Po 74 latach Polska jest gotowa do zerwania z rosyjskim gazem - pisze Bloomberg, podkreślając jednocześnie, że żaden kraj nie kupował gazu z Rosji dłużej niż my.
Polska kupuje od Gazpromu 10 mld sześc. gazu rocznie, czyli 2/3 całego swojego zapotrzebowania. Ale Prawo i Sprawiedliwość, od momentu przejęcia władzy w 2015 roku, podkreślało, że nie przedłuży długoterminowej umowy z rosyjską spółką, która wygasa w 2022 roku.
Kontrolowane przez państwo PGNiG musiało więc ożywić projekt gazowego połączenia z Norwegią, który po raz pierwszy omawiany był przed 20 laty.
Chodzi o gazociąg Baltic Pipe, dzięki któremu Polska będzie mogła sprowadzać ok. 10 mld m sześc. rocznie gazu z północy. Inwestycja ma ruszyć przed 1 października 2022 roku.
"Komfortowa sytuacja"
Bloomberg przypomina, że w 2016 roku Polska zakończyła budowę terminalu LNG w Świnoujściu, co pozwoliło zdywersyfikować dostawy gazu, kupowanego od 1944 roku od Rosji.
- Nie dywersyfikujemy naszych dostaw, aby kontynuować (rozmowy) z Rosją - powiedział w Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. - To kwestia bezpieczeństwa, a Baltic Pipe nie jest częścią negocjacji z Gazpromem - dodał. Naimski stwierdził też, że jeżeli Polska chciałaby przedłużyć kontrakt z Gazpromem, to rozmowy na ten temat musiałyby się rozpocząć w 2019 roku. - Ale do tego czasu będziemy pewni, że Baltic Pipe zostanie wybudowany. Jesteśmy więc w komfortowej sytuacji - zaznaczył. Dodał też, że Polska jest gotowa na wszelkiego rodzaju problemy z dostawami w okresie przejściowym. Bloomberg przypomina również, że Polska prowadzi spór z Gazpromem w sprawie budowy gazociągu Nord Stream 2, który ma biec z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku i być gotowy do końca 2019 roku. Warszawa twierdzi, że kraje takie jak Ukraina będą zagrożone, jeżeli Rosja zdecyduje się zamknąć przebiegające przez jej terytorium połączenia gazowe do zachodniej Europy. Podczas ubiegłotygodniowej wizyty nad Wisłą sekretarz stanu USA Rex Tillerson oznajmił, że "Polska i Stany Zjednoczone razem są przeciwni Nord Stream 2, który podkopuje całościowe bezpieczeństwo i stabilność energetyczną Europy, zapewniając Rosji jeszcze jedno narzędzie upolitycznienia energetyki".
Nadwyżka na eksport
Agencja Bloomberg zwraca uwagę, że Polska podwoiła w tym roku zakupy LNG z Kataru do około 3 mld m sześc. oraz podpisała średnioterminową umowę na dostawy z USA. Podkreśla też, że wydajność terminalu LNG w Świnoujściu ma wrosnąć po 2020 roku o 50 proc. do 7,5 mld m sześc. rocznie. Jednocześnie PGNiG zobowiązało się do tranzytu 8,78 mld m sześc. gazu rocznie za pośrednictwem Baltic Pipe. Co więcej - pisze Bloomberg - Polska produkuje rocznie ponad 4 mld m sześc. własnego gazu i aby wyeksportować nadwyżkę, która może się pojawić po 2022 roku, buduje połączenia z sąsiednimi krajami: Słowacją, Litwą, Czechami i Ukrainą. - Połączenie ze Słowacją jest kluczowe, ponieważ daje nam dostęp przez Węgry do innych krajów na południu. Będziemy w stanie dostarczyć do tego regionu do 5 mld m sześc. gazu, a dla niektórych krajów to ich roczne zapotrzebowanie - powiedział Naimski.
Dwie umowy PGNiG
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo pod koniec stycznia podpisało umowę na przesył gazu w ramach projektu Baltic Pipe z duńskim operatorem systemu przesyłowego Energinet. Spółka poinformowała, że chodzi o świadczenie usług przesyłu gazu w okresie od 1 października 2022 r. do 30 września 2037 r., w ramach wstępnych zamówień dla projektu Baltic Pipe. Dotyczy to przesyłu gazu z Norwegii do Polski przez Danię. Tydzień wcześniej PGNiG podpisało umowę na przesył surowca przez gazociąg Baltic Pipe także z polskim Gaz-Systemem - operatorem systemu przesyłowego gazu. Umowa dotyczy lat 2022-2037.
Autor: tol//dap / Źródło: Bloomberg
Źródło zdjęcia głównego: gazprom-neft.com