Blisko 30 dolarów - tyle we wtorek rano kosztowała baryłka ropy WTI. Niewykluczone, że surowiec będzie jeszcze tańszy, a to stawia pod znakiem zapytania opłacalność produkcji ropy u największych dostawców.
We wtorek przed godz. 8 cena ropy naftowej spadła poniżej 31 dolarów. To kolejny dzień kiedy surowiec traci na wartości.
Tylko w tym roku cena spadła już o blisko 17 proc. Natomiast w ostatnich 12 miesiącach wartość ropy obniżyła się o ponad 35 proc.
Mniejsze zyski
Długotrwale utrzymujące się bardzo niskie ceny ropy naftowej to wielki problem dla państw, których budżety uzależnione są od dochodów ze sprzedaży surowca, szczególnie, gdy produkcja staje się coraz mniej opłacalna. W przypadku Arabii Saudyjskiej koszty wydobycia ropy to zaledwie 9,89 dolarów, a więc nawet w przypadku ceny na poziomie 30 dolarów, kraj odnotowuje zysk. W podobnej sytuacji jest Iran, który za wydobycie ropy płaci 12,60 dolarów. Z wyższymi kosztami wydobycia musi liczyć się już Rosja (17,2 dolary), a także Wenezuela (23,50 dolary). Są jednak kraje, które przy obecnych poziomach wartości surowca muszą dopłacać do wydobycia. Mowa o Norwegii, która za wydobycie ropy płaci 36,1 dolarów, USA (36,2 dolary), a także Brazylii (48,80 dolarów).
Jeszcze taniej?
Według prognoz Morgan Stanley cena baryłki ropy naftowej może spaść do jeszcze niższych poziomów. Zdaniem analityków wartość ropy naftowej Brent może spaść o kolejne 10-25 proc. jeśli dolar umocni się o 5 proc.
Morgan Stanley nie jest jedynym ośrodkiem, który prognozuje spadek cen ropy naftowej do poziomu 20 dolarów za baryłkę. Wcześniej takie szacunki przedstawił Goldman Sachs, choć wskazywał na inne powody obniżek. Jego analitycy już we wrześniu ubiegłego roku prognozowali, że cena ropy może osłabić się do tak niskiego poziomu jeśli światowe zapasy surowca nadal będą rosły.
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl,
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com