Na zachodnich giełdach wahania. Z jednej strony mamy słabe dane kwartalne ze Standard Chartered i BP, a z drugiej - dobre od Royal Dutch Shell i niezłe wskazania PMI z Chin - podają maklerzy.
Za to wzrosty kontraktów na indeksy w USA - Dow Jones zyskuje 0,133 proc., S&P 500 na plusie o 0,177 proc., a Nasdaq 100 - w górę o 0,109 proc.
Banki tracą
Tymczasem w Europie Standard Chartered, brytyjska grupa bankowa, traci we wtorek na giełdzie w Londynie 7,2 proc., najmocniej od czerwca, w reakcji na słabszy od prognoz analityków zysk kwartalny.
Standard Chartered podał, że w III kwartale jego skorygowany zysk przed opodatkowaniem wyniósł 458 milionów dolarów, podczas gdy analitycy spodziewali się zysku na poziomie 520 milionów dolarów.
Przed rokiem w III kw. 2015 Standard miał stratę w wysokości 139 mln dolarów.
- Akcje banków są szczególnie wrażliwe - ich walory mogą mocno "dostać" jeśli wyniki finansowe nie są dobre. To ogólnie pogarsza sentyment na rynkach - mówi Yogi Dewan, prezes Hassium Asset Managment.
Co z ropą?
BP, spółka paliwowa, zniżkuje o 2,6 proc. Skorygowany zysk w III kw. wyniósł 933 mln dolarów wobec prognoz 719 mln dolarów, ale zysk spadł aż o 49 proc., z 1,8 miliarda USD w III kw. 2015.
Royal Dutch Shell zyskuje za to we wtorek 3,5 proc. Skorygowany zysk netto tego koncernu wyniósł w III kw. 2,79 miliarda dolarów wobec prognozowanych przez analityków 1,79 mld dolarów.
- Lepsze wyniki kwartalne też nie wystarczą, aby na rynkach były wzrosty indeksów, kiedy każdy ma jakąś obsesję na punkcie niepewności dotyczących otoczenia makroekonomicznego - dodaje Dewan.
Dane z Chin
Spółka surowcowa Rio Tinto Group zwyżkuje w reakcji na dobre dane o PMI w Chinach.
Indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym Chin, wyniósł w październiku 51,2 pkt. wobec 50,4 pkt. miesiąc wcześniej - podano w wyliczeniach biura statystycznego i Federacji Logistyki. Analitycy szacowali PMI na 50,3 pkt.
Z wyliczeń Caixin Media i Markit Economics wynika zaś, że PMI w sektorze przemysłowym Chin wyniósł w październiku 51,2 pkt. wobec 50,1 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca. Analitycy spodziewali się 50,1 pkt.
Wartość wskaźnika PMI powyżej 50 punktów oznacza ożywienie w sektorze, a poniżej 50 kurczenie się sektora.
Polityka monetarna Japonii
Inwestorzy poznali we wtorek decyzję banku centralnego Japonii w sprawie jego polityki monetarnej.
Bank Japonii (BoJ) utrzymał ujemne stopy procentowe. BoJ utrzymał stopę procentową na poziomie -0,1 proc. Bank wprowadził ją podczas swojego posiedzenia w styczniu 2016.
BoJ podał, że prognoza CPI core w roku finansowym 2017 wynosi 1,5 proc. Wcześniej bank prognozował ten wskaźnik na poziomie 1,7 proc.
Najistotniejsza dla rynków będzie jednak środowa decyzja Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC).
Konsensus zakłada, iż Fed pozostawi bez zmian stopę funduszy federalnych - na poziomie 0,25-0,50 proc.
Co ze stopami w USA?
Podwyżka stóp w USA, zdaniem większości analityków, nastąpi dopiero w grudniu, gdyż Fed - jak wskazują - wstrzyma się z decyzją z uwagi na zbliżające się wybory prezydenckie, nie chcąc wprowadzać dodatkowej niepewności na rynek.
Za brakiem zmian polityki monetarnej w USA w listopadzie przemawia również fakt, iż niektórzy członkowie FOMC sygnalizowali w ostatnim czasie, że oczekują na potwierdzenie w danych dobrej kondycji amerykańskiego rynku pracy i zbliżania się inflacji ku 2-proc. celowi banku centralnego.
Przed grudniowym posiedzeniem Fed zapozna się jeszcze z dwoma raportami z rynku pracy, za październik i listopad.
Prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w listopadzie, wyceniane przez kontrakty na stopę Fed, wynosi 17 proc., a w grudniu 69 proc. – wynika z wyliczeń Bloomberga.
Z kolei Bank Anglii (BoE) pozostawi w czwartek bez zmian stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie 0,25 proc. - wskazują analitycy.
Wybory w USA
A w USA coraz bliżej 8 listopada i ważnych dla tego kraju wyborów.
Przewaga kandydatki Demokratów do fotela prezydenckiego Hillary Clinton nad jej republikańskim rywalem Donaldem Trumpem zmalała do 5 proc. – wynika z opublikowanego w poniedziałek sondażu pracowni Ipsos przygotowanego na zlecenie agencji Reutera.
Sondaż wskazuje, że 44 proc. ankietowanych zamierza zagłosować na Clinton, podczas gdy 39 proc. deklaruje oddanie głosu na Trumpa, jeśli miałoby wybierać tylko między nimi.
Wciąż nie wiadomo, jak najnowsza odsłona afery mailowej wpłynie ostatecznie na zachowanie wyborców. Sondaże wskazują jednoznacznie, że informacja o korzystanie przez Clinton z prywatnego serwera przy prowadzeniu korespondencji wagi państwowej, osłabiła jej pozycję startową.
Z opublikowanego w niedzielę sondażu Washington Post/ABC wynikało, że przewaga Clinton nad Trumpem w ciągu tygodnia zmniejszyła się z 12 do zaledwie 1 punktu procentowego.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Deutsche Bank