Dolna Saksonia, położona na północnym - zachodzie Niemiec przeciąga "energetyczną linę" z niżej umiejscowioną Bawarią. Saksonia zachęca bowiem firmy z południowego regionu do przeniesienia się na stałe na... północ. Jak pisze Reuters, to reakcja na niedawne działania Bawarii, której władze przeciwstawiły się budowie linii energetycznej z północy do przemysłowego serca południa.
W reklamie zamieszczonej w bawarskiej gazecie "Sueddeutsche Zeitung", minister gospodarki Dolnej Saksonii Olaf Lies powiedział, że przedsiębiorcy z południa, tacy jak Siemens i BMW mogą się po prostu przenieść.
Prowokacyjnie
- Jeśli prąd nie chce przyjść do ciebie, ty przyjdź do niego. Przenieś firmę tam, gdzie jest źródło energii, do Dolnej Saksonii - podkreślił Lies. Jak przypomina Reuters, przychylając się do protestów premier Bawarii Horst Seehofer wycofał poparcie dla nowych linii energetycznych i zasugerował, że Bawaria może w zamian przestawić się na elektrownie gazowe, gdy za kilka lat wyłączone zostaną elektrownie jądrowe na południu kraju. Linie energetyczne są - pisze Reuters - postrzegane jako kluczowe dla rozwoju Niemiec i odejścia tego kraju od pali kopalnych i energii jądrowej.
Aby uniknąć niedoborów energii Niemcy muszą przestawić się bowiem w kierunku odnawialnych źródeł energii. A na północy właśnie występują nadwyżki mocy, dzięki elektrowniom wiatrowym.
Autor: mn//km / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock