Oddzielenia funduszy banków i SKOK-ów w BFG, by "kasy płaciły za swoje błędy, a banki za swoje", obniżenia składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny i uznania pieniędzy przeznaczonych na ten cel za koszty uzyskania przychodu - takich zmian w projekcie ustawy o BFG chce ZBP.
Natomiast Krajowy Związek Banków Spółdzielczych domaga się dodatkowego obniżenia składki na BFG dla sektora, w związku z tworzeniem IPS (nowy typ zrzeszania banków spółdzielczych). W Sejmie trwają prace nad projektem nowej ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, który zwiększa uprawnienia BFG oraz ma lepiej chronić finanse publiczne i depozytariuszy przed upadłością instytucji finansowych. Projekt jest po pierwszym czytaniu i niewykluczone, że zostanie uchwalony na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Nowe przepisy
Nowe przepisy przede wszystkim wprowadzają ramy prawne tzw. przymusowej restrukturyzacji, które, jak mówił podczas sejmowej debaty wiceminister finansów Leszek Skiba, "umożliwią szybką restrukturyzację zagrożonego niewypłacalnością podmiotu bez względu na jego wielkość i powiązania rynkowe". - Zasadne jest wprowadzenie takich przepisów, które będą służyły ograniczeniu ryzyka występowania zagrożenia dla stabilności finansowej w przypadku pogarszającej się sytuacji ekonomicznej podmiotów sektora finansowego - podkreślał. W myśl projektu banki krajowe, oddziały banków zagranicznych oraz spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe będą wnosiły składki na finansowanie systemu gwarantowania depozytów oraz finansowanie przymusowej restrukturyzacji. Składki te docelowo mają wynosić 4,2 proc. kwoty środków gwarantowanych, z czego 2,8 proc. na fundusz środków gwarantowanych i 1,4 proc. na fundusz przymusowej restrukturyzacji. Z tym, że przy minimalnych, a nie docelowych poziomach środków gwarantowanych te dwie stawki wynosiłyby odpowiednio 0,8 proc. i 1,0 proc. środków.
Bankowcy mają uwagi
Właśnie m.in. wysokości tej stawki dotyczą zastrzeżenia Związku Banków Polskich do projektu. Mariusz Zygielewicz z ZBP powiedział PAP, że Związkowi zależy na tym, by stawki pozostawały docelowo na poziomie minimalnym, "tak jak jest w dyrektywach unijnych", czyli 0,8 proc. i 1,0 proc. - W wersji bardziej realistycznej możemy się zgodzić na stawki 3 proc., z czego 1,4 proc. na gwarantowanie depozytów, a 1,6 na uporządkowaną upadłość - mówi Zygielewicz. Obecnie, według uzasadnienia do projektu, wypłata wszystkich środków gwarantowanych oraz wsparcie procesów restrukturyzacyjnych wynosi 2,96 proc. kwoty środków gwarantowanych. ZBP nie chce też, by minister finansów mógł skracać okres dochodzenia do docelowego poziomu środków gwarantowanych, który w projekcie kończy się w 2024 roku. - Nie chcielibyśmy, by ni stąd ni zowąd zamiast 8 lat, otrzymać na zgromadzenie tych pieniędzy np. 3 lata - mówi przedstawiciel ZBP. Związek chciałby też, by składki były kosztem uzyskania przychodu przy rozliczaniu podatku dochodowego, czego projekt nie przewiduje. Domaga się także oddzielenia funduszy banków i SKOK-ów w BFG. By, jak zaznacza Zygielewicz, "kasy płaciły za swoje błędy, a banki za swoje". 10 lutego Bankowy Fundusz Gwarancyjny podał PAP, że od 2014 r. przeznaczył na wypłaty dla deponentów upadłych instytucji finansowych 5,2 mld zł. W tym dla deponentów SKOK Wołomin 2,2 mld zł, klientów SK Banku 2 mld zł, deponentów SKOK Wspólnota - 817,5 mln zł i deponentów SKOK Kujawiak - 183,9 mln zł. Proponuje ponadto, by BFG mógł pełnić "funkcje przedupadłościowe". - By BFG ingerował nie tylko wtedy, gdy trzeba zamknąć bank, ale jeśli rozpozna coś wcześniej, by mógł podjąć działania - mówi przedstawiciel ZBP. Związek chce też wyłączenia banków hipotecznych spod działania ustawy o BFG oraz skreślenia zapisu, by BFG mógł określać fundusze własne banku. - To może prowadzić do kakofonii między BFG, a KNF - zaznacza Zygielewicz. ZBP popiera również banki spółdzielcze, by w związku z opłatami na IPS obniżyć im składkę na BFG. Prezes Krajowego Związku Banków Spółdzielczych (KZBS) Krystyna Majerczyk-Żabówka powiedziała PAP, że właśnie ten postulat jest jednym z ważniejszych wysuwanych przez środowisko banków spółdzielczych wobec projektu ustawy o BFG. Zwraca uwagę, że w ustawie o funkcjonowaniu banków spółdzielczych z czerwca 2015 roku znalazła się gwarancja obniżenia składki na BFG o 50 proc., "jeśli ta składka jest przekazywana równocześnie na budowę systemu ochrony instytucjonalnej IPS". - W obecnej wersji projektu ustawy o BFG tego zapisu nie ma i to jest nasza uwaga zasadnicza - mówi Majerczyk-Żabówka. - Banki spółdzielcze nie mogą znajdować się w sytuacji, że co pół roku zmienia się prawo, które diametralnie zmienia ich sytuację - dodaje.
Wzmocnić system
Przekonuje, że dyrektywy unijne pozwalają "na zastosowanie niższych składek dla sektorów niskiego ryzyka". Majerczyk-Żabówka wskazuje, że KZBS oczekuje także "wyłączenia wobec banków spółdzielczych instrumentu restrukturyzacji, jakim jest konwersja instrumentów kapitałowych", skorelowania działań naprawczych BFG i IPS oraz wyraźnego powiązania sankcji karnych z określonymi przewinieniami. Krajowy Związek, deklaruje, generalnie popiera też postulaty ZBP, m.in. uznanie opłat z tytułu składek na BFG za koszty uzyskania przychodu. Projekt ustawy o BFG ma wdrażać dwie dyrektywy UE: dyrektywy BRRD - ustanawiającej ramy na potrzeby prowadzenia działań naprawczych oraz restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji w odniesieniu do instytucji kredytowych i firm inwestycyjnych oraz dyrektywę DGSD ws. systemów gwarancji depozytów. Celem tej pierwszej jest ustanowienie w państwach członkowskich takiego systemu, w którym możliwość zaangażowania pieniędzy podatników w ratowanie sektora bankowego zostanie w znacznym stopniu ograniczona. W przypadku problemów sektora bankowego, w pierwszej kolejności straty mają ponosić wierzyciele i akcjonariusze banków. Druga dyrektywa ma wzmocnić stabilność systemu bankowego i zwiększyć ochronę deponentów m.in. przez wyeliminowanie niektórych różnic w ustawodawstwach państw członkowskich w odniesieniu do przepisów dotyczących zasad funkcjonowania systemów gwarancji depozytów.
Autor: km / Źródło: PAP