Czwartek na Wall Street przyniósł powrót ostrych spadków. Dow Jones stracił ponad 1000 punktów i przełamał poziom 24.000 pkt. Był to już trzeci raz w ciągu pięciu ostatnich sesji, gdy indeks ten zniżkował jednego dnia co najmniej 500 punktów. Od styczniowych szczytów główne indeksy straciły już po 9-10 proc.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 1033 pkt., czyli 4,15 proc., do 23.860,46 pkt. S&P 500 stracił 3,75 proc. i wyniósł 2.581,08 pkt., a Nasdaq Comp. zniżkował o 3,90 proc. do 6.777,16 pkt.
Opinie analityków
"Rynek koncentruje się obecnie na rosnących stopach procentowych. Fundamenty gospodarki będą nadal ciągnąć akcje w górę, ale ta ścieżka będzie bardziej zmienna niż przez ostatnich kilka lat" - powiedziała Kate Warne, strateg inwestycyjny z Edward Jones.
Większość analityków wskazuje, że aktualna korekta nie znajduje uzasadnienia w fundamentach wobec szeroko zakrojonej ekspansji w wielu regionach świata, przy solidnych wynikach spółek. Część uważa, że obecne spadki są dobrą okazją do "kupowania dołka".
W opinii Jacka Ablina, szefa działu inwestycji z Cresset Wealth Advisors, ostatnia korekta ma charakter przede wszystkim techniczny.
"Wyceny rynkowe są wysokie i potrzebowały korekty. W tym samym czasie warunki kredytowe pozostają korzystne, gdyż jest łatwy dostęp do gotówki na wydatki czy inwestycje" - powiedział Ablin.
"Chociaż nie jest możliwe przewidzieć, jak rynki będą się zachowywać z dnia na dzień, pozostajemy przekonani, że w ciągu kilku następnych tygodni wszelkie korekty stanowić będą raczej okazję do zakupów akcji z długoterminową perspektywą niż argument za sprzedawaniem papierów" - dodał.
Ale są też inne głosy. "Istnieje ryzyko, że wyniki spółek mogą nie sprostać prognozom" - ocenił w czwartkowej nocie Luca Paolini, główny strateg Pictet AM, wciąż rekomenduje "neutralnie" dla akcji, w tym "niedoważaj" dla USA. Wskazał on na "wyjątkowo wysokie" oczekiwania 16-proc. dynamiki zysków w USA, rosnące stopy procentowe oraz wzrost wycen powyżej średniej. Jego zdaniem, atrakcyjne są akcje europejskie, które "handlowane są z największym od 30-lat dyskontem do USA".
Indeks S&P 500
W poniedziałek S&P 500 zanurkował aż o 4,1 proc. Analitycy wskazują, że sygnałem do wyprzedaży po serii mocnych wzrostów przyczyniły się rosnące rentowności na rynku długu, wywołane zwyżką oczekiwań inflacyjnych. Część inwestorów mogła realizować zyski na fali obaw o wpływ wyższych kosztów finansowania na marże spółek.
Wyprzedaż zbiegła się ze skokowym wzrostem zmienności. Utrzymuje się ona (zmienność) na podwyższonym poziomie. Obrazujący ją indeks VIX pod koniec czwartkowej sesji znalazł się w okolicach 33 pkt., wobec wieloletnich szczytów 50 pkt. z wtorku i rekordowym jednodniowym wzroście o 116 proc. w poniedziałek. Historyczna średnia VIX, opracowanego na początku lat 90. XX w., wynosi ok. 19 pkt.
Przecena zaskoczyła większą część rynku - na kilka dni przed jej początkiem w ubiegły piątek, fundusze hegdingowe specjalizujące się w rynkach akcji były mocno optymistycznie nastawione do dalszych wzrostów na giełdach - ich eskpozycja netto (różnica między liczbą krótkich a długich pozycji) była najwyższa od 3 lat - wynika z wyliczeń JPMorgan Chase.
Notowania spółek
Przechodząc do pojedynczych spółek, na niemal 3-proc. minusie notowane są akcje Tesli. Producent aut elektrycznych wykazał stratę na akcję w IV kw. 2017 r. na poziomie 3,04 USD, choć rynek oczekiwał straty w wysokości 3,2 USD. Najmocniej od debiutu z 2013 r. zwyżkowały, nawet 30 proc., akcje Twittera. Właściciel portalu społecznościowego zaraportował w IV kw. 2017 r. pierwszy w historii wzrost zysku netto.
Autor: sta / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com