Poniedziałek na europejskich giełdach zakończył się spadkami głównych indeksów. Wieczorem obserwujemy również osłabianie złotego względem głównych walut. Wyraźnie umacnia się frank szwajcarski. Drożeje również złoto i ropa naftowa.
WIG20 zakończył poniedziałkową sesję ze spadkiem o 3,44 proc., a WIG osłabił się o 3,18 proc. - Tydzień na giełdzie w Warszawie rozpoczął się od dominacji podaży, a główne krajowe indeksy ustanowiły nowe, średnioterminowe minima, co jest sygnałem negatywnym. Wydaje się, że do głosu zaczynają dochodzić emocje, co czasami poprzedza jakiś punkt zwrotny, jednak póki co sygnału zwrotu nie widać. Najbliższe, raczej psychologiczne wsparcie dla WIG20, to okolice 2000 punktów - powiedział Polskiej Agencji Prasowej dyrektor departamentu analiz i doradztwa Noble Securities, Sobiesław Kozłowski.
- Więcej na temat kondycji rynku dowiemy się na wtorkowej sesji, gdyż z jednej strony, po dzisiejszym święcie wrócą do gry inwestorzy amerykańscy, a z drugiej patrząc bardziej regionalnie, oczekiwana jest kolejna podwyżka stóp na Węgrzech. To z kolei może pokazać, jaki jest regionalny sentyment do sektora bankowego, który na naszym rynku w ostatnich dniach tracił na wartości - dodał Kozłowski. Konrad Ryczko z Domu Maklerskiego BOŚ zwrócił uwagę, że pierwsza sesja tygodnia na parkiecie w Warszawie przyniosła test najniższych poziomów od maja 2021 roku.
Czytaj więcej: ROSJA - UKRAINA. SYTUACJA NA GRANICY I PRZYCZYNY KONFLIKTU
Niemiecki DAX i francuski CAC40 spadły o ponad 2 proc. Z kolei blisko 0,4 proc. stracił brytyjski FTSE100. Podobnie jak w ostatnich dniach, liderem spadków był rosyjski RTS, który zakończył notowania ponad 13-proc. przeceną. W poniedziałek amerykańska giełda nie pracuje z powodu Dnia Prezydentów.
"Na rynkach zaczyna wiać coraz silniejszy wschodni wiatr. Czy przyniesie on swoiste deja vu wobec tego, co działo się w marcu 2020 r.? Wtedy to mieliśmy totalną panikę na rynkach wywołaną globalnym lockdownem. Trudno ocenić. Niemniej scenariusz skokowego wzrostu ryzyka geopolitycznego może mocno skomplikować decyzje banków centralnych, które zaczną się obawiać, że polityka walki z wysoką inflacją, może ostatecznie doprowadzić do długotrwałej stagflacji" - pisał w komentarzu, opublikowanym w trakcie poniedziałkowej sesji, Marek Rogalski, główny analityk w Domu Maklerskim BOŚ.
Euro, dolar, frank, funt - notowania 21 lutego
W poniedziałek po południu obserwowaliśmy umacnianie złotego względem euro, dolara i funta. Około godziny 15.15 euro kosztowało prawie 4,53 zł, dolar amerykański - 3,99 zł, a funt brytyjski - 5,43 zł.
Sytuacja zmieniła się wieczorem. O 19.05 za dolara trzeba było zapłacić 4,00 zł, a za funta - około 5,45 zł. Kurs na parze EUR/PLN zbliżał się do poziomu 4,54.
Większy wzrost obserwowaliśmy na parze CHF/PLN. Za franka szwajcarskiego o godzinie 19.05 trzeba było zapłacić 4,37 zł. "W poniedziałek dolar pozostaje słaby, ale wyraźnie zyskuje szwajcarski frank, którego niemrawo próbuje gonić japoński jen. Od kilku dni uwagę przykuwa też amerykański dług oraz notowania złota. Rośnie tym samym zainteresowanie bezpiecznymi przystaniami" - wskazał Marek Rogalski.
Złoto i ropa naftowa w górę
W poniedziałek wieczorem cena złota skoczyła do ponad 1900 dolarów za uncję.
Drożeje również ropa naftowa. Ceny ropy Brent i WTI utrzymują się na poziomach niewidzianych od 2014 roku.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock