PKO BP, Orlen i Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) - to największe spółki na polskiej giełdzie według stanu na koniec roku. Wśród dziesięciu największych firm notowanych na warszawskim parkiecie aż osiem to spółki kontrolowane przez państwo. - Znaczenie prywatnych przedsiębiorstw na GPW powinno systematycznie rosnąć - ocenia jednak Konrad Księżopolski z Haintong Banku.
Rok 2018 przyniósł spadki wszystkich głównych indeksów Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie (GPW). Dla indeksu największych spółek na warszawskim parkiecie (WIG20) zniżka o 7,5 proc. oznaczała pierwszy spadkowy rok po dwóch latach wzrostów.
Postanowiliśmy sprawdzić, jakie były największe spółki na GPW na koniec roku. Zestawienie przygotowali dla nas analitycy Ipopema Securities.
Król jest jeden
Pozycję numer jeden w rankingu dziesięciu największych spółek zajmuje bank PKO BP, w którym Skarb Państwa ma blisko 30 proc. udziałów. Inny kontrolowany przez państwo bank (poprzez Powszechny Zakład Ubezpieczeń i Polski Fundusz Rozwoju), czyli Pekao, zajął w tym zestawieniu szóstą pozycję.
Sektor finansowy wśród czołowych firm na GPW reprezentują także PZU oraz dwa banki znajdujące się w prywatnych rękach: Santander Bank Polska (dawny BZ WBK) oraz mBank.
Ważną rolę w zestawieniu odgrywają spółki surowcowe. Numer dwa w rankingu to PKN Orlen, czyli paliwowy potentat na polskim rynku, który na dodatek ma ochotę na przejęcie zajmującego dziesiątą pozycję Lotosu. Oba podmioty kontroluje Skarb Państwa, podobnie jak KGHM (miejsce 9.).
W połowie roku doszło do wyjątkowej sytuacji, kiedy miedziowy gigant musiał ustąpić miejsca pod względem wartości spółki, producentowi Wiedźmina i Cyberpunka - czyli firmie CD Projekt. Na koniec roku jednak to KGHM znalazł się wyżej w zestawieniu czołowych spółek na warszawskim parkiecie.
Państwo to "stara ekonomia"
Dominacja państwowych spółek w zestawieniu największych firm nie zaskakuje analityków.
– Przez fakt rozpoczęcia działalności przed kilkoma dekadami zdążyły wypracować znaczącą, jeśli nie w niektórych przypadkach dominującą pozycję rynkową, czasami wspieraną także przez państwo – tłumaczy w rozmowie z tvn24bis.pl szef analityków Haintong Banku Konrad Księżopolski.
Jednak, jak dodaje, "wzrost znaczenia prywatnych przedsiębiorstw na GPW powinien systematycznie rosnąć".
- Po pierwsze dlatego, że powstaje zdecydowanie więcej spółek prywatnych niż państwowych. Po drugie, spółki Skarbu Państwa reprezentują tzw. starą ekonomię, podczas gdy wśród spółek prywatnych jest wiele z tak zwanej nowej ekonomii, czyli opartej o technologię cyfrową, jak np. CD Projekt, Live Chat – zauważa.
Na dodatek znaczący udział spółek państwowych jest cechą charakterystyczną dla europejskich giełd, zwłaszcza w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi. - Tak jest szczególnie we Francji, gdzie państwo posiada znaczące udziały w Orange, Airbus, Renault, EDF, ale także w Niemczech (Deutsche Telekom, Airbus). Cały czas jest jednak to zdecydowanie mniejsza skala niż w Polsce – dodaje Konrad Księżopolski.
Autor: mp//dap / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock