Komisja Europejska zasygnalizowała wysokie ryzyko wszczęcia postępowania ws. stosowania niedozwolonej pomocy publicznej dla Nowej Kompanii Węglowej. - NKW powstanie w kształcie kapitałowym, który nie będzie zakwestionowany przez KE - odpowiada Ministerstwo Skarbu Państwa.
Komisja Europejska najprawdopodobniej nie zgodzi się na to, aby Towarzystwo Finansowe Silesia mogło dofinansować Nową Kampanię Węglową. A taki właśnie plan miał rząd, aby uratować polskie górnictwo.
Niedozwolona pomoc?
Rząd na początku września rząd zgodził się na przekazanie niewielkich pakietów akcji PZU, PGE i PGNiG do Towarzystwa Finansowego Silesia. Dzięki temu zabiegowi, mają znaleźć się pieniądze na restrukturyzację Nowej Kompanii Węglowej. Okazuje się jednak, że KE może nie zgodzić się na dofinansowanie NKW przez TF Silesia. Komisja zasygnalizowała, że taki krok oznacza wysokie ryzyko wszczęcia postępowania ws. stosowania niedozwolonej pomocy publicznej dla Nowej Kompanii Węglowej.
- Na tym etapie jedyne, co mogę potwierdzić to to, że jesteśmy w bliskim i regularnym kontakcie z polskimi władzami w sprawie planu zamykania i restrukturyzacji kopalń węgla - powiedział w czwartek rzecznik KE ds. konkurencji Ricardo Cardoso, pytany na konferencji prasowej o doniesienia mediów, że KE zakwestionowała plan dla Kompanii Węglowej.
Odpowiedź resortu
Ministerstwo Skarbu Państwa twierdzi jednak, że NKW powstanie w takim kształcie, którego KE nie zakwestionuje. "NKW powstanie w kształcie kapitałowym, który nie będzie zakwestionowany przez Komisję Europejską, co wymaga więcej czasu niż zakładany w styczniowym porozumieniu 30 września 2015 r. Potrzeba przesunięcia terminu wynika też ze zmieniających się okoliczności makroekonomicznych. Od stycznia do dziś obserwujemy ciągły spadek cen węgla na światowych rynkach, co jest czynnikiem niezależnym. Ostatnio cena węgla w porcie w Amsterdamie wynosiła nieco ponad 50 dolarów za tonę, podczas gdy rok temu było to około 75 dolarów" - pisze resort skarbu państwa w specjalnym komunikacie.
Wiceminister skarbu, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego Wojciech Kowalczyk powiedział PAP, że trzeba tak zmienić strukturę kapitałową NKW "by było to bezpieczne z punktu widzenia Komisji Europejskiej w kontekście dozwolonej pomocy publicznej". - W nowej strukturze musi być podmiot prywatny, np. prywatne instytucje finansowe, możliwe jest zaangażowanie banków - dodał. Wyjaśnił, że resort dąży do tego, by do końca pierwszego kwartału 2016 r. gotowe było finansowanie pomostowe. - Teraz już przygotowujemy zręby pod nowy plan - powiedział. Pytany, skąd KW będzie mieć środki potrzebne jeszcze w tym roku, Kowalczyk powiedział, że zarząd spółki nad tym pracuje. Możliwe są m.in przedpłaty na dostawy węgla. Kowalczyk dodał też, że ten plan będzie wymagał konsultacji ze strona związkową.
NKW nie powstanie?
Jak powiedział w czwartek PAP szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz, informacje z MSP potwierdzają wcześniejsze obawy związków, że NKW w ogóle nie powstanie. - Rząd po prostu "wystrychnął nas na dudka" i Nowa Kompania nie powstanie. Ten gorący kartofel, jakim jest górnictwo, jest już podrzucony nowemu rządowi, bez względu na to, kto będzie władzę sprawował. A mówiąc w skrócie, pani premier Kopacz ze swoją świtą najzwyczajniej w świecie oszukała górników i jest kompletnie niewiarygodna - uznał związkowiec. Kolorz podkreślił przy tym, że branża nie może w nieskończoność funkcjonować na doraźnych rozwiązaniach, bo w ten sposób działa już od wiosny 2014 r., gdy ze związkami zaczął rozmawiać w sprawie jej sytuacji ówczesny premier Donald Tusk. Zdaniem Kolorza „wystarczyłoby na tę chwilę zrealizować te zapisy i intencje, które wynikają z porozumienia z 17 stycznia”. - Skoro energetyka kupuje Bogdankę, czemu energetyka nie może kapitałowo zaangażować się w cały sektor? Mamy do czynienia z sytuacją, że ogon macha psem, bo energetyka - póki co - jeszcze w większości jest w rękach Skarbu Państwa. To mi wygląda na olbrzymi, perfidny nepotyzm gospodarczy, bo panowie prezesi z energetyki dbają tylko o swój stołek i o swoje pieniądze – chcą się pewnie przypodobać nowej władzy i ew. dać jej jakieś rozwiązania pomocowe dla sektora. Przy okazji będą na swoich stołkach sześć-siedem miesięcy dłużej, zarabiając 700-800 tysięcy więcej z tego tytułu. Ale to obrzydliwa perfidia gospodarcza - uznał szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
Kto w spółce?
W czwartkowym komunikacie resort skarbu przypomniał, że opracował plan struktury kapitałowej NKW złożony z trzech akcjonariuszy – Węglokoksu, Funduszu Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw (zarządzanym przez Polskie Inwestycje Rozwojowe) oraz Towarzystwa Finansowego Silesia. Pomimo mechanizmów świadczących o rynkowym charakterze inwestycji w NKW (dwa testy prywatnego inwestora, opinia komitetu inwestycyjnego PIR, w którym większość mają niezależni członkowie, prowadzone rozmowy z inwestorem prywatnym), KE zasygnalizowała wysokie ryzyko wszczęcia postępowania przeciwko Polsce z powodu stosowania niedozwolonej pomocy publicznej. Wszczęcie postępowania mogłoby oznaczać, że tuż po powstaniu NKW, KE nakazałaby cofnięcie transakcji, co spowodowałoby w krótkim czasie upadłość NKW. Zdaniem ministerstwa skarbu upadłość NKW to w konsekwencji zagrożenie miejsc pracy dla jej pracowników – ponad 40 tys. osób. Równie ważne, że niekontrolowana upadłość NKW to zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego państwa. Kopalnie Kompanii Węglowej są znaczącym dostarczycielem paliwa dla spółek energetycznych, jak Tauron czy PGE. Produkują rocznie masę węgla, w przeważającej części energetycznego, która odpowiada blisko połowie krajowego zapotrzebowania. Brak tego strumienia byłby bardzo trudny do zastąpienia z innych źródeł.
Więcej czasu
Zarząd Kompanii Węglowej chce zapewnić spółce finansowanie pomostowe – m.in. przez wydłużenie porozumienia standstill z bankami, by dać więcej czasu na powstanie nowego podmiotu. Spółka będzie normalnie funkcjonować i obsługiwać bieżące zobowiązania, w tym wobec pracowników. Wynagrodzenia górników, łącznie ze wszystkimi wcześniej zapewnionymi świadczeniami, będą zabezpieczone. Czas ten będzie też wykorzystany na prowadzenie dalszego procesu restrukturyzacji Kompanii Węglowej. Dotychczas realizowane działania przez prezesa KW Krzysztofa Sędzikowskiego przynoszą lepsze efekty od spodziewanych. W spółce, oprócz oszczędności, wprowadzono nowoczesny kontroling, ocenę rentowności poszczególnych pokładów i ścian. Strategię wydobywania jak największej ilości węgla, zastąpioną wydobywaniem węgla o wyższej jakości, który można najkorzystniej sprzedać. O tym, że możliwe jest stworzenie udanych scenariuszy biznesowych w górnictwie świadczy chociażby ogłoszenie wezwania na Bogdankę przez Eneę. Wskazuje ono, że budowanie koncernów paliwowo-energetycznych jest uzasadnione i może być opłacalne - przekonuje resort.
Duże ryzyko?
Minister Skarbu zapewnił, że kieruje się odpowiedzialnością za spółkę, sektor węglowy oraz jego pracowników i nie zamierza narażać spółki na duże ryzyko zwrotu niedozwolonej pomocy publicznej "wyłącznie dla osiągnięcia doraźnych korzyści politycznych". "Celem prowadzonych prac jest stworzenie podmiotu zdrowego ekonomicznie, zdolnego konkurować na europejskim rynku i z docelową, bezpieczną strukturą właścicielską. Prace nad powstaniem NKW trwają, podmiot jest obecnie rejestrowany w KRS, trwa konkurs na prezesa" – czytamy w komunikacie MSP.
Plan naprawczy
Utworzenie Nowej KW i przeniesienie do niej części aktywów dotychczasowej Kompanii zakłada rządowy plan naprawczy dla górnictwa wdrażany wobec narastających problemów finansowych tej spółki. Jeszcze w 2012 r. Kompania miała ponad 170 mln zł zysku, w 2013 r. zanotowała prawie 700 mln zł straty, a w ub.r. - ponad 2,4 mld zł straty gotówkowej. W I półroczu br. spółka miała blisko 750 mln straty netto. Według wcześniejszych zapowiedzi Nowa KW miała powstać do końca sierpnia. Styczniowe porozumienie rządu ze związkowcami zakładało, że proces zostanie zakończony do 30 września. Zaczątkiem Nowej KW jest spółka Węglokoks Rybnicki Okręg Wydobywczy. KW podpisała z nią umowę przedwstępną ws. sprzedaży tzw. czterech zorganizowanych części kopalń KW: Rydułtowy-Anna, Marcel, Jankowice i Chwałowice. Spółka ostatecznie ma zostać utworzona na bazie 11 kopalń znajdujących się dotychczas w strukturach KW i kilku innych zakładów spółki. W maju br. KW sfinalizowała sprzedaż Węglokoksowi Kraj kopalń Bobrek i Piekary, a także przekazała do Spółki Restrukturyzacji Kopalń kopalnię Centrum (wcześniej też Brzeszcze i Makoszowy). Zakłady te przynosiły KW ok. 50-60 proc. strat. Wstępne oferty na kupno kopalni Brzeszcze złożyły: Węglokoks Kraj, spółka celowa Tauronu - RSG i należąca do Michała Sołowowa FTF Columbus. Negocjacje z oferentami trwają od połowy miesiąca.
Jak można pomagać?
Zgodnie z decyzją Rady UE z dnia 10 grudnia 2010 r. w sprawie pomocy państwa ułatwiającej zamykanie niekonkurencyjnych kopalń węgla możliwe są dwie kategorie pomocy. Pierwsza jest przeznaczona na zamknięcie jednostek produkcyjnych węgla, druga na pokrycie kosztów nadzwyczajnych. Te drugie koszty mogą obejmować na przykład przekwalifikowanie pracowników i inne świadczenia socjalne. W przypadku pierwszej kategorii pomocy, czyli kwoty na zamknięcie, jej maksymalna wielkość jest ograniczona przepisami unijnymi. Wynika z nich, że nie może być ona rocznie większa niż kwota przyznana w ramach pomocy państwa dla górnictwa w 2010 r. Według UOKiK jest to kwota 400 mln zł. Zgodnie z unijnym prawem kopalnie w procesie wygaszenia, którym udzielono pomocy, będą mogły wydobywać węgiel do 2018 r., a procesy wygaszające (do których odnosi się drugi rodzaj pomocy) mogą trwać do 2027 r.
Autor: msz/gry / Źródło: PAP,
Źródło zdjęcia głównego: KW