Otoczenie globalne pozostaje niekorzystne dla złotego i innych walut regionu, jednak to środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej i czwartkowa konferencja prasowa prezesa NBP pozostają najważniejszymi wydarzeniami tego tygodnia dla polskich aktywów - oceniają ekonomiści.
Około godz. 9.30 za dolara trzeba było zapłacić 4,40 zł. Euro kosztowało 4,61 zł, frank szwajcarski - 4,77 zł, a funt brytyjski - 5,31 zł.
"Dolar konsekwentnie się umacnia. Wsparciem pozostają lepsze od prognoz dane makro oraz nawoływania części przedstawicieli Fed do kolejnej podwyżki stóp procentowych. W efekcie kurs EUR/USD rozpoczyna dzisiejszą sesję na poziomie 1,0470 tj. tegorocznym minimum. Taki scenariusz jest niekorzystny dla złotego i innych walut rynków wschodzących" - napisano w porannym raporcie Banku Millennium.
"Polska waluta zachowuje jednak względny spokój poruszając się wokół poziomu 4,62 za EUR. Jutrzejsze posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej i czwartkowa konferencja prasowa prezesa Narodowego Banku Polskiego pozostają najważniejszymi wydarzeniami tego tygodnia dla polskich aktywów" - dodano.
Złoty może się osłabić
W ocenie ekonomistów PKO BP, w perspektywie kilku najbliższych sesji złoty może się osłabiać.
"Otoczenie globalne nie było w poniedziałek sprzyjające dla walut z rynków EM, a dodatkowo presję na PLN mógł wywierać czynnik lokalny w postaci oczekiwań na kolejną obniżkę stóp NBP na środowym posiedzeniu RPP. W tym świetle relatywnie stabilne zachowanie złotego względem euro można odbierać pozytywnie, co jednak naszym zdaniem nie zmienia bilansu szans i ryzyk, który w perspektywie kilku najbliższych sesji wspiera słabsze zachowanie krajowej waluty" - napisano w porannym raporcie banku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock