Bitcoin odrabia w poniedziałek straty z weekendu, podczas którego tracił nawet 15 procent. Wszystko przez kontrowersje związane z przyszłością cyfrowej kryptowaluty.
W sobotę późnym wieczorem kurs bitcoina zanurkował z niemal 6,5 tys. do około 5,5 tys. dolarów, aby krótko potem odbić z powrotem w kierunku 6,4 tys. dolarów. W poniedziałek około godz. 10.00 za bitcoina trzeba było zapłacić trochę ponad 6,3 tys. dolarów.
Sinusoida
"Wysoka zmienność nie zniknie w przypadku bitcoina, rodząc pytania o to, czy cyfrowa waluta może być zrównoważonym aktywem inwestycyjnym" - pisze portal cnbc.com. Jak dodaje ostatnie wahania wartości bitcoina odzwierciedlają również nieporozumienia wśród twórców cyfrowych walut dotyczących ich przyszłości.
A przypomnijmy, że jeszcze 2 listopada wartość bitcoina po raz pierwszy w historii przekroczyła 7 tys. dolarów, aby kilka dni później osiągnąć rekordowe 7,8 tys. dolarów.
Analitycy twierdzą, że głównym czynnikiem stojącym za siedmiokrotnym wzrostem wartości bitcoina do rekordowych poziomów w tym roku jest wyjątkowo duże zainteresowanie walutą ze strony inwestorów instytucjonalnych.
Duże wahania obserwujemy również w przypadku bitcoin cash, czyli kryptowaluty, która w sierpniu wyewoluowała ze zwykłego bitcoina. Bitcoin cash podrożał w sobotę do rekordowego poziomu 2,4 tys. dolarów, po czym spadł o około 50 proc. do poziomu 1,2 tys. dolarów w niedzielne popołudnie.
"Wysokie koszty i spowolnienie szybkości transakcji ograniczyły użyteczność bitcoina jako waluty cyfrowej. Ostatnie raporty mówią, że tańsze i szybsze jest korzystanie z bardziej tradycyjnych metod" - pisze CNBC.
Autor: tol//dap / Źródło: CNBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock