz ze strony FED. Osłabienie dolara doprowadziło do wyraźnych spadków USD/PLN poniżej poziomu 3,61. W perspektywie wieczornej decyzji amerykańskiej Rezerwy Federalnej, szczególnie jeżeli komunikat po posiedzeniu byłby utrzymany w bardzo gołębim tonie, należy liczyć się ze scenariuszem trwałego przebicia okolic 3,60 - uważa Maliszewski.
Analityk wyjaśnił, że zdecydowane pogorszenie nastrojów na światowych rynkach spowodowało dziś osłabienie się złotego w stosunku do franka szwajcarskiego oraz euro. Według Maliszewskiego taka sytuacja może utrzymać się na rynku do końca tygodnia, jednak nie należy oczekiwać, aby osłabienie złotego wyraźniej przybrało na sile. Euro powinno kosztować poniżej 4,04 zł, frank ma szansę powrócić do konsolidacji pomiędzy 3,83 a 3,88 zł, jednak - zdaniem Maliszewskiego - większe wzrosty wydają się obecnie mało prawdopodobne.
Mieszane nastroje
Analityk z Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Konrad Ryczko ocenił, że w trakcie środowej sesji nastroje na rynku pozostawały mieszane, co wiązało się z oczekiwaniem na wieczorne zakończenie posiedzenia FED. Ryczko podkreślił, że mimo nieznacznego osłabienia złotego wobec euro oraz franka, złoty jest najmocniejszy do dolara od lutego br. - Umocnienie złotego w relacji do dolara jest pochodną m.in. dzisiejszych słabszych danych makroekonomicznych z USA, co bezpośrednio przekłada się na przesunięcie oczekiwań, co do momentu rozpoczęcia podwyżek stóp przez FED. Ponadto warto zwrócić uwagę na drugi dzień osłabienia polskiego długu, gdzie rosnące rentowności tradycyjnie stanowią czynnik podażowy dla złotego - dodał analityk.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiŚ