Inwestorzy zdają się nie przejmować prawdopodobnym zamachem, do którego doszło w Londynie. W poniedziałek o poranku funt umacnia się bowiem względem najważniejszych walut. Inaczej niż polski złoty, który notuje straty.
Notowania walut około godziny 9:15 i 10:30:
EUR/USD - 1.11899 (-0,10 proc.), 1.11937 (-0,07 proc.)
EUR/PLN - 4.21496 (+0,12 proc.), 4.21458 (+0,12 proc.)
USD/PLN - 3.76638 (+0,22 proc.), 3.76519 (+0,18 proc.)
CHF/PLN - 3.86855 (+0,13 proc.), 3.87498 (+0,30 proc.)
GBP/PLN - 4.81239 (+0,17 proc.), 4.81750 (+0,27 proc.)
Atak w Londynie
Do prawdopodobnego zamachu w Londynie doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Według relacji świadków do zdarzenia doszło w pobliżu islamskiego ośrodka Muslim Welfare House i lokalnego meczetu, w którym wcześniej odbywała się wieczorna modlitwa (tarawih) odmawiana podczas świętego dla muzułmanów miesiąca, ramadanu. W wyniku ataku zginęła jedna osoba, osiem zostało hospitalizowanych, a dwie zostały opatrzone przez lekarzy na miejscu zdarzenia. Zajście jest badane przez siły bezpieczeństwa jako możliwy zamach terrorystyczny.
Po początkowych spadkach kursu brytyjskiej waluty, które widzieliśmy w nocy, w poniedziałek około godziny 10.30 funt zaczął odrabiać straty. W parze do euro rósł o 0,16 proc., dolara - 0,10 proc. oraz złotego - 0,27 proc.
Bez zaskoczenia
Inwestorzy nie mają powodów do niepokoju po wynikach wyborów parlamentarnych we Francji, gdzie zdecydowanie zwyciężyła partia LREM prezydenta Francji Emmanuela Macrona wraz z koalicyjną partią MoDem.
Jak podało francuskie MSW po przeliczeniu 92 proc. głosów, zdobyły one co najmniej 301 miejsc w 577-osobowym Zgromadzeniu Narodowym. Sukces wyborczy pozwala im na sformowanie rządu, który będzie mógł wdrożyć reformy zapowiedziane w programie wyborczym Macrona, począwszy od reformy kodeksu pracy.
Drugie miejsce w wyborach zajęli centroprawicowi Republikanie i ich sojusznicy, zdobywając zgodnie z dotychczasowymi danymi MSW 124 miejsca. Oznacza to, że będą w izbie największym klubem opozycyjnym.
Przypomnijmy, że w poniedziałek rozpoczną się oficjalne rozmowy w sprawie brexitu. Zgodnie z unijnym harmonogramem powinny się one skończyć w ciągu dwóch lat od uruchomienia artykułu 50. traktatu Unii Europejskiej, czyli do 29 marca 2019 roku.
Jakie prognozy
W poniedziałek w parze do złotego zyskiwał nie tylko funt, ale również euro, dolar i frank szwajcarski. Korektę polskiej waluty już w piątek prognozowali analitycy, a wszystko w związku z środową decyzją amerykańskiego banku centralnego o podniesieniu stóp procentowych.
Zdaniem Rafała Sadocha z DM mBanku, w średnim terminie raczej należy oczekiwać osłabienia złotego, "w związku z zacieśniającą się polityką głównych banków centralnych i wciąż gołębią Radą Polityki Pieniężnej", a kurs EUR/PLN może przekroczyć nawet 4,25. Marek Rogalski DM BOŚ w piątkowym komentarzu podkreślał, że Rezerwa Federalna "podtrzymała dotychczasowe wskazania dotyczące polityki monetarnej" i po raz drugi w tym roku podwyższyła stopy procentowe o 25 p.b. Jego zdaniem można w tym roku oczekiwać nawet jeszcze jednej podwyżki, a w przyszłym roku FED również planuje podnieść stopy trzy razy. - Dla rynków wschodzących, w tym także walut naszego regionu, może być to pretekst do realizacji korekty ruchu z ostatnich kilkunastu tygodni. Jej skala będzie zależeć od postrzegania siły lokalnych gospodarek - uważa Rogalski. Jego zdaniem w przyszłym tygodniu w przypadku kursu USD/PLN "zwyżki powinny być kontynuowane, choć testem dla tego scenariusza będzie złamanie oporu przy 3,81". Również analitycy Raiffeisen Polbank na koniec ubiegłego tygodnia przyznawali, że podwyżka stóp "dostarczyła impulsu do osłabienia złotego", a kurs EUR/PLN wzrósł do powyżej 4,22. Ich zdaniem jednak "w przypadku kontynuacji zwyżki na opór EUR/PLN może napotkać na poziomie 4,24", natomiast w dłuższej perspektywie "pomimo pogorszenia się sytuacji technicznej, brakuje jednak przekonywujących argumentów, które sugerowałby silniejsze odbicie kursu EUR/PLN". "Tutaj obraz ten mógłby zmienić bardziej dynamiczny ruch na amerykańskim rynku długu. Tak długo jak będzie go brakowało, dobra obecnie sytuacja polskiej gospodarki w połączeniu z wysokim poziomem apetytu na ryzyko na światowych rynkach powinny stanowić wystarczające silne argumenty za tym aby złoty, po zakończeniu technicznej korekty, powrócił do trendu aprecjacyjnego" - stwierdził w swoim komentarzu Zespół Analiz Ekonomicznych Raiffeisen Polbank.
Autor: mb/gry / Źródło: tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock