W sądach toczą się liczne sprawy o unieważnienie umów hipotecznych wytoczone przez około dziesięć tysięcy klientów. Jednak rzadko zapadają korzystne dla nich wyroki - pisze piątkowa „Rzeczpospolita”.
Główne zarzuty klientów wobec banków zaangażowanych w mieszkaniowe kredyty walutowe dotyczą m.in. nienależnie pobranych przez banki spreadów oraz ubezpieczeń niskiego wkładu własnego. Klienci kwestionują też moc prawną hipotek walutowych.
Wiele spraw
"Rzeczpospolita" pisze, że mimo licznych spraw sądowych procesy rzadko przynoszą frankowiczom zwycięstwa w najważniejszych sprawach dotyczących zapisów niedozwolonych, co skutkowałoby "odfrankowieniem" kredytu. - Dotąd żaden sąd w sprawie przeciwko mBankowi nie unieważnił prawomocnie całej umowy kredytowej - mówi dziennikowi Krzysztof Olszewski, rzecznik banku.
W podobnym tonie wypowiada się Iwona Jarzębowska, rzeczniczka banku Millenium, który udzielił około 70 tys. umów kredytowych w szwajcarskiej walucie. - W indywidualnych sprawach sądowych dotyczących indeksacji kredytów walutowych we frankach zapadło kilka prawomocnych wyroków. Wszystkie korzystne dla banku - mówi Jarzębowska.
Głośne wyroki
Jak podaje dziennik głośno jest o korzystnych dla klientów wyrokach pierwszej instancji dotyczących waloryzacji i "odfrankowienia", ale sądy wyższej instancji zwykle orzekają inaczej. Dlaczego? - Sprawy związane z waloryzacja kredytów hipotecznych są skomplikowane. Sądy niższych instancji często nie są do nich odpowiednio przygotowane - mówi "Rz" jeden z prawników. Więcej szczęścia, jak pisze gazeta, frankowicze mają w sprawach dotyczących ubezpieczenia niskiego wkładu. Tu sądy raczej przyznają rację klientom. Spore szanse zadłużeni w walutach obcych mają także w sprawach dotyczących naliczenia wysokich spreadów.
Autor: msz / Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock