Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną i są powyżej 29 dolarów za baryłkę. Ropa Brent również odbija się - z najniższego poziomu notowań od 12 lat - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na luty na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku była po godz. 8.30 wyceniana po 29,73 USD.
Brent w dostawach na marzec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie zdrożała do 29,36 USD za baryłkę.
Ryzyko nie znika
Utrzymująca się na rynkach nadpodaż ropy oznacza jednak, że ryzyko dalszych spadków cen surowca wcale nie znika.
Na dodatek, jak ogłosił w poniedziałek szef irańskiego koncernu naftowego NIOC, ministerstwo ds. ropy naftowej Iranu nakazało zwiększenie wydobycia tego surowca o 500 tys. baryłek dziennie. Władze w Teheranie zapowiadały taki krok po zniesieniu międzynarodowych sankcji.
- Nic się nie zmieniło na razie na rynkach. Inwestorzy nadal czekają na to, że producenci ropy obniżą jej dostawy - mówi David Lennox, analityk Fat Prophets w Sydney.
- Jeszcze Iran puka do drzwi ze swoimi zwiększonymi dostawami o 500 tys. b/d - podkreśla.
W piątek ropa na zamknięciu handlu w Nowym Jorku kosztowała 29,42 USD za baryłkę, najniżej od listopada 2003 r.
W poniedziałek Amerykanie świętowali Dzień Martina Luthera Kinga Jr. Transakcje z tego dnia zostaną zaksięgowane wraz z wtorkowymi.
Za dużo ropy
Niskie ceny ropy naftowej utrzymują się na rynkach surowcowych od ponad roku. Spadki pogłębiły się w styczniu. Cena surowca obniżyła się w 2016 roku z blisko 38 do 29 dolarów za baryłkę.
Niskie ceny wynikają z nadpodaży surowca oraz spadającego popytu w Chinach, które przeżywają spowolnienie gospodarcze. Ważnym czynnikiem jest również Iran, który posiada jedne z największych na świecie złóż ropy naftowej.
Ze względu na zniesienie przez Zachód sankcji wobec Teheranu, Iran będzie mógł powrócić na międzynarodowe rynki z własnym surowcem. Inwestorzy obawiają się, że to dodatkowo zwiększy podaż, a więc obniży cenę.
Autor: msz/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock